Reklama

Kosmiczne śmieci

Finał deorbitacji segmentu rakiety Angara A5

Autor. ESA-D. Ducros

Po licznych rozbieżnych przewidywaniach z ostatnich godzin, wskazujących na możliwe rejony upadku segmentu z kilkutonowym ładunkiem rosyjskiej rakiety Angara A5, deorbitacja jego pozostałości zakończyła się jednak w rejonie odpowiadającym pierwotnym zapowiedziom - nieopodal oceanicznej strefy na Południowym Pacyfiku, uznawanej za cmentarzysko statków kosmicznych.

Wbrew obawom dotyczącym możliwego uderzenia w pobliżu wybrzeża Kanady i paru innych obszarów nieodległych od siedlisk ludzkich, finał deorbitacji rosyjskiego segmentu rakietowego okazał się zgodny z pożądanym scenariuszem. O jej wyniku powiadomiły 5 stycznia br. (krótko przed północą) amerykańskie wojskowe ośrodki śledzenia obiektów orbitalnych (18th Space Control Squadron z kalifornijskiej bazy Sił Kosmicznych Stanów Zjednoczonych, Vandenberg), a za nimi także specjaliści akademiccy (Jonathan McDowell z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics).

Zgodnie z ich treścią, pozostawiony na zaniżonej orbicie segment Persei (tłum. Perseusz) wszedł w gęste partie ziemskiej atmosfery nad Pacyfikiem, aby spaść ok. godz. 22.05 czasu polskiego w rejonie otwartego oceanu, na wschód od wysp Polinezji Francuskiej - przy tym nieco na północ od strefy utożsamianej z cmentarzyskiem statków kosmicznych, gdzie trafia większość deorbitowanych ciężkich pozostałości po sztucznych obiektach. Podane przybliżone współrzędne miejsca upadku Persei to 121 stopni długości geograficznej zachodniej oraz 14 stopni szerokości geograficznej południowej.

Czytaj też

Upadek segmentu rakiety Angara A5 nastąpił po dziewięciu dniach pobytu na bardzo niskiej orbicie okołoziemskiej - po tym, jak statek "utknął" na niej w wyniku nieudanego testowego transferu na zadaną dalszą trajektorię. Segment przenoszący masywną atrapę ładunku wystartował na szczycie systemu Angara A5 w terminie 27 grudnia 2021 r. Persei doświadczył prawdopodobnie awarii napędu, który miał z założenia umożliwić cztery kontrolowane odpalenia transferowe - system zawiódł jednak przy drugim z nich.

Pomimo lat rozwoju konstrukcji, zaprojektowanej i budowanej przez Państwowe Produkcyjno-Badawcze Centrum Kosmiczne im. M. Chruniczewa, był to dopiero trzeci lot testowy Angary A5. Stanowił przy tym pierwsze podejście do sprawdzenia działania feralnego górnego stopnia. Persei ma służyć do rozmieszczania satelitów na trajektoriach wprowadzających ładunki satelitarne na orbitę geostacjonarną.

Czytaj też

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (2)

  1. justus

    Jak dla mnie to raczej "orbital decay" niż "de-orbitation". Deorbitacja zakłada celowe działanie "zdjęcie z orbity" w sposób zaplanowany. Ale nie ma co się Was czepiać skoro nawet POLSA objawiała się jako banda kompletnych ignorantów nieumiejących czytać ze zrozumieniem raportów EUSST :)

  2. Valdore

    30 lat prac i dalej nie sa w stanie skończyc tego "cudu rosyjskei techniki":)

Reklama