Indie przeprowadziły szóstą udaną próbę międzykontynentalnego pocisku balistycznego Agni-V. Broń ma wkrótce zostać wdrożona do użytku. Te rakiety dalekiego zasięgu dają istotną szansę na wzmocnienie pozycji kraju w stosunkach z jego wielkim azjatyckim sąsiadem.
Pierwszy próbny lot międzykontynentalnej indyjskiej rakiety balistycznej miał miejsce 19 kwietnia 2012 r. Ostatni test, przeprowadzony w niedzielę 3 czerwca, był już szóstą pod rząd udaną próbą wystrzelenia tego typu pocisku. Należy przy tym zaznaczyć, że dwa pierwsze wystrzelenia przeprowadzono z wyrzutni stacjonarnych, zaś cztery następne z urządzeń mobilnych.
Dnia 3 czerwca około godziny 9:50 rano czasu lokalnego rakieta wzbiła się z poligonu na wyspie Dr. Abdula Kalama. Pokonała 5000 km, z czego 4800 km w czasie 19 minut, i spadła w zaplanowanej lokalizacji na wodach australijskich. Podczas całego lotu międzykontynentalny pocisk balistyczny (ICBM) był śledzony przez radary i stacje naziemne. Agni-V leciała zgodnie z planem i trafiła w cel z dokładnością do kilku metrów. Podczas próby ICBM udało się prawidłowo zrealizować wszystkie istotne założenia tego zadania.
Agni-V została zbudowana w Indiach zupełnie od podstaw. Głównym odpowiedzialnym za ten projekt podmiotem jest Defence Research and Development Organisation (DRDO). Szczególnie dwa laboratoria należące do DRDO dostarczyły podzespoły kluczowe dla całej konstrukcji.
ICBM Agni-V to pocisk ziemia-ziemia. Jego zasięg wynosi 5000 km. Rakieta mierzy 17,5 m wysokości oraz dwa metry średnicy. Waży 50 ton i może przenosić do 1,5 tony ładunku, przy czym zdolna jest transportować głowicę jądrową.
Sama rakieta stanowi pojazd trzystopniowy, zaś wszystkie stopnie napędzane są stałym materiałem pędnym. Podczas próby z 3 czerwca poszczególne stopnie prawidłowo się odłączały by spadać we właściwych momentach do Zatoki Bengalskiej.
Agni-V wyposażona jest m. in. w nowoczesny system nawigacji i komputer pokładowy. Broń może trafiać w wyznaczony cel z dużą precyzją. Już po osiągnięciu maksymalnej wysokości na swojej trajektorii lotu rakieta zwiększa prędkość dzięki wykorzystaniu ziemskiego przyciągania. Podczas wchodzenia w atmosferę temperatura na obudowie pocisku przekracza 4000 stopni C, jednak wewnątrz, w przedziale na ładunek użyteczny, temperatura utrzymuje się wówczas poniżej 50 stopni C.
Prawdopodobnie zostanie wykonany już tylko jeden test tego rodzaju ICBM, po czym pociski rychło znajdą się w arsenale będącym do dyspozycji indyjskiego Dowództwa Sił Strategicznych.
Posiadanie rakiet Agni-V w gotowości operacyjnej może w istotnym stopniu wpłynąć na równowagę geopolityczną w regionie. Wzrośnie pozycja New Delhi względem Pekinu. Mając w zasięgu własnych ICBM zarówno stolicę Chin, jak i Szanghaj, Indie będą mogły z większą skutecznością stosować wobec Państwa Środka swoją politykę odstraszania.
Oprócz Chin, dysponujące Agni-V Indie będą miały w zasięgu tej broni Pakistan, część Europy i część Afryki. Należy przy tym podkreślić, że ten konkretny ICBM będzie można potencjalnie wyposażać w system przenoszenia wielu niezależnych głowic bojowych - Multiple Independently Targetable Reentry Vehicles (MIRV).
Kiedyś sprzedawaliśmy Indiom np. samoloty Iskra a dziś gdzie oni a gdzie my? Ale nic to, prezes wyjdzie wreszcie zdrowy i zarządzi wszechstronny postęp.
Sugerujesz, że to wszystko straciliśmy w dwa lata? A może podziękować za to np. Wałęsie, Kwaśniewskiemu, Buzkowi i innym osobistością lat 90-tych?
Pomijając moją ocenę ostatnich dwóch lat o której nie ma sensu mówić, chciałem zwrócić uwagę, że po 89 roku zniknęły pewne bariery rozwoju a nas wyprzedziły nie tylko Korea Południowa ale też Indie, Brazylia i pewnie wiele innych krajów. Daleki też jestem od gloryfikacji gospodarki PRL-u ponieważ była ona tak słaba, że dwóch cwaniaczków z ArtB owinęło ją sobie wokół palca łącznie z systemem bankowym, stąd też nie rozwalił jej Kwas, Wałęsa, Buzek czy Balcerowicz. Zawiniła cała sfera polityczna do dziś nie potrafiąca przeanalizować zjawiska polskiej niemocy, zwłaszcza dysponując dobrymi przykładami, choćby ostatnich 30 lat Korei Południowej.
Kupujemy ??? Dobry dil
MTCR i ICOC, wystarczy?
A nam główny sojusznik i lider NATO stawia tamę by pozyskać technologię rakiet kierowanych o kosmicznym zasięgu 70 km i to w sytuacji w której Polska jest w zasięgu Kalibrów, Iskanderów, Bastionów, Tornado-S, bańki antydostępowej S400 itp
a gdzie to wyczytałeś o tej \"tamie\" we sputniku?
Jak to mówią \"Co wolno wojewodzie.....\"
Nikt nam żadnej tamy nie stawia. To ochrona amerykańska swoich firm przeciw konkurencji. Jeśli jakaś polska firma byłaby w stanie sama zbudować taka rakietę, to mogliby nam tylko... wiadomo. Problem w tym, ze to nasze kolejne rządy nie wiedzą czego chcą. Program rakietowy musi być rozłożony na lata i przez ten czas mieć zapewnione finansowanie. Niezależnie od wyników wyborów. Wyobrażasz to sobie w \"polskim piekiełku\" politycznym?
to dlaczego LM wycofał się z uzgodnionych warunków po zaakceptowaniu LOR tuż przed podpisaniem kontraktu ? wszystko dlatego że przestraszono się że Polska może wykorzystać systemy sterowania rakiet do własnych konstrukcji. Tak! Paliwa, kompozytowy kadłub, płaszczyzny sterujące już mamy i nie jesteśmy \"goli\" jak to się wydaje. To właśnie takie \"deale\" wstrzymują rozwój rodzimych technologii.
Wie ktoś jakie relacje mają Indie z USA oraz z Rosją?
My powalimy przeciwnika dialogami.
Dialogi dalekiego zasięgu masowego rażenia