Reklama

Do silnej eksplozji w Centrum Kosmicznym im. Johna F. Kennedy’ego na Florydzie doszło ok. 9:12 czasu wschodniego letniego (EDT) czyli ok. 15:12 czasu polskiego. Incydent miał miejsce podczas standardowej procedury przedstartowego testu silników pierwszego stopnia dla rakiet na ciekłe paliwo takich jak Falcon 9. Próba miała miejsce w związku z planowanym na 3 września br. startem orbitalnym rakiety SpaceX. 

Jak informuje SpaceX nikt nie został poszkodowany w wyniku wypadku, a przyczyną była "anomalia" na stanowisku startowym. Świadkowie zdarzenia donoszą o bardzo głośnej eksplozji i kłębach dymu wokół kosmodromu na przylądku Canaveral. SpaceX potwierdza, że rakieta Falcon 9 full thrust wraz z ładunkiem została zniszczona. Na jej pokładzie był ważący 5500 kg satelita telekomunikacyjny  Amos-6 zbudowany przez Israel Aerospace Industries dla operatora Spacecom z Izraela. Wypadek oznacza więc bardzo duże straty finansowe i wizerunkowe spółki Elona Muska. 

Reklama
Reklama

Komentarze