Reklama

KOSMONAUTYKA

Dragonfly vs CAESAR. Starcie o kształt nowej misji naukowej NASA

Koncepcja graficzna misji Dragonfly. Ilustracja: NASA
Koncepcja graficzna misji Dragonfly. Ilustracja: NASA

Niewiele kroków pozostało do oczekiwanego rozstrzygnięcia kształtu kolejnej misji eksploracyjnej w ramach programu NASA New Frontiers. W konkurencji o prawo realizacji wyprawy w odległe rejony Układu Słonecznego liczą się już tylko dwie koncepcje. Do 2019 roku okaże się, czy NASA zainwestuje swoje zasoby w realizację misji na największy księżyc Saturna, czy może jednak pójdzie w ślady misji Rosetta, obierając sobie za cel jądro komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko.

Wskazane dwie koncepcje wytypowano jako najbardziej obiecujące spośród 12 zgłoszeń projektowych w ramach kolejnej odsłony programu eksploracyjnego NASA New Frontiers. W bieżącej edycji prestiżowej inicjatywy naukowej postawiono na pogłębione badania już odwiedzonych miejsc w Układzie Słonecznym, które zdążyły poprzednio potwierdzić sprzyjające warunki dla dalszych odkryć. Z jednej strony mowa tutaj o planach kolejnej wyprawy na Tytana (misja Dragonfly), z zamiarem umieszczenia tam drona badawczego. Z drugiej natomiast rozpatruje się powrót na jądro komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko (projekt CAESAR), w celu pobrania próbek lodowo-skalnej materii i sprowadzenia ich na Ziemię do dalszej analizy.

Wspólnym mianownikiem wskazanych projektów jest wykorzystanie zrobotyzowanych instrumentów badawczych, zdolnych do autonomicznego pozyskiwania i waloryzacji dostępnych informacji środowiskowych. W przypadku Tytana zadanie to zamierza się powierzyć maszynie latającej wyposażonej w osiem wirników i zdolnej do obserwacji terenu zarówno z wysokości, jak i bezpośrednio z poziomu gruntu. Najbardziej interesującym przedmiotem badań powinna być w tym przypadku specyfika chemiczna atmosfery i powierzchni największego księżyca Saturna, ze szczególnym uwzględnieniem zbiorników ciekłego metanu i etanu. Dron, zaprojektowany przez pracowników Laboratorium Fizyki Stosowanej (Applied Physics Laboratory, APL) z Uniwersytetu Johna Hopkinsa, będzie kontynuował w tym zakresie badania zapoczątkowane w ramach pamiętnej misji próbnika Huygens.

W przypadku projektu CAESAR (Comet Astrobiology Exploration SAmple Return) za pobranie próbek materiału komety będzie odpowiedzialny pojazd robotyczny skonstruowany przez firmę Orbitak ATK. Koordynatorem potencjalnej misji miałoby być NASA Goddard Space Flight Center. Statek, w odróżnieniu od drona Dragonfly, nie będzie skupiony na zdalnym przesyłaniu zbieranych danych, lecz posłuży do przetransportowania na Ziemię próbki zawierającej ok. 100 gramów materii.

W obu przypadkach za termin ewentualnego rozpoczęcia realizacji koncepcji przyjmuje się rok 2019, gdy jeden z projektów zostanie wybrany przez NASA do wdrożenia przy finansowaniu agencji. Terminem granicznym dla wystrzelenia i startu wybranej misji jest natomiast koniec 2025 roku. Zależnie od przyjętego scenariusza: misja Dragonfly dotrze do Tytana w 2034 roku i potrwa dalsze kilka lat, lub alternatywnie CAESAR, po kilkunastu latach podróży tam i z powrotem, sprowadzi na Ziemię próbki materii kometarnej w dniu 20 listopada 2038 roku.

Inicjatywa NASA New Frontiers umożliwiała już w przeszłości realizację ambitnych misji naukowych, z naciskiem na średniej wielkości misje badawcze w Układzie Słonecznym. Pierwsza z serii była sonda New Horizons, która wystartowała z Ziemi w 2006 roku i obecnie po minięciu Plutona przymierza się do badań planetoidy w Pasie Kuipera. Do tej pory rozpoczęły się już także dwie inne misje: Juno, która w tym roku rozpoczęła badania Jowisza oraz OSIRIS-REx. Celem tego drugiego jest dostarczenie na Ziemię próbki materiału skalnego z planetoidy Bennu, co ma nastąpić w 2023 roku.

Czytaj też: Zielone światło dla nowej misji eksploracyjnej w Układzie Słonecznym

Reklama

Komentarze

    Reklama