Reklama

PRZEMYSŁ KOSMICZNY

OSG 2020: doinwestowany sektor kosmiczny to warunek krajowego rozwoju

Fot. Polska Agencja Kosmiczna [polsa.gov.pl]
Fot. Polska Agencja Kosmiczna [polsa.gov.pl]

Opłacalność narodowej działalności kosmicznej i inwestycji w potencjał pokrewnego sektora przemysłowego była jednym z zasadniczych zagadnień podejmowanych podczas debaty panelowej w trakcie Ogólnopolskiego Szczytu Gospodarczego 2020, zorganizowanego 5-6 października br. w Lublinie. Głos w niej zabrali zarówno przedstawiciele państwowych instytucji, jak i samej branży kosmicznej.

„Dzisiaj inwestycja w kosmos to realny biznes. Światowe, cywilne inwestycje publiczne w sektor kosmiczny szacowane są na ok. 40-50 mld dolarów rocznie. Prognozuje się, że w ciągu najbliższych 4 lat ta kwota wzrośnie do ponad 80 mld dolarów rocznie” – wskazał prezes Polskiej Agencji Kosmicznej, Michał Szaniawski podczas dyskusji panelowej „Rozwój, inwestycje, innowacje” na szczycie OSG 2020. Zaznaczył, że branża kosmiczna ma charakter globalny i z tego też powodu Polska od 2012 roku jest członkiem Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). „To jest dla nas główny obszar aktywności, gdzie możemy finansować i rozwijać nasze krajowe technologie” – powiedział.

Zdaniem prezesa POLSA, na potrzeby eksploracji kosmosu powstają technologie stanowiące efekt najbardziej zaawansowanej inżynierii, która ma zapewnić niezawodność działania tych urządzeń w przestrzeni kosmicznej. Takie innowacyjne produkty trafiają następnie na rynek komercyjny. „Eksploracja kosmosu, generująca przemysł kosmiczny powoduje, że firmy muszą rozwijać technologie na najwyższym poziomie, które potem często mają też swoje zastosowanie w innych gałęziach gospodarki” – podkreślił Szaniawski.

Uzupełnił, że wraz z doskonaleniem produktów i procedur następuje tworzenie wysoko wyspecjalizowanych kadr nie tylko inżynieryjnych, ale również menadżerskich.

Nakłady finansowe na branżę kosmiczną stanowią opłacalną inwestycję w rozwój najbardziej zaawansowanych technologii oraz w wyspecjalizowane kadry. To również odkrywanie nowych obszarów i możliwości biznesowych dla polskich firm.

Michał Szaniawski, prezes Polskiej Agencji Kosmicznej 

„Sektor kosmiczny jest źródłem innowacji. Mało, kto zdaje sobie sprawę, że takie wynalazki jak słuchawki bezprzewodowe, pompy insulinowe czy laserowa korekcja wzroku to właśnie pochodna technologii wypracowanych w celu eksploracji kosmosu" – mówił z kolei Tomasz Zapalski, kierownik Biura Zarządu Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego, także biorący udział w panelu. "Warto inwestować w tę branżę, ponieważ przyniesie ona zyski. Sektor kosmiczny będzie odgrywał coraz ważniejszą rolę” - zapewniał w jej trakcie.

W dalszej części prezes Szaniawski zwrócił uwagę, że działalność kosmiczna to przestrzeń mocno kooperatywna. „W sektor kosmiczny powinny inwestować zarówno państwa, jak i przedsiębiorcy prywatni - przekonywał. "Z jednej strony istnieje potrzeba rozbudowy infrastruktury kosmicznej, służącej realizacji wspólnych celów. Z drugiej strony to też ogromna szansa dla firm rozwijających zaawansowane technologie, które potem będą mogły skomercjalizować swoje produkty” – wyjaśnił.

„Polska Agencja Kosmiczna, poprzez swoje projekty, również tworzy polski rynek kosmiczny” – kontynuował prezes POLSA. Jak wskazał, przebiega to dwutorowo. Tworzenie rynku publicznego odbywa się poprzez zakup usług i produktów od przedsiębiorstw, w większości małych i średnich. „Te firmy, mając takich klientów, jak Polska Agencja Kosmiczna, zyskują dużo większe możliwości w zdobywaniu finansowania dla swego rozwoju, również od inwestorów prywatnych" – podkreślił Szaniawski. "Każda nasza publiczna inwestycja w polskie MŚP powoduje, że stają się bardziej atrakcyjne dla swoich inwestorów, a ich produkty się rozwijają i są coraz bardziej konkurencyjne” – uzupełnił.

image
Fot. Polska Agencja Kosmiczna [polsa.gov.pl]

Tomasz Zapalski uznał, że przyszłość sektora kosmicznego zależy głównie od stabilnych źródeł finansowania. Jak zaznaczył, obecnie podstawowym źródłem środków finansowych na branżę kosmiczną jest ESA. Polska jako członek Agencji płaci składkę: obowiązkową i opcjonalną. Równowartość składki opcjonalnej z założenia wraca do naszej gospodarki w postaci kontraktów dla polskich firm.

Rok 2012 [moment przystąpienia Polski do ESA - przyp. red.] to jest taka cezura, od której możemy mówić o powstaniu polskiego sektora kosmicznego. Od tego czasu powstało bardzo wiele spółek, widzimy ten wzrost choćby po liczbie członków związku pracodawców. W 2012 roku było w nim 19 podmiotów, w tym momencie jest ich już 72.

Tomasz Zapalski, kierownik Biura Zarządu Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego

Zapalski wskazał, że pieniądze na branżę kosmiczną płyną też m.in. z Polskiej Agencji Kosmicznej czy z budżetu Unii Europejskiej. Jednak, jego zdaniem, bardzo ważny jest komponent krajowy w postaci uchwalonego Krajowego Programu Kosmicznego. Projekt takiego programu obecnie znajduje się w konsultacjach. „Jego uchwalenie i uruchomienie dodatkowego finansowania stanowiłoby bodziec dla rozwoju naszego sektora” – zaznaczył Zapalski.

Prezes POLSA omówił rysujące się przed Polską perspektywy działania w kosmicznym biznesie, nawiązując m.in. do niedawnych warszawskich warsztatów nt. Programu Space Safety z udziałem przedstawicieli ESA. Powiedział, że w ubiegłym roku na Radzie Ministerialnej ESA (Space 19+ w Sewilli) Polska zasubskrybowała na potrzeby tego programu (S2P) składkę w wysokości 9,9 mln EUR. Są to fundusze do wykorzystania przez polskie firmy z sektora kosmicznego.

Jak wyjaśnił, celem programu jest ochrona infrastruktury kosmicznej m.in. poprzez opracowanie metody deorbitacji uszkodzonych satelitów z orbity ziemskiej. „W tej chwili na orbitach robi się już taki tłok, jeśli chodzi o ilość satelitów oraz innych śmieci kosmicznych, że staje się to realnym problemem. I tu pojawia się pole do przyszłego biznesu” – podkreślił prezes POLSA.

Opracowanie: POLSA/S24

Reklama

Komentarze

    Reklama