Reklama

KOSMONAUTYKA

Dwuletnie opóźnienie europejsko-rosyjskiej misji marsjańskiej

Ilustracja: ESA
Ilustracja: ESA

Europejska Agencja Kosmiczna i rosyjskie państwowe przedsiębiorstwo kosmiczne Roskosmos podjęły decyzję o przełożeniu drugiego etapu projektu ExoMars. Misja ma zostać przeprowadzona z dwuletnim opóźnieniem, dopiero w 2020 roku.

Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) i rosyjskie Państwowe Przedsiębiorstwo Działalności Kosmicznej Roskosmos podjęły decyzję o przełożeniu terminu rozpoczęcia drugiego etapu wspólnego projektu badawczo-eksploracyjnego ExoMars. Misję przesunięto o dwa lata czyli z 2018 na 2020 rok. Decyzja jest podyktowana opóźnieniami w postępie prac, zarówno po stronie rosyjskiej, jak i ESA. Zgodnie ze stanowiskiem europejskiej agencji, oba zespoły dołożyły wszelkich starań, by sprostać terminom i rozpocząć realizację misji w 2018 roku, jednak odrobienie zaległości okazało się niemożliwe.

Przedsięwzięcie ma na celu wysłanie na Marsa zrobotyzowanego łazika, który zbada powierzchnię Czerwonej Planety w poszukiwaniu śladów pochodzenia organicznego. Pojazd o wadze ok. 200 kg, budowany pod kierownictwem brytyjskiego oddziału Airbus Defence & Space, będzie wyposażony w szereg instrumentów badawczych, w tym penetrator zdolny do pobierania próbek gruntu do głębokości 6,6 metra. Zgodnie z obecnymi planami będzie on zdolny do przejechania dystansu 4 km, badając przez okres 7 miesięcy po lądowaniu obszar w zasięgu do 70 m od lądownika. Sam pojazd ma zostać dostarczony na Marsa z wykorzystaniem modułu transportowego ESA i lądownika o wadze 1800 kg, za którego konstrukcje odpowiada w 80% przedsiębiorstwo Ławoczkin, a w 20% Europejska Agencja Kosmiczna. Ładunek ma zostać wystrzelony z użyciem rosyjskiej rakiety nośnej Proton-M.

Aktualnie realizowany jest już pierwszy etapu misji ExoMars. Rozpoczął się w dniu 14 marca br. wystrzeleniem orbitera TGO (Trace Gas Orbiter) oraz modułu demonstratora lądowania EDM (Entry, descent, landing Demonstrator Module), zwanego Schiaparelli. TGO będzie miał za zadanie monitorować sezonowe zmiany składu i temperatury atmosfery Marsa w celu stworzenia szczegółowego modelu pomiarowego, wspomagając równocześnie  poszukiwania śladów związków organicznych na Czerwonej Planecie.

Sonda Trace Gas Orbiter ma również służyć jako przekaźnik telekomunikacyjny w trakcie kolejnej fazy misji w 2020 roku. Próbnik Schiaparelli pozwoli z kolei na ocenę możliwości przeprowadzenia lądowania na Czerwonej Planecie. Moduł EDM ma być gotowy do wejścia w atmosferę Marsa najwcześniej w dniu 19 października 2016 roku. Warto dodać, że swój udział w tej ważnej misji badawczej mają też polskie podmioty. Firma Creotech Instruments S.A. na zlecenie Centrum Badań Kosmicznych PAN dokonała montażu powierzchniowego elementów systemu zasilania kamery wysokiej rozdzielczości CaSSiS, która pomoże w szukaniu na Marsie miejsc emisji metanu i innych gazów. 

Czytaj też: Rosyjsko-europejska misja na Marsa. "Z polskim udziałem"

Reklama
Reklama

Komentarze