Pozyskanie pierwszego polskiego satelity optoelektronicznego
Satelitarny system optoelektronicznej obserwacji Ziemi to obecnie najbardziej ambitny z zapowiadanych polskich programów kosmicznych. W jego ramach nasz kraj ma w ciągu kilku lat pozyskać satelitę lub satelity rozpoznawcze. Ten nowy typ sprzętu w Siłach Zbrojnych RP ma znacznie zwiększyć zdolności obronne Polski, a także wesprzeć funkcjonowanie instytucji cywilnych np. do kontroli granic lub zarządzania kryzysowego. Jednym z celów programu jest także przyśpieszenie rozwoju polskiego sektora kosmicznego i wykształcenie nowych, innowacyjnych kompetencji krajowego przemysłu. Wicepremier i Minister Rozwoju Mateusz Morawiecki ocenił niedawno, że zbudowanie instrumentu orbitalnego to narodowa ambicja.
Bez ostatecznych decyzji MON
Jak zapowiada Polska Agencja Kosmiczna, ogłoszenie konkursu na wykonawcę przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBR) ma nastąpić wkrótce, a bazą do realizacji programu „satelitarny system optoelektronicznej obserwacji Ziemi” będzie przyjęte z uwagami studium wykonalności opracowane przez konsorcjum na czele którego stała Wojskowa Akademia Techniczna. Biorąc pod uwagę zbliżający się termin rozpoczęcia programu należy zadać pytanie o to, czy przyjęty tryb jego realizacji w drodze ogłoszonego przez NCBR strategicznego dla bezpieczeństwa i obronności konkursu na wykonawcę projektu jest tym najbardziej optymalnym z punktu widzenia interesów Polski. Prawdopodobnie zdaje sobie z tego sprawę Ministerstwo Obrony Narodowej, które informuje, że nie podjęło jeszcze decyzji dotyczącej sposobu realizacji programu satelitarnego.
Uprzejmie informuję, że planowane jest uruchomienie programu nt. "Satelitarny system optoelektronicznej obserwacji Ziemi”, jednak dotychczas nie zostały podjęte ostateczne decyzje o sposobie jego realizacji.
Realizacja programu przez NCBR. Potencjalne trudności
Główna przeszkoda, która pojawia w przypadku podjęcia decyzji o kontynuowaniu programu z NCBR w roli koordynatora, może mieć charakter formalny. Jest to związane z tym, że NCBR może nie mieć uprawnień, aby poprowadzić tę procedurę w trybie umowy międzyrządowej (G2G). Tryb pozyskania sprzętu ma przy tym duże znaczenie biorąc pod uwagę, że w razie gdyby satelita nie został zakupiony na mocy umowy G2G, a jedynie w ramach kontraktu z konkretnym przedsiębiorstwem, strona Polska będzie musiała zaakceptować szereg ograniczeń.
Korzyści umowy międzyrządowej
Problemy można napotkać przede wszystkim w dziedzinie transferu technologii, gdzie pewne rozwiązania nie są własnością konkretnego dostawcy, a należą do państwa, w którym zostało ono opracowane lub jest chronione przez ten kraj. Jednocześnie transfer technologii dokonywany w wyniku umowy zawartej pomiędzy strukturami rządowymi, takimi jak np. ministerstwa obrony narodowej, zapewnia lepszą ochronę tajemnic konstrukcyjnych sprzętu pozyskiwanego przez Siły Zbrojne niż kontrakt zawierany z prywatną firmą. Należy przy tym mieć także na uwadze, że przy umowie międzyrządowej jej realizacja i bezpieczeństwo stają się przedmiotem relacji dyplomatycznych, a nie tylko biznesowych.
Dodatkowo ważną kwestią przy zawieraniu umowy pomiędzy rządami jest możliwość zapewnienia sobie tzw. cross-backup czyli tego, że polski satelita będzie sprzętem zapasowym dla kraju sprzedającego, a w zamian systemy państwa producenta będą mogły w sytuacji awaryjnej służyć Siłom Zbrojnym RP. Ma to niebagatelne znaczenie biorąc pod uwagę fakt, że nasz kraj być może posiadać będzie tylko jeden instrument na orbicie. W takiej sytuacji jedna usterka techniczna lub pojedynczy atak mogą wyeliminować 100 proc. zdolności kraju do prowadzenia obserwacji optycznych z kosmosu.
Rozwój polskiej branży kosmicznej
W razie zawarcia umowy międzyrządowej z konkretnym krajem strona polska miałaby również szersze możliwości wejścia w międzynarodowy program badawczo-rozwojowy, którego celem mogłoby być opracowanie satelitów kolejnej generacji lub innej klasy instrumentów np. służących do telekomunikacji lub badań naukowych. Takie rozwiązanie jest bardzo korzystne biorąc pod uwagę, że spodziewany okres działania pozyskanego w ramach planowanego postępowania satelity lub satelitów optoelektronicznych będzie nie dłuższy niż 10-15 lat. Oznacza to, że właściwie już w momencie umieszczenia sprzętu na orbicie będą musiały się rozpocząć prace koncepcyjne nad instrumentem następnej generacji. Dodatkowo umieszczenie polskich przedsiębiorstw w łańcuchu dostaw dużego konsorcjum będzie mieć korzystny wpływ na rozwój branży kosmicznej ponieważ bardzo ograniczona, do zapewne najwyżej kilku egzemplarzy na dekadę, produkcja satelitów dla Polski może być za mała by zapewnić rentowność zakładów.
Jak to wygląda na świecie?
Warto przy tym wspomnieć, że ze względu na specyfikę rynku większość tego typu transakcji na świecie jest zawieranych na płaszczyźnie G2G. Tak było np. z zakupem satelity OptSat3000, z którego danych będą korzystać polskie siły zbrojne przez Włochy od Izraela lub z pozyskaniem przez Turcję instrumentów z rodziny Göktürk. Należy przy tym nadmienić, że program ten pozwolił na zdecydowane rozwinięcie tureckiego przemysły kosmicznego, który obecnie jest już zdolny do samodzielnej produkcji satelitów.
Co dalej?
Tryb pozyskania satelity optoelektronicznego będzie mieć kluczowe znaczenie dla budowy systemu optoelektronicznej obserwacji Ziemi z kosmosu na potrzeby naszego kraju. W związku z wyżej przytoczonymi argumentami należy uznać, że bardziej korzystny byłby na tym tle tryb umowy międzyrządowej z krajem, z którego będzie pochodzić wybrany oferent. Prawdopodobnie będzie to Francja, Włochy, USA lub Izrael - choć nie można wykluczyć pojawienia się także podmiotów z innych państw zainteresowanych złożeniem oferty.
Czytaj więcej: Polski satelita optoelektroniczny: "wkrótce ogłoszenie konkursu"