Reklama

BEZPIECZEŃSTWO

Nowa strategia kosmiczna Pentagonu. „Siła militarna USA gwarantem dostępu”

Fot. Departament Obrony USA [defense.gov]
Fot. Departament Obrony USA [defense.gov]

Departament Obrony USA przyjął nową odsłonę narodowej strategii określającej warunki i zasady obronnego pojmowania przestrzeni kosmicznej. Spisany i ogłoszony 17 czerwca dokument zastąpił w tej materii swój odpowiednik przyjęty w 2011 roku przez administrację ówczesnego prezydenta USA, Baracka Obamy.

W obronnej strategii kosmicznej opublikowanej w środę 17 czerwca 2020 roku, Pentagon sygnalizuje kierunek na „osiągnięcie zamierzonych uwarunkowań w kosmosie w ciągu następnych 10 lat”. W tym czasie Departament Obrony USA zamierza - jak ujmuje w treści dokumentu - działać na rzecz utrzymania dominacji kosmicznej, zapewnienia odpowiednich zdolności technologicznych USA i siłom sojuszniczym, a także zapewnienia stabilności i otwartego dostępu do przestrzeni kosmicznej. „DoD musi zmierzyć się z nową rzeczywistością - że przeciwnicy dysponują bardziej zaawansowaną bronią przeznaczoną do atakowania amerykańskich satelitów wojskowych i kontestują ważny obszar przewagi militarnej USA” - zawarto w strategii.

Założenia nowej strategii kosmicznej Pentagonu oparto na uchwalonej w 2018 roku strategii obrony narodowej, która wezwała siły zbrojne USA do przygotowania się na intensyfikację rywalizacji z takimi państwami, jak Chiny i Rosja, które szybko rozwijają nowoczesny potencjał rażenia. Formułowany jest tutaj główny strategiczny problem, jaki dotyczy kosmosu - nabywanie przez nieprzyjazne państwa zdolności do zachwiania amerykańskim potencjałem odstraszania.

Dokument stwierdza, że ​​Chiny i Rosja „stanowią najbardziej bezpośrednie i najpoważniejsze zagrożenia dla amerykańskich operacji kosmicznych”. Według treści dokumentu, oba te państwa przeanalizowały zależności USA od przestrzeni kosmicznej i rozwinęły zdolności do zakwestionowania dostępu USA do tych zasobów. Wspomina się też, że wykorzystanie możliwości oferowanych przez przestrzeń kosmiczną przez Chiny i Rosję znacznie się zwiększa. „Oba kraje uważają dostęp do przestrzeni kosmicznej i odmowę dostępu za kluczowe elementy swoich strategii krajowych i wojskowych” - podkreślono. Wśród narodowych adwersarzy wymienia się też jeszcze Koreę Północną i Iran, których zdolności w ocenie autorów strategii również niebezpiecznie rosną.

Równolegle zaznacza się, że Departament Obrony USA podjął znaczące działania, aby wyprzedzić inne potęgi - takie jak ustanowienie amerykańskich sił kosmicznych jako nowej służby wojskowej i amerykańskiego dowództwa kosmicznego jako jednolitego dowództwa różnych rodzajów sił zbrojnych. Powstała także struktura Space Development Agency, aby przyspieszyć pozyskiwanie nowych technologii kosmicznych o zastosowaniach militarnych.

Pentagon uznaje, że trwa wyścig technologii kosmicznych, a Stany Zjednoczone muszą przyspieszyć tempo kumulowania innowacji. Zgodnie z twierdzeniami zawartymi w nowej strategii, Stany Zjednoczone „wykorzystają komercyjny postęp technologiczny i procedury wykupu”. Jak wskazano, w ten sam sposób przeciwnicy USA nabywają komercyjne technologie kosmiczne po obniżonych kosztach, aby zwiększyć swoje możliwości. Strategia wskazuje też, że aby chronić swoją przewagę, rząd USA będzie współpracować z sojusznikami i ich sektorem technologicznym.

Charakterystyczne dla dokumentu jest częste operowanie zyskującą ostatnio na popularności kategorią „potęgi kosmicznej” (Spacepower). Pojęcie to jest tutaj definiowane jako „suma narodowych zdolności do wykorzystania przestrzeni kosmicznej dla działań dyplomatycznych, informacyjnych, wojskowych i gospodarczych, w czasie pokoju lub na czas wojny, w celu realizacji interesów państwowych”. Wcześniej zaczęło być spotykane na gruncie akademickim w opracowaniach anglosaskich z obszaru nauk o konfliktach zbrojnych.

Echa decyzji Pentagonu

Naturalną koleją rzeczy, przyjęcie obronnej strategii odnoszącej się do kosmosu szybko wywołało reakcję władz Rosji. Z Kremla zaczęły dobiegać głosy o potrzebie wprowadzenia międzynarodowej rezolucji zabraniającej militaryzacji kosmosu, którą państwa wzajemnie sobie zarzucają. Rosyjska agencja informacyjna TASS doniosła również o odzewie państwowego Roskosmosu. Zastępca dyrektora generalnego, Siergiej Sawieliew podkreślił, że rosyjska korporacja kosmiczna jest gotowa zacieśnić współpracę między Moskwą a Waszyngtonem w różnych kierunkach w dziedzinie eksploracji kosmosu. „Militaryzacja przestrzeni kosmicznej zakładająca dominującą rolę naszych amerykańskich partnerów może zakłócić i tak już delikatną strukturę stosunków między dwoma państwami w tym obszarze” - zastrzegł.

Wątek dysputy na tym tle między zaangażowanymi stronami trwa już od miesięcy. Jeszcze 25 lutego rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow na Konferencji Rozbrojeniowej powiedział, że „kształtują się plany Stanów Zjednoczonych, a także Francji i całego NATO dotyczące rozmieszczenia broni w przestrzeni kosmicznej” - podaje TASS. Roskosmos wyrażał również swoje obawy, że kolejne kroki USA i NATO związane z uznawaniem kosmosu za domenę operacyjną wojska zakładają stopniowe narzucenie reszcie świata całkowitej dominacji wojskowej w przestrzeni kosmicznej. To powiązano z sugerowaniem dążeń USA do umieszczenia uzbrojenia na orbitach.

Wcześniej głos w sprawie zabierały również Chiny - kategorycznie zaprzeczające sugestiom, jakoby miały dążyć do zagrożenia pozycji USA w kosmosie. Same odbijały zarzut, wskazując na wolę dominacji USA nad innymi, z użyciem wszelkich dostępnych środków. Przy okazji bieżącego wątku, chińskie media wskazują m.in., że ogłoszenie strategii kosmicznej Pentagonu nastąpiło dzień po dacie planowanego (aczkolwiek przełożonego) startu chińskiej rakiety z satelitą nawigacyjnym wieńczącym rozbudowę systemu GNSS Beidou. Podkreśla się, jak duże znaczenie wojskowe ma posiadanie własnej konstelacji globalnej nawigacji kosmicznej, która jest bezpośrednim konkurentem na tym polu dla amerykańskiego GPS. Chińscy analitycy uważają, że to okoliczność mogąca stanowić pretekst dla USA do zaostrzenia działań w kosmosie.

He Qisong, specjalista ds. Technologii kosmicznych z Uniwersytetu Prawa i Nauk Politycznych w Szanghaju stwierdził w tym kontekście, że wiele działań wspomnianych w raporcie - szczególnie tych związanych z dzieleniem się informacjami i technologiami oraz wpływem na sektor komercyjny - było wcześniej wykorzystywanych przez USA do izolowania i powstrzymania Chin w obu sferach wojskowe i handlowej aktywności technologicznej. „USA mają już przewagę w kosmosie - prawie połowa z 320 wojskowych satelitów i tych podwójnego zastosowania działających na orbicie została wystrzelona przez USA” - wskazał w wypowiedzi dla South China Morning Post. „Rosja i Chiny są następne w kolejności - to, czego chce Waszyngton, to powiększenie dystansu od Chin i Rosji; zwłaszcza Chin, które zbliżają się do końca programu nawigacyjnego BeiDou” - stwierdził.

Reklama

Komentarze

    Reklama