Reklama

Londyn stawia na samoloty stratosferyczne

Wielka Brytania zdecydowała o zakupie dwóch bezzałogowych samolotów stratosferycznych w lutym br. Obecnie podjęto decyzję o realizacji opcji na trzecią maszynę tego typu. Zwiększa to koszt programu pozyskania samolotów tego typu z 10,6 mln GBP do 13 mln GBP. Pierwsze brytyjskie Zephyry będą używane przede wszystkim do testów, które pozwolą ocenić możliwości ich wykorzystania operacyjnego. 

Samoloty stratosferyczne napędzane energią słoneczną zostały kupione w ramach rozwijanego przez Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii programu High Altitude Pseudo Satellite (HAPS), którego celem było pozyskanie platformy zdolnej do operowania przez okres, co najmniej 45 dni na pułapie ponad 21 km. Taka wysokość umożliwia uniezależnienie się tras przelotów samolotów bezzałogowych od ruchu cywilnego i zjawisk pogodowych. Zephyr będzie mógł m.in. pełnić funkcję obserwacyjne, w misjach ochrony granic lądowych oraz morskich i komunikacyjne, w tym dla sił specjalnych, a także z jego wykorzystaniem możliwe będzie dostarczanie bezpiecznego dostępu do Internetu.  

Zephyr
Samolot stratosferyczny Zephyr S, ilustracja; Airbus Defence & Space

Zephyr S o wadze 25 kg i rozpiętości skrzydeł 25 m może przenosić ładunek o masie do 5 kg. Jak informuje Airbus maszyna będzie mogła pozostać w powietrzu przez wiele miesięcy na pułapie ponad 19800 metrów nad powierzchnią Ziemi. Pułap samolotu ma zapewnić prowadzenie obserwacji obszaru w odległości do 400 km od maszyny, a także dostęp do systemów komunikacyjnych na obszarze 1000 km2. Samolot ma przy tym dostarczać bardzo dokładne zdjęcia z rozdzielczością do 15 cm dzięki ultralekkim kamerom przenoszonym na pokładzie. 

Airbus Defence & Space pracuje też nad większym modelem o nazwie Zephyr T, który ma posiadać 2 ogony i rozpiętość skrzydeł  33 metry. Pojazd ważący 140 kg ma przy tym przenosić, aż cztery razy cięższy ładunek o wadzę 20 kg w stosunku do wersji S umożliwiając wykonywanie nowych, bardziej zaawansowanych zadań. Pierwszy lot przewidziany jest po 2018 roku. 

"Pseudo-satelity" uzupełnieniem dla instrumentów orbitalnych

Samoloty stratosferyczne wraz z rozwijanym równolegle przez Thales Alenia Space projektem sterowców Stratobus mogą już wkrótce stać się realną alternatywą dla satelitów zwłaszcza do zadań wykonywanych nad własnym terytorium lub w misjach o charakterze stabilizacyjnym i antyterrorystycznym. Tego typu platformy mają niewątpliwie szereg zalet w stosunku do klasycznych instrumentów orbitalnych. Do najważniejszych z nich należą znacznie niższa cena budowy i umieszczenia na docelowej wysokości, co nie wymaga użycia kosztownych i będących pod kontrolą tylko kilku państw rakiet nośnych. Dodatkowo dzięki temu, że sprzęt można sprowadzić na Ziemię pomiędzy kolejnymi misjami można go będzie łatwo naprawiać i modernizować, co jest na razie niemożliwe w przypadku satelitów, które muszą przez cały okres eksploatacji korzystać z pierwotnego oprzyrządowania. Sprzęt latający w stratosferze jak samolot lub sterowiec będzie można przy tym dużo łatwiej i szybciej przemieszczać nad konkretny obszar. 

Problemem jest natomiast to, że pojazdy stratosferyczne można dużo łatwiej zestrzelić, co jednak w przypadku wspomnianych na wstępie rodzajów misji nie stanowi, aż tak istotnej wady. Zwłaszcza dla krajów dysponujących satelitarnymi systemami rozpoznawczymi i komunikacyjnymi w kosmosie. W takim układzie zakup samolotów lub sterowców stratosferycznych pozwala ograniczyć ich liczbę, zastępując satelity podczas mniej wymagających zadań. 

Reklama
Reklama

Komentarze