BEZPIECZEŃSTWO
Nowe obawy w sprawie denuklearyzacji Korei Północnej
Amerykańskie media po raz kolejny w ostatnim czasie zwróciły uwagę na prawdopodobne kontynuowanie w Korei Północnej prac nad lokalnym arsenałem jądrowym, pomimo obowiązującego porozumienia z USA o denuklearyzacji. Tym razem, po niepokojących doniesieniach o trwającym wzbogacaniu uranu, obiektem zainteresowania światowej opinii publicznej stały się domniemane przecieki wywiadowcze o dalszym rozwijaniu międzykontynentalnych pocisków balistycznych Pjongjangu. Potajemna produkcja ma postępować w obiekcie przemysłowym Sanumdong, czego przejawy dostrzeżono z pomocą satelitów obserwacji Ziemi.
Jak przekazuje dziennik Washington Post, pozyskane w ostatnich tygodniach zobrazowania satelitarne sugerują, że Korea Północna czyni dalsze postępy w rozwoju co najmniej jednego, a być może dwóch egzemplarzy rodzimego międzykontynentalnego pocisku balistycznego. Danych na ten temat mieli dostarczyć informatorzy z kręgu pracowników amerykańskiego wywiadu. Za potajemne konstruowanie nowych rakietowych środków przenoszenia głowic bojowych ma być odpowiedzialny ośrodek badawczy w Sanumdong na przedmieściach Pjongjangu. Fabryka ta została rozpoznana wcześniej jako miejsce powstania najnowszego północnokoreańskiego pocisku ICBM (zdolnego dotrzeć do kontynentalnego terytorium Stanów Zjednoczonych), Hwasong-15.
Oficjalnie, blisko dwa miesiące po spotkaniu Donalda Trumpa i Kim Dzong Una na szczycie w Singapurze (12 czerwca br.), Korea Północna zobowiązała się zaniechać dalszych prac nad własnym potencjałem jądrowym. Program rozwoju rakiet i głowic nuklearnych Pjongjangu powinien zatem pozostawać obecnie zamrożony. Jak dotąd, widocznym przejawem zawarcia porozumienia było zaprzestanie próbnych odpaleń koreańskich rakiet, które na przestrzeni ubiegłego roku były intensywnie prowadzone przez północnokoreański reżim. Korea Północna obiecała również zdemontować stanowisko do testowania silników rakietowych, czego wstępną realizację potwierdziły wkrótce nowe zdjęcia satelitarne.
Niemniej jednak, jeszcze przed końcem lipca br. sekretarz stanu USA, Mike Pompeo zeznał przed Komisją Spraw Zagranicznych Senatu USA, że Korea Północna nie zaprzestała produkcji paliwa nuklearnego na użytek bojowy. Miało to miejsce już po zobowiązaniu Pjongjangu do likwidacji swojego arsenału atomowego. Pompeo podkreślił równocześnie, że administracja Trumpa nadal prowadzi intensywne rozmowy ze stroną koreańską na temat szczegółów realizacji zobowiązania.
Dalszy przebieg procedury zakładać ma udział międzynarodowych obserwatorów i inspektorów rozbrojeniowych, którzy będą bezpośrednio badać wykonanie zobowiązań denuklearyzacyjnych na miejscu w Korei Północnej. Sami koreańscy przedstawiciele deklarują pełną wolę do kontynuowania negocjacji, a pojawiające się oskarżenia o potajemne zbrojenia określają jako bezpodstawne. Jednocześnie Pjongjang przekonuje władze USA, że ujawnione doniesienia to jedynie plotki rozsiewane przez przeciwników dialogu.