SATELITY
Dwa chińskie satelity wyruszyły na docelową orbitę
Po nieudanym starcie rakiety Chang Zheng-2D trzy chińskie satelity znalazły się na nieprawidłowych orbitach. Dwa znich, komercyjne urządzenia obserwacyjne, zdołają prawdopodobnie skorygować niewłaściwe trajektorie. Los mniejszego satelity amatorskiego zapowiada się mniej pomyślnie.
Rakieta Chang Zheng-2D (Długi Marsz-2D) wystartowała z trzema satelitami na pokładzie 28 grudnia ub. r. Urządzenia miały zgodnie z planem trafić na kołową orbitę heliosynchroniczną o wysokości 530 km. Jednak wskutek awarii systemu nośnego znalazły się orbicie eliptycznej z apogeum na wysokości 524 km i perygeum 214 km.
Dwa z pechowych urządzeń to wchodzące w skłąd konstelacji GaoJing satelity obserwacyjne HR SuperView-1, zbudowane przez firmę Siwei Star Co. Ltd. z Pekinu. Jak potwierdzili niezależni obserwatorzy, oba urządzenia przystąpiły do korygowania swych trajektorii z użyciem silników manewrowych. Wchodzące w skład Sił Powietrznych USA Joint Space Operations Center podało, że do 30 grudnia satelita SuperView-1 01 zdołał przemieścić się na nieco mniej ekscentryczną orbitę o perygeum na wysokości 352 km i apogeum 526 km, zaś SuperView-1 02 odpowiednio 369 i 526 km. Wszystko wskazuje na to, że obydwa ważące po 560 kg pojazdy kosmiczne zdołają odpowiednio poprawić swoje orbity i w znacznej części zrealizować przewidziane dla nich zadania. Jednak zużycie paliwa na konieczną zmianę orbity spowoduje najpewniej skrócenie ich misji. Pierwotnie planowano ją na 8 lat.
Sytuacja zbudowanego przez uczniów szkoły średniej Beijing Bayi CubeSata BY70-1 prezentuje się gorzej. Znajduje się on na orbicie eliptycznej rozciągającej się od 214 do 518 km nad powierzchnią Ziemi i wszystko wskazuje na to, że zmiana tego położenia nie będzie możliwa. Wygląda więc na to, że jego zaplanowana początkowo na minimum 180 dni misja może ulec znacznemu skróceniu na skutek o wiele szybszego wejścia w atmosferę.
Ani władze Chin, ani szefowie spółki Siwei Star nie skomentowali dotąd oficjalnie problemów podczas grudniowego startu rakiety Chang Zheng-2D. Według ekspertów zewnętrznych, którzy mieli okazję przyglądać się wystrzeleniu, przyczyną kłopotów technicznych było to, że niektóre jego etapy nastąpiły niezgodnie z przewidzianym harmonogramem. Przykładowo, o kilka sekund miało opóźnić się oddzielenie drugiego członu rakiety i włączenie jego silnika.