Reklama

BEZPIECZEŃSTWO

Radość w Pekinie, obawy w Waszyngtonie. Pomyślny test hipersoniczny Chin

X-51A WaveRider podczepiony do bombowca Boeing B-52 Stratofortress. Fot. US Air Force
X-51A WaveRider podczepiony do bombowca Boeing B-52 Stratofortress. Fot. US Air Force

Nieoczekiwany test chińskiego eksperymentalnego samolotu-pocisku Xingkong-2 zwrócił ponownie uwagę świata na szybkie postępy Państwa Środka w rozwijaniu tego rodzaju technologii. Sprawdzian nowej broni hipersonicznej, okrzyknięty przez rząd w Pekinie „wielkim sukcesem”, potwierdził m.in. zdolność pocisku do lotu i manewrowania przy zawrotnej prędkości rzędu nawet 7400 km/h. W połączeniu z jego przystosowaniem do przenoszenia zarówno głowic nuklearnych, jak i konwencjonalnych, oręż ten ma niebawem zapewnić Chinom trudny do zrównoważenia potencjał ofensywny i obronny.

Choć nadal niewiele wiadomo nt. szczegółów próby z udziałem nowego chińskiego samolotu-pocisku, jest ona szeroko komentowana przez światowe agencje informacyjne z powodu swojej deklarowanej doniosłości dla chińskiego programu rozwoju broni hipersonicznej. Eksperymentalny pojazd o dźwięcznej nazwie Xingkong-2 (tłumaczone z chińskiego jako Gwieździste niebo) przedstawiono jako szczególną konstrukcję lotniczą, wykorzystującą w działaniu efekt kompresji siły nośnej i przystosowaną do wykonywania ciasnych manewrów w locie z prędkościami znacznie przekraczającymi granicę Mach-5. Za jego powstanie ma być odpowiedzialny państwowy ośrodek inżynieryjny, China Academy of Aerospace Aerodynamics (CAAA), współpracujący w tym zakresie z narodowym przedsiębiorstwem przemysłowym China Aerospace Science and Technology Corporation (CASC).

Test Xingkong-2 przeprowadzono w piątek 3 sierpnia br. w bliżej nieokreślonym miejscu w północno-zachodnich Chinach. Aby wynieść testowaną konstrukcję w powietrze, użyto rakiety nośnej, na której szczycie umieszczono ładunek z testowanym pojazdem doświadczalnym. Do startu z powierzchni Ziemi doszło o godz. 06:41 czasu lokalnego. Po dostarczeniu ładunku na ustalony pułap, hipersoniczny pocisk został uwolniony do samodzielnego lotu, z użyciem własnego napędu. Od tego momentu obiekt pozostawał aktywny w powietrzu przez około 10 minut.

Zgodnie z deklaracjami chińskich przedstawicieli, w trakcie testu pocisk osiągnął pułap 30 km nad Ziemią, wykonując przy tym "ekstremalne zwroty" oraz utrzymując prędkości znacznie powyżej przyjętej granicy Mach 5. W czasie ponad 400 sekund pojazd miał utrzymywać maksymalną prędkość przekraczającą Mach 6, czyli 7 344 km/h. Po wszystkim maszyna bezpiecznie osiadła na wyznaczonym lądowisku.

Choć nie ujawniono specyfikacji technicznej maszyny ani rodzaju użytego w niej napędu, potwierdzono zastosowanie technologii bazującej na zjawisku kompresji siły nośnej. Gwarantuje to specjalny kształt kadłuba, umożliwiający odpowiednie spiętrzenie fali uderzeniowej w locie naddźwiękowym skutkujące wygenerowaniem dodatkowej siły nośnej i odpowiednio zmniejszonego oporu powietrza przy wyższych prędkościach lotu. Co prawda, mechanizm zachodzenia tego zjawiska był przedmiotem dociekań inżynieryjnych już w latach 50. XX wieku, jednak sam fenomen nie doczekał się jak dotąd praktycznego wykorzystania. Wątek ten próbowano początkowo podjąć w eksperymentalnym programie załogowego samolotu supersonicznego z lat 60.,  XB-70 Valkyrie. Nie przyniosło to jednak efektu w postaci wdrożenia.

Chińscy konstruktorzy Xingkong-2 widzą dla swojej konstrukcji zastosowanie zarówno w wariancie ofensywnym, jak i defensywnym. Po zakładanym zakończeniu fazy eksperymentalnej miałby służyć przede wszystkim do przenoszenia głowic zdolnych przedrzeć się przez istniejące obecnie systemy przeciwrakietowe. Pociski tego typu miałyby niekwestionowaną przewagę prędkości i zwrotności nad wszelkimi znanymi antyrakietami, dysponując jednocześnie porażającą siłą niszczącą, czerpaną z posiadanej ogromnej energii kinetycznej. Chińscy inżynierowie oceniają, że operacyjne wdrożenie rozwijanej konstrukcji zajmie jeszcze w granicach 3-5 lat.

Równolegle nad własnymi odpowiednikami hipersonicznych pojazdów bojowych pracują coraz intensywniej także Amerykanie i Rosjanie. Ślady prac nad wspomnianą technologią widnieją m.in. w dorobku firmy Boeing, odpowiedzialnej za prace nad konstrukcją X-51 WaveRider. Intensywne działania w tym zakresie kontynuowano w latach 2010-2013. Aktualnie podobny zamysł przyświeca także spółce Lockheed Martin.

Reklama

Komentarze

    Reklama