KOSMONAUTYKA
Marsjańska misja InSight z powrotem w grze. Start w 2018 roku
Sonda Interior Exploration Using Seismic Investigation Geodesy and Heat Transport (w skrócie InSight) miała polecieć na Marsa w 2016 roku. Niestety, z powodu wycieku w jednym z kluczowych urządzeń, misja zaliczyła kilka tygodni opóźnienia, co przełożyło się na przesunięcie startu na 2018 rok. NASA oficjalnie ogłosiła, że uporała się już z tym problemem technicznym i teraz pozostaje czekać na odpowiedni moment do startu.
Misja Mars InSight jest prowadzona w ramach projektu Discovery. Polega on na aranżowaniu stosunkowo tanich misji badawczych o niskim poziomie ryzyka, a zarazem przynoszących duże korzyści naukowe. Spośród 27 innych propozycji, w konkursie wygrał koncept misji InSight. Jego planowany start datowano na 2016 rok, lecz z powodu jednego opóźnienia, a następnie wycieku w aparaturze sejsmometru – jednego z bardziej kluczowych instrumentów, NASA doświadczyła kilku tygodni opóźnienia co sprawiło, że nie zdążono przygotować sondy w odpowiednim oknie startowym. Powtarza się ono co 26 miesięcy, dlatego najbliższy planowany lot ma szansę odbyć się w 2018 z Vandenberg Air Force Base na pokładzie rakiety Atlas V 401. Według wyliczeń ekspertów, sonda wyląduje na Marsie dokładnie w Święto Dziękczynienia.
Według najnowszych doniesień, NASA i jej partner w tym projekcie - Lockheed Martin, już uporali się z problemem.
Omawiane urządzenie stanowi przede wszystkim stacjonarny, marsjański lądownik z trzema kluczowymi przyrządami i eksperymentami na pokładzie. Zasilanie pozyskuje z dwóch paneli fotowoltaicznych, które są głównym powodem wybrania okolic marsjańskiego równika na miejsce lądowania. Głównym celem misji jest zbadanie geofizycznej i tektonicznej struktury Marsa, a także jego sejsmologii w celu głębszego poznania procesów formacyjnych planet skalistych. Z tego powodu sonda zabierze na pokład trzy urządzenia: Seismic Experiment for Interior Structure (SEIS), Rotation and Interior Structure Experiment (RISE) oraz Heat Flow and Physical Properties Package (HP3).
Pierwsze z wymienionych wyżej urządzeń będzie służyć do badania sejsmologii Marsa. Wyposażone jest w niezwykle czuły sejsmometr. Urządzenie zostało zaprojektowane i wyprodukowane przez międzynarodowe konsorcjum prowadzone przez Francuską Agencję Kosmiczną (CNES).
Kolejnym kluczowym eksperymentem, który zostanie przeprowadzony na powierzchni planety, będzie zmierzenie cech fizycznych jądra Marsa. Próba ta zostanie przeprowadzona poprzez zmierzenie dopplerowskiego przesunięcia fali radiowej wyemitowanej z lądownika w stronę Ziemi. Informacja ta pozwoli wyliczyć zawahanie osi rotacji Marsa, która jest bezpośrednio zależna od stanu skupienia i rozmiaru jądra Czerwonej Planety.
Trzecim ważnym tematem badań przeprowadzanych przez sondę InSight będzie mierzenie strumienia ciepła pod powierzchnią Czerwonej Planety. Wiadomość ta ma zdradzić naukowcom bardziej szczegółowy skład i strukturę geologiczną badanej planety. Przyrząd do wykonywania tego typu pomiarów zostanie umieszczony ponad 4 metry pod ziemią przy użyciu urządzenia o nazwie Kret. Za pomocą specjalnie zaprojektowanego systemu silnika i sprężyny wwierci się on w Marsa głębiej niż jakikolwiek obiekt stworzony do tej pory przez człowieka. Penetrator Kret został opracowany i stworzony przez polską firmę Astronika, która wykonała go na zlecenie Niemieckiej Agencji Kosmicznej (DLR). Ta z kolei była odpowiedzialna za cały system HP3.
Po wylądowaniu sondy InSight dwa z trzech opisanych wyżej eksperymentów zostaną umieszczone w marsjańskim gruncie za pomocą robotycznego ramienia.
Obecnie NASA dysponuje trzema aktywnymi marsjańskimi orbiterami oraz dwoma sprawnymi łazikami na powierzchni Czerwonej Planety. Flota łazików na Czerwonym Globie ma się zwiększyć, gdy w 2020 roku Europejska Agencja Kosmiczna we współpracy z Roskosmosem wyśle swojego robota w misji ExoMars.
Czytaj też: Rosja: Wkrótce zakończenie prac nad łazikiem dla misji ExoMars
Maksymilian Augustyn