Reklama

Systemy Nośne

Orbitalny Starship został połączony... ale na chwilę

Fot. Elon Musk via Twitter [twitter.com/elonmusk]
Fot. Elon Musk via Twitter [twitter.com/elonmusk]

W budowanej placówce Starbase w Boca Chica w Teksasie ukazał się nam w piątek 6 sierpnia, w całej swojej okazałości pierwszy orbitalny Starship. Najpierw 4 sierpnia umieszczono na Orbitalnym Stanowisku Startowym pierwszy stopień – Booster 4, natomiast dwa dni później, czyli 6 sierpnia, na jego szycie ustawiono drugi stopień – Ship 20. Cała zespolona na krótko konstrukcja przewyższyła dotychczas zbudowane rakiety, w tym te stworzone specjalnie do podboju księżyca: Saturn V i N1.

Do historycznego wydarzenia doszło w piątek o godzinie 7:56 czasu środkowoamerykańskiego (14:56 czasu środkowoeuropejskiego). Dwa człony rakiety Starship – 70-metrowy Booster 4 i 50-metrowy Ship 20 zostały złączone ze sobą na nieco ponad godzinę. Już o godzinie 9:00 CDT (16:00 w Polsce) nastąpiło ich rozłączenie.

Pomimo tego, że rakieta posiada już wszystkie silniki (29 w boosterze i 6 w górnym stopniu, z czego 3 przystosowane są do pracy w ziemskiej atmosferze a 3 w próżni kosmicznej), to nie należy szybko spodziewać się startu. W następstwie, przy drugim stopniu będą prowadzone dalsze prace, w tym nastąpi zainstalowanie brakujących pojedynczych płytek osłony termicznej oraz ostatnich przewodów odpowiedzialnych za dostarczanie paliwa i systemy sterujące pojazdem. Przed dwoma stopniami czeka teraz szereg testów, polegający na uruchomieniu wszystkich silników, testy ciśnieniowe oraz aerodynamiczne.

W jakim celu doszło do złączenia dwóch stopni? Przede wszystkim inżynierowie chcieli empirycznie ocenić spasowanie dwóch gigantycznych elementów, które po połączeniu stworzyły największy w historii system nośny – większy od amerykańskiej rakiety Saturn V i radzieckiej N1. Przy okazji demontażu Shipa sprawdzono również poprawność funkcjonowania systemu separacji stopni.

Ostatnie dni w Boca Chica upływają pod znakiem intensywnych prac nad pierwszym orbitalnym Starshipem. 3 sierpnia skupiono się na transportowaniu stopnia głównego. Kolejnego dnia został on umieszczony na Orbitalnym Stanowisku Startowym, sprawdzając łączenia pomiędzy pierwszym stopniem a platformą startową. 5 sierpnia był natomiast zarezerwowany dla Shipa 20 – obok wyrzutni ukazał się nam niemal gotowy pojazd.

Planowo Ship miał zostać połączony z Boosterem 4 jeszcze 5 sierpnia, czyli w dniu wyjazdu tego pierwszego z hali montażowej. Niestety wbrew intencjom Elona Muska, który na Twitterze jednoznacznie wskazywał na ten dzień, integracja stopni musiała zostać przełożona na piątkowy poranek, 6 sierpnia. Powodem był zbyt silny wiatr, który dla wielotonowej konstrukcji mógłby być zbyt niebezpieczny.

W międzyczasie w nocy zamontowano większość płytek osłony termicznej, która będzie chroniła drugi stopień przed nagrzewaniem i w konsekwencji dezintegracją, gdy ten w drodze powrotnej będzie się przedzierał przez górne warstwy atmosfery ziemskiej. Zostanie podjęta próba lądowania, ale nad Oceanem Spokojnym, w pobliżu wyspy Kauai na Hawajach. Niewykluczone, że Ship zostanie wyłowiony (pod warunkiem, że przetrwa wejście w atmosferę), w celu dokładnego zbadania stanu omawianej osłony.

Reklama
Reklama

W lipcu trwała jeszcze intensywna kampania testowa poprzednika Boostera 4, czyli Boostera 3. 12 lipca przeszedł on test ciśnieniowy, polegający na próbnym wypełnieniu zbiorników w celu sprawdzenia szczelności i wytrzymałości instalacji. Na prawdziwy sprawdzian przyszło nam poczekać równo tydzień - wstępny rozruch statyczny (static fire) został przeprowadzony 19 lipca o godzinie 19:05 czasu środkowoamerykańskiego (20 lipca 2:05 w nocy czasu polskiego, CEST). Polegał on na kilkusekundowej pracy trzech silników Raptor, przeznaczonych do pracy w ziemskiej atmosferze. Zakończył się on pełnym sukcesem, po czym Raptory zostały zdemontowane, a sam segment skierowany zostanie najpewniej do utylizacji (na dzień publikacji artykułu Booster 3 znajduje się jeszcze na suborbitalnym stanowisku testowym), pomimo pierwotnych spekulacji zakładających jego spodziewany lot w kosmos.

Reklama

Komentarze

    Reklama