Reklama

Europejski lądownik Schiaparelli z powodzeniem dotarł w pobliże Marsa i odłączył się od sondy Trace Gas Orbiter. Niestety, podczas próby lądowania roztrzaskał się 19 października br. w marsjańskim obszarze Meridani Planum. Uderzając w powierzchnię planety z prędkością ponad 300 km/h Schiaparelli wybił w niej nowy krater.

Czytaj więcej: Błąd oprogramowania przyczyną rozbicia się lądownika marsjańskiego?

Kilka dni temu NASA opublikowała nowe zdjęcia miejsca katastrofy lądownika, po raz pierwszy w kolorze. Kamera wysokiej rozdzielczości High Resolution Imaging Science Experiment (HiRISE) na pokładzie orbitera Mars Reconnaissance Orbiter wykonała nowe fotografie z wykorzystaniem trzech filtrów. Dzięki temu, po odpowiedniej obróbce, można było otrzymać zdjęcia kolorowe. Nowe fotografie wykonano też, gdy obiektyw aparatu spoglądał lekko na zachód, podczas gdy wcześniejsze zdjęcia uzyskano przy aparacie odchylonym nieznacznie na wschód. Dzięki temu uzyskano inną geometrię spojrzenia, co pozwoli lepiej zinterpretować pozyskane obrazy w trójwymiarze i np. upewnić się co do pozycji w jakiej leży tylna osłona termiczna lądownika. Prawdopodobnie widzimy jej zewnętrzną powierzchnię, a na niej częściowo wypaloną wierzchnią warstwę izolacji.

 

Schiaparelli_crash_site_colour
Kolorowe zdjęcie miejsca upadku lądownika Schiaparelli, zrobione przez należący do NASA orbiter MRO. Fot. NASA/JPL-Caltech/Univ. of Arizona

Nowe fotografie pozwoliły potwierdzić, że widziane już wcześniej białe punkty okalające miejsce upadku Schiaparellego to faktyczne obiekty, a nie przejawy szumu na zdjęciu. Najpewniej są to rozrzucone fragmenty wielowarstwowego materiału izolacyjnego, który pokrywał wewnętrzną stronę przedniej osłony termicznej lądownika.

Natomiast widoczna na nowych obrazach z MRO rozmyta jasna plama na zachód od krateru wybitego przez lądownik, to najprawdopodobniej ślad wzruszenia wierzchniej warstwy gruntu na skutek uderzenia, eksplozji urządzenia lub gwałtownego rozszczelnienia jego zbiornika z paliwem. Najbardziej spektakularne jest jednak to, jak w ciągu kilku dni od wykonania poprzednich zdjęć, zmienił swój kształt zalegający 900 m na południe od lądownika spadochron Shiaparellego. Najprawdopodobniej wiatr przesunął go minimalnie na zachód. W ciągu dwóch tygodni możemy spodziewać się kolejnych fotografii z miejsca wypadku europejskiego lądownika. Czy do tego czasu jego spadochron znów zmieni swoje ułożenie?

Reklama
Reklama

Komentarze