Reklama

Technologie wojskowe

700 dni na orbicie. Tajny wahadłowiec bije własny rekord

X-37B po powrocie z pierwszego lotu w kosmosie - fot. USAF
X-37B po powrocie z pierwszego lotu w kosmosie - fot. USAF

Trwa czwarta i zarazem najdłuższa dotąd misja tajemniczego amerykańskiego promu kosmicznego X-37B. Miniaturowy wahadłowiec zrealizował w ostatnich dniach kolejny nieoficjalny kamień milowy, pozostając nieprzerwanie na orbicie już ponad 700 dni. Nic nie wskazuje też na to, by operacja miała się niebawem zakończyć.

Poprzedni rekord czasu przebywania na orbicie okołoziemskiej liczył 674 dni i 22 godziny. Został on ustanowiony w trakcie poprzedniej misji promu X-37B, trwającej od grudnia 2012 do października 2014 roku. Wyczyn ten został wkrótce powtórzony przy okazji aktualnie trwającej misji nr 4, którą miniaturowy wahadłowiec US Air Force realizuje nieprzerwanie od maja 2015 roku. Obiekt przekroczył w ostatnich dniach kolejną psychologiczną barierę, pozostając nieprzerwanie na orbicie już ponad 700 dni.

Prom doświadczalny X-37B, funkcjonujący również pod nazwą Orbital Test Vehicle, należy do klasy bezzałogowych statków kosmicznych wielokrotnego użytku. Jak dotąd jego loty w kosmos były obsługiwane przez koncern United Launch Alliance z wykorzystaniem rakiet nośnych Atlas V. Przedsięwzięcie wchodzi w zakres narodowych projektów obronnych USA i jest aktywnie realizowane pod nadzorem amerykańskich sił powietrznych co najmniej od 2010 roku.

W dalszym ciągu niewiele wiadomo na temat zastosowań operacyjnych X-37B. Szczegółowe informacje o realizacji projektu są pilnie strzeżone i obwarowane klauzulami niejawności. W publicznym obiegu funkcjonują zatem głównie spekulacje i fragmentaryczne, nieautoryzowane dane z amatorskich obserwacji X-37B na orbicie. Na ich bazie stwierdzono do tej pory, że prom doświadczalny USAF nie ma ściśle przypisanego położenia orbitalnego i aktywnie zmienia swoją pozycję oraz wysokość nad Ziemią. Wspomniane obserwacje były już m.in. podstawą doniesień z początku lutego br. o rzekomych przygotowaniach do lądowania X-37B, gdy dostrzeżono obniżenie lotu wahadłowca do pułapu „zaledwie” 325 km.

Dotychczasowe domniemania na temat operacyjnych zastosowań X-37B idą najczęściej w kierunku obsługi rozmieszczania i częściowego serwisowania satelitów należących do sił zbrojnych. Prom może służyć jako zautomatyzowana platforma orbitalna do repozycjonowania sprzętu kosmicznego oraz laboratorium badawczo-diagnostyczne. W trakcie bieżącej misji miał być m.in. przeprowadzony eksperyment naukowy we współpracy z NASA.

W dalszym ciągu żywe pozostają również spekulacje na temat terminu zakończenia misji OTV-4. Wiele wskazuje na to, że lot miniaturowego promu może zakończyć się w centrum lotów kosmicznych na Przylądku Canaveral - odmiennie od wcześniejszych misji, których portem docelowym była baza sił powietrznych USA Vandenberg w Kalifornii. Obsługa Centrum Kosmicznego im. Kennedy’ego odbyła w lutym ćwiczenia, na których zaobserwowano replikę X-37B. Mimo to, w dalszym ciągu brak jest jakichkolwiek informacji jednoznacznie potwierdzających choćby przybliżony termin lądowania wahadłowca.

Czytaj też: Kosmiczny samolot X-37B pobił własny rekord

Reklama
Reklama

Komentarze