Reklama

BEZPIECZEŃSTWO

Miecz, który skruszy tarcze. Hipersoniczne testy w świetle zmagań mocarstw [RAPORT]

Koncepcja demonstratora amerykańskiego pocisku hipersonicznego HAWC. Ilustracja: DARPA [darpa.mil]
Koncepcja demonstratora amerykańskiego pocisku hipersonicznego HAWC. Ilustracja: DARPA [darpa.mil]

Trwa wyścig zbrojeń hipersonicznych między głównymi mocarstwami świata. Stany Zjednoczone stanęły w obliczu wyzwania rzuconego w tym segmencie technologicznym przez Chiny i Rosję, czego najnowszym przejawem jest domniemany sierpniowy test orbitalny zrealizowany potajemnie przez władze w Pekinie. Na tym tle dodatkowej głębi nabiera raport Kelley M. Sayler z października 2021 r., opublikowany na zlecenie Kongresowej Służby Badawczej (Congressional Research Service - CRS), pt. Hypersonic Weapons: Background and Issues for Congress. Jego znaczenie należy odczytywać nie tylko przez pryzmat docelowego adresata, czyli amerykańskich deputowanych, lecz również otwartego, publicznego dostępu – oferującego wgląd w oficjalne ujęcie problematyki systemów hipersonicznych.

Dotrzymać tempa rywalom

Podobnie jak Rosja i Chiny, Stany Zjednoczone inwestują coraz większe zasoby w badania broni o napędzie hipersonicznym (systemów bojowych o podwyższonej zdolności przenikania przez systemy obrony przeciwrakietowej dzięki osiąganym prędkościom znacznie ponad Mach 5). To inicjatywy łączące zaangażowanie struktur naukowych, przemysłowych i doświadczalnych. Nie należy też zapominać o kontekście kooperacji z partnerami międzynarodowymi - technologie hipersoniczne są bowiem rozpatrywane jako wątek zacieśniania relacji obronnych USA, ostatnio m.in. z Australią.

Inwestowanie w zdolności hipersoniczne ma być przede wszystkim elementem natychmiastowego uderzenia, zarówno o zasięgu globalnym, jak i lokalnym (w wymiarze związków taktycznych). I wytycza się w tym aspekcie dwa główne kierunki pozyskiwania zdolności, tj. pociski manewrujące o napędzie hipersonicznym, a więc takie, które są napędzane silnikami strumieniowymi z naddźwiękową komorą spalania (scramjet) oraz szybujące pojazdy o napędzie hipersonicznym (HGV), które są wynoszone przez rakiety, ale opadają na cel w locie ślizgowym z prędkością hipersoniczną – przy wspomnianej prędkości co najmniej Mach 5, a więc pięciokrotności prędkość dźwięku.

Kluczowe miejsce dla Amerykanów zajmuje w tym aspekcie program zbrojeniowy US Navy Conventional Prompt Strike, ale doskonalenie systemów hipersonicznych jest również przewidziane w agendach US Air Force, US Army, a także – w aspekcie innowacji - agencji technologii obronnych DARPA.

image
Statyczny test silnika scramjet stworzonego przez spółkę Aerojet Rocketdyne na potrzeby projektu HAWC. Fot. DARPA [darpa.mil]

Szczegółowa lista takich programów obejmuje:

  • Conventional Prompt Strike (CPS) - US Navy (marynarka wojenna); uzbrojenie mogące wejść też na wyposażenie wojsk lądowych. Zakłada się, że pierwsze testy będą prowadzone na niszczycielach Zumwalt czy rakietowych typu Arleigh Burke; później już testowane będą zdolności do wystrzeliwania takich systemów z okrętów podwodnych typy Virginia czy też Ohio (ewentualnie). Na razie mowa jest o finansowaniu programu w perspektywie badań-rozwoju, testowania i oceny RDT&E. Ewentualne rozlokowanie tego rodzaju platformy uzbrojenia jest szacowane na okresy fiskalne 2025 i 2028. Przy tym, można spodziewać się klejne nowelizacje programu zmienią nieco jego kształt,
  • Long-Range Hypersonic Weapon (LRHW) - US Army (wojska lądowe); w kontekście wojsk lądowych i ich rozwoju kluczowe ma być stworzenie potencjalnie systemu uzbrojenia gwarantującego efektywne i precyzyjne uderzenie w cele oddalone nawet ponad 1725 mil (prawie 3 tys. km) od wyrzutni. Według obecnych planów, sam prototyp ma pojawić się w roku fiskalnym 2023,
  • AGM-183 Air-Launched Rapid Response Weapon (ARRW/ “arrow”) - US Air Force (siły powietrzne); program US Air Force, który rozpatrywany jest jako konkurencyjna opcja innego wewnętrznego projektu tego rodzaju, tj. zaniechanego już Hypersonic Conventional Strike Weapon (HCSW). Rezygnacja z niego na rzecz ARRW uważana jest za skutek porównania parametrów i gabarytów obu systemów uzbrojenia. Projekt ARRW zaoferował m.in. szerszą interoperacyjność, albowiem maszyny takie jak B-52 (bombowce strategiczne nadal stanowiące filar triady środków przenoszenia w Stanach Zjednoczonych) są w stanie przenieść nawet do 4 pocisków tego rodzaju. Dostosowanie ma również dotyczyć maszyn F-15. ARRW ma powstawać w powiązaniu z programem DARPA, czyli Tactical Boost Glide (TBG). Finalnie takie uzbrojenie ma być w stanie osiągać średnią prędkość w granicach Mach 6,5-8 i zasięg nawet do 1 tys. mil. Wczesna zdolność operacyjna systemu jest zakładana już na 2022 rok,
  • Hypersonic Attack Cruise Missile (HACM) – US Air Force; droga do pozyskania hipersonicznych pocisków manewrujących (cruise); w tym przypadku bombowiec B-52 mógłby być nosicielem nawet ok. 20 takich zestawów,
  • Expendable Hypersonic Air Breathing Multi-Mission Demonstrator Program, Project Mayhem - US Air Force; w fazie rozmów z przemysłem o możliwości zwiększenia zasięgu i wykorzystania doświadczeń domeny kosmicznej w zakresie rozwoju pocisków manewrujących,
  • Tactical Boost Glide (TBG) - agencja DARPA; jak już wspomniano, TBG ma być istotnym wzmocnieniem dla US Air Force i ich programów uzbrojenia hipersonicznego, jednakże w raporcie mowa jest też o możliwości konsumowania postępów w zakresie TBG również przez marynarkę wojenną. US Navy może być zainteresowane integrowaniem takiego elementu uzbrojenia z Navy Vertical Launch System,
  • Operational Fires (OpFires) – DARPA; zalążkowy program nowych technologii na rzecz budowy pocisku hipersonicznego średniego zasięgu – w czerwcu tego roku przeprowadzono w nim m.in. testy statyczne silnika wysoko przepływowego; kompleksowy przegląd projektu ma zostać dokonany w roku fiskalnym 2022,
  • Hypersonic Air-breathing Weapon Concept (HAWC/“hawk”) – Agencja DARPA; zaawansowanej fazy projekt badawczo-rozwojowy, zakładający demonstrację i wdrożenie technologii atmosferycznego silnika strumieniowego i efektora hipersonicznego; niedawno osiągniętym kamieniem milowym projektu był wrześniowy test pocisku zbudowanego przez Raytheon Technologies, wypuszczonego z samolotu i odpalonego do pracy z silnikiem scramjet firmy Northrop Grumman. Silnik pozwolił osiągnąć prędkość przelotową Mach 5. Projekt oczekuje na dokonanie podsumowującego, kompleksowego przeglądu w roku fiskalnym 2022.

Pogodzić prędkość z precyzją

Waszyngton dostrzega w broni hipersonicznej możliwość uzyskania efektywnego narzędzia projekcji siły i przełamywania perymetrów obrony w skali globu – szczególnie w aspekcie budzących wiele emocji tzw. baniek antydostępowych A2/AD (w domyśle rosyjskich i chińskich). Przy czym, według raportu na potrzeby Kongresu USA, amerykańskie technologie zostały skupione właśnie na zamyśle przenoszenia konwencjonalnych głowic.

To ma być decydująca różnica w porównaniu do programów hipersonicznych rywali międzynarodowych w wyścigu po efektywne systemy uzbrojenia hipersonicznego. Wskazuje się, że wykorzystywanie głowic niekonwencjonalnych (ładunków jądrowych) pozwala uniknąć borykania się z kluczowym wyzwaniem dotyczącym celności i precyzji sterowania broni hipersonicznej. Mówiąc wprost, Chiny czy Rosja mogą wdrażać broń hipersoniczną o wiele szybciej, bo kluczowym elementem jest dla nich posiadanie środka przenoszenia głowicy o dużej sile rażenia, wykluczając potrzebę wysokiej precyzji uderzenia.

Osobno rozpatrywanym problemem jest sposób przeciwdziałania uderzeniu z pomocą systemów hipersonicznych. Szczególnie, że według cytowanych ekspertów, obecnie takie uderzenie nie mogłoby spotkać się z efektywnym reagowaniem po stronie Stanów Zjednoczonych.

image
Koncepcja demonstratora amerykańskiego pocisku hipersonicznego HAWC. Ilustracja: DARPA/Raytheon [darpa.mil]

Oprócz samej przewagi wynikającej z wysokiej prędkości i krótkiego czasu reakcji, mowa jest o nieprzewidywalności związanej z zatarciem krzywej balistycznej, co w przypadku klasycznych rakietowych środków triady atomowej było głównym punktem zaczepienia przy projektowaniu systemów przechwytujących. Dotyczy to w pierwszej kolejności jednak instrumentów wczesnego ostrzegania i obliczania spodziewanej trajektorii nadejścia uderzenia – podkreśla się, że systemy działające w podczerwieni i radary (przede wszystkim orbitalne) będą musiały wykonać drastyczny skok generacyjny, aby zapewnić odpowiednie zdolności śledzenia zbliżających się pocisków hipersonicznych. To natomiast naturalnie jeszcze mocniej przekłada się na możliwości ich zwalczania.

W tym przedmiocie dokonuje się już w USA zmiana związana z rozbudową i wdrożeniem nowych systemów wykrywania, bazujących na sensorach satelitów – w połączeniu z dostosowaniem struktury dowodzenia i kontroli. Rozważane są procesy pomostowe, obejmujące dostosowywanie istniejących rozwiązań do wyzwań hipersonicznych. W raporcie pojawiła się nawet opinia jednego z ekspertów o możliwym przygotowaniu systemu THAAD do pełnienia takiej roli. Przy czym, baterie THAAD mogą służyć jedynie do punktowej obrony, wybranych lokacji i daleko im do roli systemu antyhipersonicznego gwarantującego szerszą ochronę terytorium - szczególnie, gdy mowa jest o systemach hipersonicznych z głowicami niekonwencjonalnymi. Osobnym problemem pozostaje wspomniane dostosowanie użytkowanych systemów dowodzenia i kontroli do przeciwstawienia się takiej formie zagrożeń.

Trzeba pamiętać, że od 2017 r. w ramach amerykańskiej Agencji Obrony Przeciwbalistycznej (MDA) funkcjonuje już Hypersonic Defense Program. W 2020 r. komórka ta wystąpiła do przemysłu z zapytaniem o możliwości prototypowych propozycji na rzecz wdrożenia Hypersonic Defense Regional Glide Phase Weapons System. Kluczowe ma być pozyskanie sensorów lokowanych na niskiej orbicie okołoziemskiej, zwiększających zdolności przede wszystkim do wykrywania wrogiego ataku hipersonicznego. W ramach DARPA ma z kolei trwać program Glide Breaker, rozpoznający możliwości precyzyjnego rażenia środków napadu hipersonicznego przeciwnika.

Wgląd w zdolności Rosji i Chin

W raporcie znalazło się miejsce nie tylko na oceny amerykańskich projektów, ale również dotychczasowych zasobów innych państw również inwestujących w uzbrojenie hipersoniczne. W przypadku Rosji, strona amerykańska zwraca uwagę na dwa systemy – Awangard i 3M22 Cirkon. Częstokroć łączony z tym rodzajem programów zbrojeniowych oscylujących wokół kwestii hipersonicznych jest również rosyjski pocisk Kindżał - jednak twórcy raportu uznają go raczej za manewrującą pocisk balistyczny. Może on być wynoszony przez samoloty bojowe MiG-31 czy też Su-34, planowana jest jego integracja z bombowcem Tu-22M3. Warto też przypomnieć, że Kindżał ma mieć możliwość rażenia celów lądowych i morskich oddalonych od nosiciela na odległość ponad 1200 mil i poruszać się z prędkością Mach 10. Możliwości Kindżałów są jednak przedmiotem wątpliwości po stronie wspólnoty wywiadowczej w Stanach Zjednoczonych (jak wskazują autorzy opracowania).

Inaczej przedstawia się sytuacja z systemem Awangard, czyli hipersonicznym pojazdem szybującym możliwym do montowania na ICBM-ach (międzykontynentalne pociski balistyczne zdolne do przenoszenia głowic atomowych) SS-19 Stiletto (UR-100NUTTH), ale docelowo również na nowocześniejszych, opracowywanych ICBM Sarmat SS-X-29/SS-X-30. Amerykanie podkreślają, że według rosyjskiej prasy i deklaracji resortu obrony Federacji Rosyjksiej, Awangardy miały wejść do służby już pod sam koniec 2019 r., lecz trzeba brać pod uwagę, że strona rosyjska wielokrotnie manipulowała dotychczas takimi informacjami w zakresie zróżnicowanej gamy nowoczesnego uzbrojenia, a nie tylko kwestii systemów hipersonicznych.

Osobnym elementem są wspomniane Cirkony, przypisane jako uzbrojenie okrętowe rosyjskiej floty – od krążowników, poprzez korwety i fregaty, aż do okrętów podwodnych. Mają one mieć oczywiście mniejszy zasięg 250-600 mil (w porównaniu do Awangardów) i osiągać mniejsze prędkości w granicach Mach 6-8 (Awangardy mają domniemaną możliwość osiągania nawet Mach 20). Ich pełna zdolność operacyjna jest spodziewana jest na 2023 rok (deklarowane przez Rosjan rozmieszczanie trwało już w ciągu 2020 roku).

Jak sugerują tutaj analizy zachodnich służb (abstrahując od propagandy rosyjskiej), Rosja stawia przede wszystkim na możliwości przełamywania zachodnich systemów obrony przeciwrakietowej. Szybkość podjętych prac nad systemami hipersonicznymi ma być pochodną rosyjskich obaw, odnoszących się do możliwości wyprowadzenia własnego skutecznego uderzenia w sytuacji utrzymującej się przewagi technologicznej przeciwnika na polu systemów defensywnych.

image
Pocisk Kindżał w podwieszeniu samolotu MiG-31 (podczas parady w Moskwie, maj 2018 r.). Fot. kremlin.ru [CC BY 4.0]

Tak samo na przewagę technologiczną w aspekcie wielowarstwowego systemu antybalistycznego Stanów Zjednoczonych mają zwracać uwagę Chińczycy - przyspieszenie prac nad bronią hipersoniczną ma być pochodną obaw przed zachwianiem obowiązywania mechanizmu wzajemnie gwarantowanego uderzenia odwetowego. Wobec czego Chiny miały zainwestować w systemy szybujących efektorów o napędzie hipersonicznym (HGV). Chińskie HGV kojarzone są z działaniem na wysokościach pozaatmosferycznych - możliwością wynoszenia na orbitę przez rakiety Chang Zheng i rozpoczynania ataku z użyciem HGV już z poziomu orbity. De facto dając stronie chińskiej globalną zdolność do rażenia celów z domeny kosmicznej.

W tym kontekście zwraca się uwagę przede wszystkim na potajemny test z sierpnia tego roku. Jak podkreślają autorzy amerykańskiego raportu, ChRL dostosowuje HGV do współpracy z pociskami balistycznymi DF-21 oraz DF-26 (potocznie określany jako tzw. zabójca lotniskowców, w domyśle tych amerykańskich). Aczkolwiek najwięcej pytań toczy się pocisków DF-17 średniego zasięgu, które miały być specjalnie zaprojektowane jako rozwiązanie synergiczne z HGV. Ich zasięg ma oscylować w granicach 1-1,5 tys. mil. I to one są dziś niejako punktem każdej dyskusji o chińskim arsenale hipersonicznym.

Jednakże, w raporcie zauważa się również możliwość rozwoju systemu rakietowego DF-41 właśnie w kierunku dopasowania do HGV. Co więcej, obejmowałoby to systemy hipersoniczne zdolne do rażenia celów ładunkami konwencjonalnymi i atomowymi. Od 2020 r. operacyjny ma być za to DF-ZF HGV, którego podnoszonym atutem jest możliwość wykonywania ekstremalnych manewrów w trakcie lotu. Samo to jest zresztą kolejnym walorem „przewagotwórczym”, jeśli chodzi o systemy uzbrojenia hipersonicznego. Obok DF-ZF, już niedługo inny system hipersoniczny ma zyskać zdolności operacyjne w Chinach. Jest to Starry Sky-2 (Xing Kong-2) o osiągach w granicach prędkości Mach 6.

Eksperci amerykańscy zauważają, że z perspektywy miarodajnego 2018 roku, to Chiny przeprowadzały najwięcej testów związanych z systemami hipersonicznymi. Cytowany w raporcie Michael Griffin miał nawet wskazać na estymacje sugerujące 20-krotny skok natężenia wspomnianych testów.

Konkurencja „nie śpi”

Wyścig hipersoniczny nie toczy się jednak wyłącznie z udziałem wspomnianych trzech mocarstw. Ważnymi graczami w zakresie technologii hipersonicznych są także Indie, Francja, Niemcy, Japonia i wspomniana już na samym początku Australia. Ta ostatnia ma jedne z najlepszych poligonów do testowania systemów hipersonicznych.

W przypadku Indii wskazuje się chociażby na rozwój konstrukcji pocisków manewrujących BrahMos II. Zauważa się też prace podejmowane przez indyjskich inżynierów w ramach programu Hypersonic Technology Demonstrator Vehicle. Ważne jest, że tutaj też ma być mowa o systemie podwójnego przeznaczenia w zakresie przenoszonego ładunku.

Japonia ma rozwijać dwa programy - Hypersonic Cruise Missile (HCM) oraz Hyper Velocity Gliding Projectile (HVGP). HVGP mają wejść do służby już w okolicach 2026 r., stanowiąc ważny oręż np. w zwalczaniu dużych okrętów przeciwnika. Jeśli chodzi o HCM mowa jest o 2030 r.

Francuzi są postrzegani przez pryzmat programu V-max (Experimental Maneuvering Vehicle), gdzie planowane są modyfikacje w pocisku powietrze-ziemia ASN4G. Tak aby ten ostatni osiągał charakterystyki pocisków hipersonicznych. W Niemczech zauważono prace nad HGV w ramach SHEFEX II, ale problemem ma być finansowanie takich prac. Stąd niemieckie firmy miały być bardziej zaangażowane w cywilne projekty europejskie, m.in. w ramach Europejskiej Agencji Kosmicznej - w zakresie aeronautycznych systemów hipersonicznych, dokładniej w programie ESA ATLLAS II.

image
Schemat projektowy cywilnego systemu hipersonicznego ESA ATLLAS I - Mach 3. Ilustracja: ESA/GDL [esa.int]

Konkludując, wyścig zbrojeń hipersonicznych trwa w najlepsze, wytyczając nowe pola do rozwoju systemów rażenia przeciwnika. Co dojmujące, jeszcze bez wysoce efektywnych systemów obrony przed takim uzbrojeniem. To właśnie sprzyja budowaniu nowych potrzeb w zakresie inwestowania w broń hipersoniczną, ale też rewidowania planów np. wobec domeny kosmicznej i jej roli zarówno w zakresie działań ofensywnych, jak i obronnych.

Jeśli rzeczywiście chińskie testy broni hipersonicznej były dla Stanów Zjednoczonych porównywalne do „efektu Sputnika”, to należy spodziewać się jeszcze większej dynamiki w tym zakresie. Towarzyszyć jej będzie dalsza niepewność co do realnych możliwości innych państw, ale też wizja uzyskania takiej technologii, która da globalne lub czysto operacyjne zdolności wywalczenia przewagi na współczesnym polu walki.


image
Reklama

 

Reklama

Komentarze (16)

  1. Andrzej B.

    Armia to system i przewaga w jednej ze składowych tego systemu nie stanowi o tym, że dana armia ma przewagę. Ważniejsze jest to czy jest to odosobniony przypadek czy symptom zachodzących zmian. W skrócie - czy Chiny przeszły z fazy odtwarzania do fazy innowacyjnej. Postawię tezę, że bez chińskich funduszy Rosjanie nie dokończyli by swoich badań. Pozostaje pytaniem na ile były to badania rosyjskie finansowane przez Chiny, a na ile to chińscy naukowcy w nich uczestniczyli. Tu jednak potrzebne byłyby dane wywiadowcze, bo teraz można tylko wróżyć z fusów. Jednak najbliższe 10 lat da odpowiedź - czy zobaczymy w ChRL rozwiązania technologiczne nie występujące w Rosji? Czym Rosja miałaby za nie zapłacić? O ile Chiny miały środki by zapłacić Rosji, to nie wiadomo czy oddadzą swoje wynalazki za darmo.

  2. Dalej patrzący

    Hipersoniki tylko PRZEJŚCIOWO zwiększaja przewagę środków ataku strategicznego nad środkami obrony. I kusza atakującego do wykonania pierwszego uderzenia. Za dekadę zaczną wchodzić najpierw prototypy, a potem w masowej produkcji - energetyczne bronie skierowane wielkiej mocy. Nie tylko lasery nowej generacji [prawdopodobnie na wolnych elektronach], ale także skierowane wiązki mikrofalowe i innych zakresów EW. A najszybszy hipersonik nie może mierzyć się z prędkością światła. To kwestia i nakładów na B+R, oraz kwestia przemysłu high-tech, i finasów i mocy produkcyjnych dla produkcji na skalę strategiczna - na co będzie stać Chiny, być może USA - ale na pewno nie Rosje. A wtedy atomowy młot Kremla "nagle" i "niespodziewanie" spróchnieje. Cała podstawa strategiczna, na której Kreml funduje bezpieczeństwo i praktycznie bezkarność Rosji - i całą strategię - zniknie w relatywnie krótkim czasie - i niedźwiedź okaże się nagi i słaby - a Chiny silne w ataku [też rozwijają hipersoniki i wszelkie środki ataku, w tym kosmiczne] - i silne w obronie. Dla Pekinu jest oczywiste, wg zasady "przekraczania strumienia czując kamienie pod nogami", że Chiny nie staną się hegemonem świata, nim przedtem nie staną się hegemonem Azji - a to wymaga likwidacji Rosji w Azji - czyli likwidacji ostatniego [i realnie największego] mocarstwa kolonialnego białego człowieka - bo tak i tylko tak Pekin postrzega Rosję w Azji. Zresztą przejęcie Syberii i Arktyki [geostrategicznej strefy Seversky'ego - decydującej o przewadze projekcji siły i obrony między Azja a Ameryka - jako kontynentami] to podstawa dla Pekinu do postawienia USA w beznadziejnej sytuacji geostrategicznej. Kreml wypiera to i okłamuje swoich obywateli - ale tu logika geopolityki jest nieubłagana. Moim zdaniem po 2035 [termin naznaczony przez Xi do przegonienia USA w technologiach militarnych] - każdy rok "jeszcze w jednym kawałku z Syberią i Arktyką" - będzie rokiem darowanym dla Rosji. A odebranie Arktyki i Syberii nastąpi moim zdaniem najpóźniej do 2040. Czyli mniej, niż dwie dekady. Swoją drogą, WTEDY - pierwszy raz od 500 lat, carstwo Kremla nam się na coś przyda - i to strategicznie - jako bufor od wschodu.

    1. jpr

      Chiny niczego Rosji odbierać nie będą. Połkną ją w całości, przywracając miastu nad rzeką Moskwą funkcję i nazwę Kitajgorodu.

  3. Andrettoni

    O ile wiem, to ludzie mieli umierać od nadmiernej prędkości, nie latać, nie przekraczać bariery dźwięku i nie latać w kosmos. Nasza natura sprawia, że przełamujemy kolejne bariery i to samo jest w tym wypadku. Nie da się? Ktoś o tym nie wie i dokona przełomu. Sam mogę wymyślić kilka teoretycznie możliwych sposobów sterowania czy komunikacji pocisków hipersonicznych, począwszy od definicji "manewrowości". Co oznacza manewrowość? Przecież nie musi istnieć od startu do lądowania. Wystarczy, że manewrowość nastąpi w jednej z faz lotu. Jeżeli cel jest na tyle blisko, że nie zdąży się przemieścić w czasie wymaganym na dolot do celu, to manewrowość nie jest potrzebna. Oznacza to, że kluczowa jest zdolność do manewrowości celu. W wypadku budynku wystarczy wycelować i później pocisk może lecieć tydzień bez manewrowania, a i tak trafi, bo cel jest nieruchomy. W wypadku dużych okrętów - np. lotniskowców, jeżeli wycelujemy w środek ze 100% celnością, to ile potrzebuje lotniskowiec by wyjść z obszaru rażenia? Sekundę? Minutę? By trafić pocisk musi lecieć na tyle szybko, że od momentu utraty manewrowości pocisku okręt powinien przemieścić się o mniej niż jego własna długość/szerokość. Praktyka pokazuje, że trafić okręt można nawet niesterowanym pociskiem artyleryjski z odległości 20 km i to nie znając położenia okrętu na 100 %. Robiono to w czasie II Wojny Światowej. Dlatego należy zadać pytanie jak długo taki pocisk może manewrować i jaka jest dokładność lokalizacji celu w momencie ustania manewrowości.

    1. Davien

      Panei Andrettoni, jeżeli plazma odcina dostep z zewnatrz to i z wewnatrz babla. Podrugie żadne pociski nie manewruja od tak sobie ale jedynie wykonują zaprogramowane przed startem manewry. Lotniskowiec porusza sie z prędkoscią 30w więc pomarzyc dobra rzecz. A juzporównywanie pocisków z dział do odpalonych z kilkuset km manewrujących.... Nie na prózno pociski pokr maja głowice samonaprowadzające sie na cel.

    2. Andrettoni

      Panie Davien - pisze pan bzdury. Dla pana jak Amerykanie stworzą widelec to jest on idealny, a jak zrobi go Polak to nie ma prawa działać. Ja tylko zwracam uwagę, że ludzie to fascynujące istoty, które zaczynały od kamieni i patyków, a trafiły w kosmos. Ja nie potrafię wymyślić odpowiednich metod, ale ludzkość moim zdaniem potrafi, to tylko kwestia czasu. Przy tym ja kibicuję Polsce i tylko Polsce. Inne kraje wyłącznie obserwuję. Nie ma dla mnie znaczenia czy wyścig wygrają Amerykanie czy Chińczycy, tylko jak będą traktować Polaków. Jeżeli Amerykanie będą nas wspierać to fajnie, a jeżeli w rywalizacji z Chinami przekupią Rosję oddając jej Polskę to nie fajnie. Rywalizacja USA - ChRL to moim zdaniem tylko pierwszy etap i jeśli Chińczycy tę rywalizację wygrają to mogą zostań naszą główną przeciwwagą przeciw Rosji. Patrząc realistycznie to tak się może stać i chińskie pociski nie będą celować w amerykańskie lotniskowce, tylko w rosyjskie bazy. Może się tak stać, ale nie musi, ja wróżbitą nie jestem. Jednak naturalna ekspansja dla Chin - o ile będą chciały ekspandować to kontynent, a nie ocean i USA po drugiej stronie.

  4. tagore

    Komiczne,kazdy obiekt poruszajacy się z prętkością rzędu 8M czyli ok 2,7 km/s po zderzeniu z stalowym śrutem bardzo efektownie zmienia formę.

    1. a

      Nie, wokół takiego obiektu tworzy się bańka nadciśnienia która wyrzuca wszystko poza obiekt / kiedyś widziałem animację n.t. temat / eksplozja musi być na tyle silna aby "rozerwać" bańkę tak, że zniszczyć taki pocisk jest trudno. A na lotniskowiec wystarczy jeden taki pocisk - głowica + energia kinetyczna całego pocisku, zatopić może nie zatopi ale zostanie wyeliminowany z walki.

    2. Davien

      No niezle się usmiałem z rosyjskich bajek:) Ale jak widać pociski przeciwrakietowe nie maja problemu z celami lecącymi szybciej. A na lotniskowiec to Rosjanie przewidywali ze potrzeba 5-6 pocisków Ch-22 z głowicami o masie jednej tony i lecacymi z Ma4 by go wyłaczyc z walki.

    3. a

      Bajeczki to ty opowiadasz akurat ten program to na Discovery, a jak nie rozumiesz to nie pisz głupot. Proste zadanie z fizyki : masa + prędkość ile energii się wytworzy?

  5. wierzący

    Na razie możemy spać spokojnie. Dokąd jednak zmierzamy? Przypomnę tu fragment z proroczej Księgi Daniela: W wyznaczonym czasie [występująca tu w roli "króla północy" - Rosja] powróci [to w tym kontekście oznacza także rozpad UE i NATO. Wiele krajów z byłego Układu Warszawskiego powróci do sojuszu militarnego z Moskwą] i wkroczy na południe [powodem będzie konflikt etniczny na południe od granic Rosji (Mateusza 24:7)], ale nie będzie jak wcześniej [Gruzja - 2008], lub jak później [Ukraina], ponieważ ruszą przeciwko niemu mieszkańcy wybrzeży Kittim [odległy Zachód, a dokładniej mówiąc Amerykanie] i załamie się [psychicznie] i zawróci" (Daniela 11:29,30a). W tej wojnie będzie użyty "miecz o wielkiej mocy" (Objawienie 6:4). Jezus tak go scharakteryzował: "rzeczy budzące postrach zarazem i nadzwyczajne [związane z niezwykłymi zjawiskami] z nieba potężne będą" (Łukasza 21:11b, wg Greek NT: Byzantine/Majority Text [2000]; Greek New Testament: Textus Receptus [1550/1894]). Część manuskryptów pomija tu istotne ostrzeżenie Jezusa: "i mrozy". Peszitta aramejska: "i mrozy wielkie będą". My to dzisiaj nazywamy zimą nuklearną. W tekście Marka 13:8, zaraz po słowach: "będą niedobory żywności", jest też kolejne istotne ostrzeżenie Jezusa: "i nieporządki" (1550 Stephanus New Testament). Aramejska Peszitta: "i zamęt", (zamieszanie) o stanie porządku publicznego. W wyniku użycia tej broni wystąpią też znaczne wstrząsy wzdłuż i wszerz regionów, głody i zarazy (Łukasza 21:11a). Nie będzie to Armagedon. Jezus stwierdził: "Wszystko zaś to początek bólów porodu" (Mateusza 24:8, Grecko-polski Nowy Testament wydanie interlinearne). Wcześniej uczniowie zapytali Jezusa: "Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy to się dziać zacznie?" (Łukasza 21:7, Biblia Tysiąclecia V). Uczniów interesowało: Kiedy to (zniszczenie Jerozolimy wraz ze świątynią) nastąpi? I jaki znak, gdy to wszystko (co dotyczy zakończenia epoki i paruzji Jezusa) zacznie się spełniać? Znakiem tym nie miała być wojna, która zaczęłaby się atakiem jakiegoś państwa na inne. Będąca znakiem, globalna wojna jądrowa zacznie się inaczej, niż wszystkie inne poprzednie wielkie wojny, także te z XIX i XX wieku. Będzie zapoczątkowana konfliktem etnicznym. "Powstanie bowiem naród przeciw narodowi", stwierdził Jezus.

  6. Nie latajacy

    A juz myslalem ze to nasze....

  7. zdrowy_rozsądek

    A jednak: <Warto też przypomnieć, że Kindżał ma mieć możliwość rażenia celów lądowych i morskich oddalonych od nosiciela na odległość ponad 1200 mil i poruszać się z prędkością Mach 10>, <Jak sugerują tutaj analizy zachodnich służb (abstrahując od propagandy rosyjskiej), Rosja stawia przede wszystkim na możliwości przełamywania zachodnich systemów obrony przeciwrakietowej. Szybkość podjętych prac nad systemami hipersonicznymi ma być pochodną rosyjskich obaw ... >, <Osobno rozpatrywanym problemem jest sposób przeciwdziałania uderzeniu z pomocą systemów hipersonicznych. Szczególnie, że według cytowanych ekspertów, obecnie takie uderzenie nie mogłoby spotkać się z efektywnym reagowaniem po stronie Stanów Zjednoczonych>. I co na to Davien i GB?

    1. yaro

      Poczytaj sobie fana desantu........ to jest ich zdanie.

    2. trolle już tak mają

      Jakby ciebie tak jak jego "zdesantowano z An-2 z fanklubowymi onucami a zaraz po tym natychmiast złowiło cię NKWD najszybszym zegarkiem" to nie takie rzeczy byś wypisywał. Trzeba zrozumieć i wspołczuć.

    3. Fan desantu z Pn koreańskich An2

      Płacz olginowych trolli i nawiedzonych zaczytanych w Sputnika, bezcenne, dont cry, towarzysze.

  8. droma

    usa ma realnie soniki ,rosja-kaput i chiny komuchy w propagandzie eto wsio ...

    1. a

      Jak na razie to USA ma ładne rysunki komputerowe i tylko tyle no i zaczęło sie dojenie kasy przez koncerny

    2. Kot

      Nie kolego z Rosji. USA ma armię która tą waszą z desek kreślarskich rozwali w pył.

  9. Juras

    Pocisk hipersoniczny jest bezuzyteczny jesli niemozna nim kierowac poczas slizgu, a plazma wytworzona wokol pocisku uniemozliwia komunikowanie sie z nim. Pocisk manewrujacy w gestej atmosferze swieci sie jak psu bimboly i jest widoczny dla kazdego. Gadac a zrobic cos praktycznego to to nie takie pewne…?!

    1. Fanklub Daviena i GB

      Nie wiesz jakie technologie ma Rosja czy Chiny (np. mogą ukształtować magnetycznie "okno" w plazmie dla sensora lub z plazmy ukształtować antenę). Ta sama plazma, która twoim zdaniem demaskuje pocisk hipersoniczny... jest doskonałą powłoką stealth pochłaniająca fale radarów. Pociski hipersoniczne lecą nisko, nawet jak są wykryte optycznie nad horyzontem, to z uwagi na ich prędkość, system obrony ma najwyżej 1-2 minuty od wykrycia na określenie trajektorii, wypracowanie warunków przechwycenia i przechwycenie. Jeden namiar optyczny nie daje informacji o odległości. musisz mieć min. 2 ze stosowną bazą miedzy nimi. By aproksymować parabolę celu musisz mieć minimum 3 takie pomiary. Z uwagi na bazę, nie można pominąć czasu przetwarzania informacji i jej przesyłu i przy "fuzji sensorów" należy uwzględnić opóźnienia z przesyłania pomiarów. Kula plazmy i jej "ogon" chroni widok właściwego celu i przy namiarze optycznym nie bardzo wiadomo gdzie ten cel jest, a przy hit-to-kill musisz go znaleźć precyzyjnie. Przy min. 3 pomiarach do aproksymacji paraboli celu z uwagi na rachunek błędów, de facto nie dostaniesz paraboli, tylko trójwymiarowy "róg" z czubkiem w miejscu pierwszego pomiaru i musisz zgadywać gdzie w nim znajduje się cel. Nawet jak masz system, który potrafił wypracować trajektorię przechwycenia, musisz mieć PIEKIELNIE SZYBKĄ RAKIETĘ O MINIMALNYM CZASIE REAKCJI, bo cel w każdą sekundę przelatuje powiedzmy 2km, więc przy MAKSYMALNYM zasięgu takiego PAC-3MSE 35km każda sekunda spóźnienia dramatycznie zmniejsza strefę przechwycenia celu (dlatego Rosja chwali się, że ich Nudol jest piekielnie, piekielnie szybki i startuje z przeciążeniem ponad 200g). Suma sumarum jet to tak "proste" znafco, że Pentagon przyznaje, że obecnie nie potrafi (widać nie konsultowali się ze Davienem nt możliwości PAC-3 i AEGISów...) bronić się przed pociskami hipersonicznymi... :D

    2. Rosjatodzicz

      Ja wiem jaka ma technologie Rosja . Może zbudować turbo slawojki i kamienne super dukty dla najnowocześniejszych qad doładowanych ład Niva. Sama technologia bez analoga w mirie.

    3. Polski general

      Dlatego ich nie produkujemy.Owiele skuteczniejsze są miecze.

  10. 12345

    Rosja już pokazała światu "potęgę" swej technologii w Czernobylu. Oby tym razem nie skończyło się gorzej.

    1. 54321

      A Japonia w Fukushimie ...

    2. Fanklub Daviena i GB

      W Czernobylu nie zawiodła technologia, tylko operatorzy, którzy wyłączyli wszystkie zabezpieczenia celem robienia niebezpiecznych eksperymentów, których automatyka zabraniała. Technologia, to zawiodła w Fukushimie wybudowanej przez USA i w Three Mile Island... Rosyjski reaktor, który miał trafić do Żarnowca, ale na skutek protestu "styropianów" do tego nie doszło, pracuje w Finlandii i tamtejsza elektrownia atomowa została przez MAEA uznana za najbezpieczniejszą na świecie... :D

    3. Buhahaha

      Rusku,ile ofiar było w Fukushimie a ile w Czarnobylu?

  11. Fanklub Daviena i GB

    Miło słyszeć, że nawet Amerykanie nie są tacy durni, by nie zauważyć, że to USA zrywając traktat o zakazie obrony strategicznej, naruszyli równowagę strategiczną i rozpętali wyścig zbrojeń. Jego efektem jest nie tylko broń hipersoniczna, której USA ŚWIADOMIE mimo wściekłych protestów Rosjan, nie chciało uwzględnić ani w traktacie INF ani w START (USA liczyło, że upadająca pod Gorbaczowem i Putinem Rosja nie będzie w stanie opracować broni hipersonicznej, więc będzie ją miało tylko USA i to w nielimitowanych traktatami ilościach a Chińczyków USA wtedy jeszcze całkiem lekceważyło), ale też powrót MIRV i to nie tylko w Rosji, ale i Chinach a nawet Korei Północnej i dramatyczna rozbudowa silosów ICBM w Chinach. USA to zbrodniczy kraj, który dąży do IIIWŚ! :D

    1. Paweł

      Wystarczy, że twój kraj zainicjował ł 2 WS.

    2. Davien

      Nikt nie zerwał traktatu ABM kłamczuszku, tylko się legalnie wycofali co spowodowało że w Rosji panika idesperacja siegneły zenitu, bo sie okazało że zacofanaRosja nei ma szans dogonic USA:) INF złamała z premedytacja Rosja i popatrz to Rosja prosiła by właczyc broń hipersoniczna w START choć tylko oni i Chiny bawia się w HGV?

    3. Inżynier

      To rosja dąży do wojny

  12. Hipolit

    Szykuje się radykalna zmiana sytuacji geopolitycznej. Rosja i Chiny wiedza, że zamyka się im okienko posłania USA na deski. Już obecna technologia pozwala śledzić z niskiej orbity dowolną osobę na ziemi. Przeprowadzono już próby łączności satelity na niskiej orbicie ze zwykłym telefonem komórkowym. Pozytywne próby. Połączcie to w jedno a wyjdzie wam np. lokalizator podczepiony pod samochód prezydenta lub generała jakiegoś kraju (albo jakiegoś VIPa). Do tego dodajcie to, nad czym pracują Amerykanie - superprecyjnie naprowadzaną konwencjonalna broń hipersoniczną (pamiętajcie też o broni jądrowej IV generacji, nie zostawiającej opadu promieniotwórczego - np. bombka wielkości piłki golfowej o mocy 500 kg trotylu), zdolną do zaatakowania w ciągu pół godziny dowolny punkt na Ziemi. Najpierw pokazówka na jakiś mafijnych lub terrorystycznych bonzach, a potem przesłanie: każdy, kto działa na szkodę Ameryki nie zna dnia ani godziny końca swego żywota. Prezydent Chin, Rosji, a na pewno malutkiego kraiku, dwa razy się zastanowi, zanim podejmie głupia decyzję. Technologia Chin i Rosji na razie pozostaje w tyle za tym, nad czym pracują Amerykanie. Przodowanie Rosji, czy Chin, jest tylko chwilowe - "szachmat" to zrobią Amerykanie. Nie wiem, czy to będzie dobre (woda sodowa może uderzyć od sukcesu), ale w tym kierunku zmierza świat.

    1. yaro

      USA posłał na deski Afganistan a Chiny i Rosja są tu sędziami którzy liczą tego bankruta.

    2. Towarzysz Wolf

      wow błyskotliwa analiza .....Yaro jak zwykle w formie...już wyrobił dzienne normy z Olgino...kilka kopiejek wpadnie...biedny, smutny człowiek...

    3. Sailor

      Przestań bredzić. Amerykanie pozamiatali Talibów jak Wermacht sowietów w 1941 roku. Tylko potem okazało się, że społeczeństwo całkowicie nie dorosło do przemian i wolności i było bierne oprócz jednostek. Podjęli słuszną decyzję, że nie mają zamiaru dalej ich bronic i utrzymywać. Pozostawili dobrze uzbrojona armię, która w obliczu napaści mniej licznych i słabiej uzbrojonych Talibów pozostała bierna.

  13. yaro

    Napiszmy tu jedną podstawową rzecz którą autor skrzętnie omija, USA testuje elementy hipersonik ale nie ma całego systemu który się na nie składa i to jest podstawowy problem, dlatego USA dopiero najwcześniej za 10 lat będzie w punkcie w którym pod względem tej broni jest obecnie Rosja.

    1. wielbiciel

      No nareszcie zgadłeś, a teraz uciekaj szybciutko do Moskwy . Ucałuj Wlodymira Wlodymirowicza .

    2. Davien

      yaruś, a co niby ma Rosja? 6 eksperymentalnych HGV na antycznych rozsypujacych się UR-100 w co nigdy USA się nie bawiły? Czy zdjecia X-51A majace przedstawiać Cyrkona? USAmiało pojazdy hiperosniczne kiedy w Rosji nie wiedzieli co to słowo oznacza.

    3. Za 10 lat

  14. Ciamajda z USA

    To chyba jakiś dowcip, pocisk hipersoniczny manewrujący. Autor coś przekręcił lub źle przeczytał bo chyba nie wie, że manewr z taką prędkością zajmuje cały kontynent i wtedy to już nie nazywa się manewrem.

  15. yaro

    RIA Novosti podały, że S550 będzie w stanie zestrzelić amerykańskie X37 które są zdolne do przenoszenia głowic jądrowych.

    1. Fan desantu z Pn koreańskich An2

      Dodatkowo, oprócz powyższych, Zwiezda i RT podały jeszcze, że doskonale pierze w już w temperaturze 40 stopni, bez namaczania. A na razie postarajcie się aby te wasze opl postsowieckie/rosyjskie było w stanie zestrzelić coś oprócz ptaków i samolotów pasażerskich.

    2. Fanklub UE i USA

      Wow! Podały i co z tego. RIA i RT mówią wiele rzeczy ale jak jest naprawdę nie wie chyba nawet sam prezydent (bo albo zbyt się go boją albo za bardzo uwielbiają aby powiedzieć jak jest naprawdę)

  16. gosc

    czy wy kiedys nie napiszecie niczego zgodnego z prawda,propagande to wy prowadzicie a nie rosja.

Reklama