Reklama

Projekt pojazdu Mars Base Camp zakłada współpracę LM z NASA i opiera się na wykorzystaniu zaprojektowanego przez to przedsiębiorstwo aeronautyczne dla agencji kosmicznej USA statku Orion. Astronauci startowaliby z Ziemi na pokładzie Oriona i już w przestrzeni kosmicznej łączyli się z wysłaną tam zawczasu pozostałą częścią Mars Base Camp. Operując całym kosmicznym zestawem lecieliby w kierunku Marsa, by wejść na orbitę wokół tego globu na czas misji trwającej kilkaset dni.

W konstrukcji Mars Base Camp wszystko jest zdublowane, by zmaksymalizować bezpieczeństwo załogi. Pojazd posiada dwa zestawy paneli słonecznych, dwa habitaty, dwa modułu napędowe, czy dwa zestawy zbiorników na materiał pędny.

Ilustracja: Lockheed Martin

Przebywanie na orbicie wokół Czerwonej Planety dawałoby badaczom niezwykle szerokie możliwości. Mieliby oni szansę przyjrzeć się dwóm marsjańskim księżycom. Z użyciem dronów i łazików oraz bazując na własnych obserwacjach z orbity, mogliby wybierać najciekawsze i najbardziej obiecujące z naukowego punktu widzenia obszary planety, a następnie lądować w takim miejscu korzystając z jednego z dwóch lądowników wielokrotnego użytku.

Lądownik z czterema astronautami mógłby pozostawać na marsjańskiej powierzchni przez okres około czternastu dni. Po tym czasie astronauci musieliby powrócić nim na orbitę celem uzupełnienia paliwa przed następną misją.

Ilustracja: Lockheed Martin

Materiałem pędnym dla lądowników, miałby być ciekły wodór, zaś rolę utleniacza pełniłby ciekły tlen. Źródłem obu tych materiałów będzie woda, czy to transportowana z Ziemi, pozyskiwana z lodu na powierzchni Marsa, czy też z planetoid.

Ambitne plany przedstawicieli LM zakładają, że pierwsi astronauci mają szansę eksplorować Czerwoną Planetę z pokładu Mars Base Camp już w latach 30-tych obecnego stulecia.

Czytaj też: Nowy plan Muska na podbój Marsa. Już w 2024 roku [ANALIZA]

Reklama
Reklama

Komentarze