2. Regionalna Baza Logistyczna ogłosiła przetarg otwarty na usługi w zakresie dostarczenia zobrazowań satelitarnych. Chodzi jednak o usługę „wykonania optoelektronicznych satelitarnych danych obrazowych” za prawie 4 miliony złotych.
Z opublikowanej Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia wynika, że 2. Regionalna Baza Logistyczna w Warszawie ma na zakupienie usługi „wykonania optoelektronicznych satelitarnych danych obrazowych” 3,87 miliona złotych (bez VAT). Głównym odbiorcą tej usługi ma być Ośrodek Rozpoznania Obrazowego w Białobrzegach. Zamówienie obejmuje pozyskanie po 310 kompletów optoelektronicznych, satelitarnych danych obrazowych, w 2018, 2019 i 2020 roku. Za każdym razem usługi mają być zrealizowane do 30 listopada w poszczególnych latach.
W ogłoszeniu o rozpoczęciu postępowania specjalnie zaznaczono, że cena nie jest jedynym kryterium udzielenia zamówienia (cena ma kryterium 50%). Pod uwagę będą bowiem jeszcze brane: współczynnik wymiany zobrazowań mono z nowej akwizycji na zobrazowania mono archiwalne (35%), współczynnik wymiany zobrazowań mono na zobrazowania stereoskopowe (5%) oraz proponowana rozdzielczość (10%). Termin składania ofert upływa 27 marca 2018 r.
Z informacji opublikowanej przez 2RBLog, a szczególnie z dat dostarczania ostatnich kompletów danych obrazowych w poszczególnych latach wynika, że Polskie Wojsko nie prowadzi bieżącej i stałej obserwacji interesujących obszarów, ale analizę długoterminową – porównując zobrazowanie nowe z archiwalnymi. Co więcej nie robi się tego systematycznie, o czym świadczy brak jakichkolwiek danych dostarczonych pomiędzy 30 listopada a 31 grudnia każdego roku. W tym przypadku zadziałała biurokracja: „trzeba zakończyć umowę do końca listopada i nie ma tu znaczenia, że w grudniu też trzeba coś analizować”.
Tymczasem to właśnie przede wszystkim w grudniu, w Federacji Rosyjskiej kończy się realizowanie umów i oddawane są wojskowe inwestycje oraz jest dostarczany nowy sprzęt wojskowy. Jednak co zostało wtedy zrobione będzie można sprawdzić dopiero najwcześniej w połowie stycznia następnego roku. I Rosjanie o tym teraz doskonale wiedzą.
No political will, no bucks, no Buck Rodgers, no satellites. What a shame.
Szansa dla zakup własnego systemu zobrazowania satelitarnego dla WP pojawiła się już na początku lat 2000. Mówiono wówczas całkiem poważnie o inwestycjach wojskowo-cywilnych. Pojawiły się oferty z kilku państw, ale prowadzone rozmowy miały charakter bardzo wstępnego rozpoznania. Nie było jednak żadnego zainteresowania rynku cywilnego tego typu usługami. I obawiam się, że obecnie też jest znikome. Tak zakonserwowany stan trwa do dzisiaj. Ale dziś sytuacja zmieniła się diametralnie. O ile 18 lat temu można było zakup tego typu traktować jako luksusowy wydatek dla WP, o tyle dziś jest to konieczność, przed którą decydenci starają się uciec, stosując surogaty w postaci zakupów zobrazowania satelitarnego. Jeśli przeanalizować koszty, to zakupy tego typu są kompletnie nieuzasadnione ekonomicznie. A przed decyzją o zakupie własnego systemu rozpoznania satelitarnego i tak nie uciekniemy...
Gdy byłem w wojsku mówiono: Gdzie kończy się logika zaczyna się wojsko. Od tamtego czasu.... nic się nie zmieniło....
no, WOT priorytetem. jedynym priorytetem. a zaniedbania mamy od lat 90-tych. nie widzę światełka, jakąś jutrzenką jest zmiana ekipy w MON, ale czy nowi to ekipa przygotowana do realizacji wyzwań i nadrobienia zapóźnienia?
No ! We can\'t ! niestety