Kapsuła SpaceX Crew Dragon wykonała udane wodowanie po powrocie ze swojej pierwszej załogowej misji na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Astronauci Doug Hurley i Bob Behnken potwierdzili bezpieczne zetknięcie z wodami Zatoki Meksykańskiej chwilę po godzinie 20:48 czasu polskiego wieczorem 2 sierpnia. To pierwsza amerykańska operacja przechwycenia załogi kosmicznej z morza od 45 lat.
Po 63 dniach przebywania w przestrzeni pozaziemskiej kapsuła Crew Dragon odłączyła się w sobotę od stacji ISS. Astronauci Bob Behnken i Doug Hurley, którzy weszli ponownie na jej pokład w sobotę, dzień później o 20.48 czasu polskiego wykonali bezpieczne wodowanie w obrębie Zatoki Meksykańskiej u wybrzeży Florydy (rejon miasta Pensacola). Udana operacja jest powrotem NASA do wykonywania odbioru załóg kapsuł kosmicznych, co ostatnio miało miejsce w 1975 roku.
Chwilę po dotknięciu poziomu morza załoga Crew Dragona nadała komunikat o bezpiecznym dotarciu do miejsca przeznaczenia. Natychmiast rozpoczęła się też procedura przechwycenia statku z wody przez szybkie i zwrotne łodzie motorowe przystosowane do przetransportowania kapsuły w kierunku większej jednostki przeładunkowej. Astronauci w tym czasie pozostali na swoich miejscach w kilkudziesięciominutowym oczekiwaniu na przechwycenie i otwarcie włazu.
Podobnie jak start, powrót kapsuły był całkowicie zautomatyzowany. Załoga i kontrolerzy NASA byli gotowi interweniować tylko w razie nagłej potrzeby. Po około godzinie od momentu wodowania kapsuła zostanie przeniesiona przy pomocy dźwigu na specjalny statek.
Astronauci przebywali na ISS od początku czerwca - z pierwszą misją załogową z terytorium USA od prawie 10 lat. Wraz z definitywnym wycofaniem w 2011 roku ze służby amerykańskich wahadłowców, NASA była pozbawiona własnych środków transportowania astronautów na ISS. Wymiana członków załogi stacji realizowana była wyłącznie za pomocą rosyjskich statków Sojuz.
40 lat temu era wahadłowców miała zakończyć "przestarzałą" technologię wodowania na Oceanie. Teraz "powrót do przeszłości" ogłasza się sukcesem. Jest to osiągnięcie ale wydaje mi się że NASA była już technologicznie o wiele dalej (fakt że także drożej).
I właśnie to drożej ostatecznie zabiło Wahadłowiec, będący najwspanialszym statkiem kosmicznym dwudziestego wieku o, do dziś niepobitym rekordzie odzyskiwalności.
Jakież to piękne. Ani jednego ruskiego trolla. Czyżby i oni mieli odrobinę godności i zrozumieli że już nic się nie da zrobić w tym temacie? Chyba jednak zamurowało :)
Raczej obserwują ćwiczenia w podnoszeniu Sojuza z wody jakie sobie Rosja zorganizowała podczas powrotu Dragona:)
Przecież podobno USA bez Rosji nie może w kosmos, kolejny balmaż siewców głosu ze wschodu ?
No i koniec monopolu. Pewnie jeszcze wyjdzie taniej niz sojuzem Mogli ludzie Muska - moze i nam sie uda zrobic sensowne rakiety?
Jest sporo taniej, ok 20mln usd na kazdym locie:)
...i to było przed tym jak NASA wydała ostatnio zgodę na lot używaną kapsułą i rakietą na ISS