Reklama

KOSMONAUTYKA

Kiedy zgoda na orbitalne loty ze Starbase? Trwa ocena środowiskowa

Fot. SpaceX [spacex.com]
Fot. SpaceX [spacex.com]

Amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) poddała ocenie środowiskowej lokalizację i infrastrukturę startową firmy SpaceX w teksańskiej placówce lotów orbitalnych (Starbase) zdolnej do obsługi rozwijanego ciężkiego systemu Starship. Ewaluacja ta jest jednym z decydujących kroków poprzedzających podejście do historycznego pierwszego lotu kosmicznego nowej rakiety z Boca Chica w stanie Teksas. Niedawno opublikowany wstępny projekt raportu FAA zdaje się zapowiadać, że przed firmą Elona Muska będzie do rozwiązania kilka kwestii.

W piątek 17 września br. Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) opublikowała szkic dokumentu zwanego Programową Oceną Oddziaływania na Środowisko, obejmujący wstępne wnioski z analizy przeprowadzonej pod kątem środowiskowego wpływu startów z ośrodka SpaceX w Teksasie. Przez następny miesiąc od momentu publikacji (do 18 października) wyniki te będą konsultowane - zbierane są komentarze i opinie na temat wniosków co do planowanych startów z Boca Chica. W międzyczasie odbędą się również dwie debaty online (6 i 7 października) poświęcone powyższemu zagadnieniu.

Formalne zezwolenie na mocy oceny środowiskowej to konieczny warunek, aby umożliwić firmie Elona Muska prowadzenie orbitalnych testów rakiety Starship. Dotychczasowa ocena środowiskowa, która została przygotowana z myślą o startach rakiety Falcon 9, jest niewystarczająca, choć dotąd bazowano na niej przy realizacji dotychczasowych testowych wzlotów prototypów górnego segmentu systemu Starship (SN8, SN9, SN10, SN11 oraz SN15). Jednocześnie, FAA nie miała jak dotąd możliwości zmierzenia w pełnym wymiarze potencjalnego wpływu nowej superciężkiej rakiety na środowisko naturalne.

Na bazie oceny, FAA podejmie decyzję, czy wydać SpaceX licencję na kontynuowane starty lub pozwolenie na określoną liczbę eksperymentów orbitalnych statku kosmicznego/superciężkiej rakiety. Poprzednie testowe wzloty na małe wysokości wykorzystywały wcześniejszą ocenę środowiskową, oryginalnie przygotowaną pod kątem planowanych wystrzeleń rakiet Falcon 9 i Falcon Heavy z wyrzutni w Boca Chica w Teksasie. Ten wcześniejszy przegląd uznano za niewystarczający, aby uwzględnić wpływ na środowisko znacznie większej konfiguracji Starship/Super Heavy.

"Draft" raportu zakłada, że na przestrzeni określonego czasu dopuszczalne powinno być przeprowadzenie dwudziestu suborbitalnych lotów testowych Starshipa i do pięciu startów orbitalnych. Jak nie trudno się tutaj domyślić, deklarowane zapotrzebowanie SpaceX na loty kosmiczne w najbliższym czasie jest znacząco wyższe. Niemniej, zakładanym przez FAA krokiem jest wydanie kolejnej opinii środowiskowej pomiędzy piątym a szóstym startem. Jednocześnie FAA zastrzegło, że przy kolejnych ocenach zostaną wykorzystane w dużej mierze informacje pochodzące z poprzednich raportów.

Warto dodać, że omawiany raport nie rozważa tego, czy FAA powinna zabraniać konkretnego rodzaju misji ze Starbase, lecz stara się ustalić najbardziej realne skutki środowiskowe działań związanych z wystrzeliwaniem 120-metrowego systemu oraz potencjalne sposoby łagodzenie tego wpływu na przyrodę. Jak się wskazuje (m.in. w doniesieniach serwisu SpaceNews), raport może też doprowadzić FAA do przyjęcia "bardziej zdecydowanej" postawy pod kątem oddziaływaniu technologii SpaceX na środowisko.

Propozycja raportu uwzględnia wiele czynników działalności startowej, począwszy od wpływu emisji spalin i gazów wylotowych (mogących zanieczyścić powietrze oraz wodę) po hałas i intensywne efekty fizyczne (świetlne, cieplne oraz wszelkiego innego rodzaju). Wskazuje się, że wiele z nich można załagodzić i sugerowane jest w tym wymiarze odpowiednie działanie zapobiegawcze po stronie SpaceX.

Raport formułuje propozycje środków minimalizujących wpływ powyższych czynników - przykładowo: firma SpaceX byłaby zobowiązana do wprowadzenia mechanizmów i systemów odprowadzania wycieku/emisji niebezpiecznych substancji, a jeżeli doszłoby już do tego – wówczas do ich szybkiego usunięcia.

Reklama
Reklama

Jak się przy tym podkreśla, nie tylko dbanie o przyrodę nieożywioną jest w polu zainteresowania amerykańskiego urzędu federalnego - dotyczy to również zwierząt, zarówno wodnych, jak i lądowych oraz samych ludzi. Zdaniem urzędników, starty mogą realnie i negatywnie wpłynąć na lokalną faunę, zagrażając niektórym gatunkom, które są pod ochroną. W związku z tym FAA posiłkuje się także opiniami agencji United States Fish and Wildlife Service, czy i w jakim stopniu może dochodzić do naruszenia ekosystemu i biosfery.

Jeżeli chodzi o zagrożenia dla ludzi (szczególnie dzieci), to w raporcie wprost ich nie stwierdzono, podkreślając przykładowo, że najbliższa placówka edukacyjna znajduje się (w przeliczeniu) około dziesięciu kilometrów od Boca Chica, a w obrębie tego obszaru nie zamieszkują ludzie, którzy mają mniej niż osiemnaście lat.

W związku z uruchomieniem procesu ewaluacji środowiskowej, Elon Musk na swoim prywatnym koncie w mediach społecznościowych wezwał wszystkich, by wzięli udział w ocenie. Warunkował to wzniosłymi słowami mówiącymi o tym, że przyszłość ludzi czeka na Księżycu oraz na Marsie:

Po zakończeniu okresu konsultacji publicznych, FAA docelowo uwzględni je wszystkie w finalnej wersji oceny środowiskowej. FAA następnie sformułuje konkluzję obejmującą uzasadnienie decyzyjne o uznaniu konkretnego wpływu użytkowania systemu nośnego i całej infrastruktury startowej na środowisko. Publikacja tej konkluzji jest nieodzownym etapem prowadzącym docelowo do zakończenia procesu dopuszczenia systemu nośnego SpaceX do prowadzenia orbitalnych startów.

Reklama

Komentarze (3)

  1. Kowalskiadam154

    Lewackie urzędasy uwalą wszystko dla ekoobłędu

  2. kosmosPL

    "Kiedy loty ... na orbicie" - jest to dobre pytanie. Można podsumować: 1) Loty / starty kosmiczne z Boca Chica w Teksasie tego typu rakiet, są blokowane przez Federalną Administrację Lotnictwa (FAA), z prostej przyczyny - nikt nie chce odpowiadać za skutki środowiskowe / ludzkie, w przypadku eksplozji w trakcie startu tego "kolosa" - porównano z wybuchem "małej" bomby A. 2) Cały program powstał na zlecenie NASA (transfer kapitału na ten cel, poza kontrolą polityków kongresu USA) - tak się przypuszcza - jako program badawczy dla przyszłych kierunków rozwoju amerykańskiego przemysłu kosmicznego, a następnie przerósł – przestał być w pełni kontrolowany - przez zleceniodawcę tj. NASA. 3) Obecnie ten program "żyje" swoim życiem i jest kukułczym jajem dla NASA - co za tym idzie, nikt nie chce ponieść kosztów finansowo / politycznych, tego ciekawego – nowatorskiego pomysłu. Tak na marginesie – wszyscy jesteśmy zafascynowani tym programem, i życzymy powodzenia.

  3. kowalsky

    Jeżeli w USA przegra się jakiś ważny przetarg to zawsze można zwycięzcę "poszczuć" administracją lub prawnikami lub tym i tym. U nas są od tego "spec służby". Taniej i prościej ...

Reklama