Reklama

KOSMONAUTYKA

SpaceX: Opóźnienie pierwszego lotu rakiety Falcon Heavy

  • fot. http://www.telespazio.it/
    fot. http://www.telespazio.it/

W trakcie konferencji Satellite 2016 w Stanach Zjednoczonych ujawniono, że pierwszy lot cięższej wersji rakiety Falcon będzie mógł dojść do skutku najwcześniej w listopadzie tego roku. To już kolejne przesunięcie planowanego terminu włączenia rakiety firmy SpaceX do regularnego wynoszenia ładunków w kosmos. Pierwotnie miało to nastąpić jeszcze w 2015 roku.

Najświeższa informacja na temat przełożenia inauguracyjnego lotu rakiety Falcon Heavy na listopad br. została podana do publicznej wiadomości podczas konferencji Satellite 2016 organizowanej w amerykańskim stanie Maryland. Wśród jej uczestników była również dyrektor operacyjna i zarazem prezes SpaceX, Gwynne Shotwell. Aktualne przesunięcie daty pierwszego lotu rakiety zakomunikowała w trakcie swojego wystąpienia panelowego. Pierwotnie pierwszy start Falcona Heavy był zaplanowany jeszcze w 2015 roku. Termin ten przekładano na maj, a później na wrzesień br. Poza informacjami temat daty startu nowej rakiety nośnej, przedstawicielka SpaceX zwróciła również uwagę na ogólny harmonogram startów, w którym założono przeprowadzenie 18 misji w trakcie całego 2016 roku (do tej pory zrealizowano dwie z nich).

Czytaj też: Falcon 9 wystartował. Pierwszy stopień stracony

Szczególną uwagę uczestników konferencji zwróciły zwłaszcza rozważania na temat oszczędności wynikających z zastosowania segmentów rakietowych wielokrotnego użytku. Prezes Shotwell oszacowała przewidywane koszty odpalenia rakiety z używanymi elementami na poziomie o 30 procent niższym od ceny dostawy nowego Falcona 9. Choć podkreśliła, że jest jeszcze zbyt wcześnie na podawanie konkretnych wartości kosztów ponownego użycia rakiet „z odzysku”, stwierdziła jednocześnie, że można spodziewać się nakładów w granicach 40 mln USD na przygotowanie pojedynczego startu.

Wśród tematów poruszonych przez G. Shotwell znalazła się również kwestia współpracy SpaceX z siłami powietrznymi USA. Wskazano tutaj na korzystną zmianę, która nastąpiła pomimo niedawnego sporu prawnego między podmiotami. Choć jeszcze w 2015 roku SpaceX zarzucał USAF uprzywilejowanie konsorcjum United Launch Alliance w dostępie do rządowych zamówień, kilka kolejnych miesięcy wystarczyło, by rakiety Falcon 9 zostały oficjalnie uznane za alternatywny pojazd dla wojskowych misji kosmicznych, uzyskując certyfikat użytkowy sił powietrznych. SpaceX stał się dzięki temu jednym z pretendentów do roli kluczowego dostawcy technologii rakietowych dla USAF. Wnioskując po aktywności firmy w ramach ogłaszanych w ostatnim czasie przetargów, SpaceX aktywnie korzysta z zaistniałych okoliczności.

Reklama

Komentarze

    Reklama