Reklama

Systemy Nośne

Ostatni lot europejskiej rakiety

Autor. ESA via Twitter

W nocy z 5 na 6 lipca br. rakieta nośna Ariane 5 odbyła swój ostatni lot orbitalny,wynosząc na geostacjonarną orbitę transferową dwa satelity - francuskiego Syracuse 4B oraz niemieckiego H2 Sat, które wesprą siły zbrojne tych państw. Lot o oznaczeniu VA261 zakończył 27 lat kariery tego systemu, a tym samym pozostawił pustkę w europejskich zdolnościach wynoszenia ładunków użytecznych na orbitę. Warto bowiem zaznaczyć, że następca Ariane 5 wciąż nie jest zdolny do lotów.

Reklama

W nocy ze środy na czwartek (5-6 lipca br.) o północy z europejskiego kosmodromu Kourou w Gujanie Francuskiej po raz ostatni wystartowała rakieta nośna Ariane 5, która wyniosła na geostacjonarną orbitę transferową dwa ładunki użyteczne - francuskiego satelitę telekomunikacyjny Syracuse 4B, który będzie stanowił wsparcie dla sił zbrojnych tego państwa oraz niemieckiego H2 Sat, mającego na celu test nowych technologii komunikacyjnych i świadczenie tego typu usług dla Bundeswehry. Po sukcesie misji Ariane 5 zakończyła swoją 27-letnią karierę, pozostawiając tym samym pustkę w europejskich zdolnościach do wynoszenia ładunków na orbitę. Warto bowiem zaznaczyć, że system Ariane 6, który jest postrzegany jako następca Ariane 5 wciąż nie jest jeszcze zdolny do lotów.

Reklama
Reklama

Jeśli chodzi o francuskiego satelitę telekomunikacyjnego dla wojska Syracuse 4B, jednostka ta została skonstruowana przez firmy Thales Alenia Space oraz Airbus Defence and Space i stanowi najnowocześniejsze tego typu urządzenie w arsenale Francji, które trafiło w ostatnich latach na orbitę. Jak podaje portal Nasaspaceflight.com , ważący 3850 kg satelita posiada zdolność łączności z jednostkami naziemnymi w pasmach Ka i X oraz jest odporny na ataki cybernetyczne, impulsy elektromagnetyczne i zagłuszanie. Szacowany czas użyteczności określono na 15 lat. Syracuse 4B dołączy do wystrzelonego w październiku 2021 r. (również przez Ariane 5) satelity Syracuse 4A.

Czytaj też

Drugim z ładunków użytecznych w misji VA261 był satelita H2 Sat (Heinrich Hertz), który został skonstruowany przez firmę OHB, natomiast cały projekt jest zarządzany przez Federalne Ministerstwo Gospodarki i Ochrony Klimatu (BMWi) oraz Niemiecką Agencję Kosmiczną (DLR). Ważące 3450 kg urządzenie zostało wysłane w przestrzeń kosmiczną w celu przeprowadzenia testów nowej technologii telekomunikacyjnej oraz stanowić będzie wsparcie dla niemieckich sił zbrojnych. Tak, jak w przypadku Syracuse 4B, szacowany czas użyteczności określono na 15 lat.

Omawiany lot jest ostatnim startem zasłużonej Ariane 5, a zatem warto omówić genezę tego systemu. Jak informuje Europejska Agencja Kosmiczna (ESA), decyzja o zaprojektowaniu następcy Ariane 4 zapadła na konferencji ministerialnej w 1985 r., natomiast ostatecznie program został zaakceptowany w 1987 r. Początki rakiety Ariane 5 nie były łatwe. Pierwszy lot miał miejsce w 1996 r. i zakończył się zamozniszczeniem z uwagi na awarię systemu sterującego. W październiku 1997 r. byliśmy świadkami częściowej porażki, natomiast rok później europejscy inżynierowie odnieśli zdecydowany sukces, co utorowało drogę do kolejnych lotów, w tym komercyjnych oraz rozwijaniu następnych wersji tego systemu nośnego.

Czytaj też

Dla Polski szczególnie ważnym lotem Ariane 5 było wyniesienie sondy JUICE (Jupiter ICy moons Explorer), czyli sondy kosmicznej, której głównym zadaniem jest zbadanie księżyców Jowisza. Start miał miejsce w kwietniu br. z kosmodromu w Gujanie Francuskiej. Warto bowiem zauważyć, że łącznie na pokładzie urządzenia znajduje się dziesięć instrumentów naukowych, z czego trzy zostały zrealizowane dzięki udziałowi polskich podmiotów, w tym Centrum Badań Kosmicznych PAN, firmy Astronika Sp. z o.o, Creotech Instruments S.A, a także innych krajowych podwykonawców.

Rakieta Ariane 5 z satelitą naukowym XMM-Newton; 1995 r.
Rakieta Ariane 5 z satelitą naukowym XMM-Newton; 1995 r.
Autor. ESA

W swojej 27-letniej karierze rakieta Ariane 5 została użyta do 117 misji kosmicznych, natomiast w 2023 r. był to jej drugi lot orbitalny. Statystyki są imponujące, natomiast wraz z odejściem systemu na emeryturę pojawia się pytanie - co teraz? Możliwości Europy w wynoszeniu ładunków użytecznych na orbitę są bardzo ograniczone. Następca omawianego systemu nośnego, czyli Ariane 6 nie jest jeszcze funkcjonalny, rosyjskie rakiety Sojuz pozostają niedostępne z uwagi na obecną sytuację geopolityczną, rakieta Vega-C jest uziemiona w wyniku awarii z grudnia 2022 r. W europejskim asortymencie sprawna pozostaje rakieta Vega.

Na horyzoncie pojawiają się pewne rozwiązania, jak np. skorzystanie z usług firm zza oceanu. W kwietniu na łamach naszego portalu informowaliśmy o jednym z artykułów na portalu Politico.eu, dotyczący rzekomego pomysłu Komisji Europejskiej (KE) o zwrócenie się z propozycją umowy do amerykańskich firm komercyjnych z sektora kosmicznego. Wydaje się, że KE najbardziej liczy na systemy Falcon 9 od SpaceX lub Vulcan Centaur od United Launch Alliance. Innym rozwiązaniem jest po prostu czekanie na europejskie rozwiązania od dużych korporacji lub mniejszych start-upów.

Czytaj też

Reklama

Komentarze (1)

  1. GB

    Vulcan Centaur też notuje opóźnienia i nie wiadomo kiedy poleci operacyjnie. No i po za tym w pierwszej kolejności będzie dla Amerykanów, a nie dla Europy i czy innego klienta. Tak naprawdę to tylko SpaceX z Falcon 9 jest ratunkiem dla Europy, przynajmniej do czasu gdy Ariane 6 będzie operacyjna.

Reklama