Reklama

NAUKA I EDUKACJA

Głębokim basem prosto w niebo. Chiński eksperyment z wymuszaniem opadów

Fot. Pixabay/mdherren
Fot. Pixabay/mdherren

Jak sugerują wyniki badań przeprowadzonych przez chińskich naukowców, fale dźwiękowe o bardzo niskiej częstotliwości i dużym natężeniu mogą powodować zwiększone opady na obszarach dotkniętych suszą. W czasie eksperymentu przeprowadzonego na Wyżynie Tybetańskiej w niebo skierowano silne źródło fal dźwiękowych o częstotliwości w dolnej granicy ludzkiej skali słuchu, uzyskując - według chińskich deklaracji - zwiększenie okolicznych opadów nawet o blisko 17 procent. O sprawie doniósł w czwartek 4 lutego azjatycki dziennik South China Morning Post.

W celu przeprowadzenia eksperymentu, do którego miało dojść w ubiegłym roku na Wyżynie Tybetańskiej, wykorzystano napędzany olejem napędowym generator z potężnym głośnikiem. Emitował on w stronę chmur dźwięk o bardzo niskiej częstotliwości (50 Hz), a więc w okolicy dolnego progu wrażliwości słuchu ludzkiego, za to o poziomie natężenia dźwięku sięgającym nawet 160 dB – zbliżonym do hałasu generowanego przez silnik odrzutowy.

Jak stwierdzono w wyniku próby, na przestrzeni o promieniu 500 metrów wokół urządzenia badacze zaobserwowali wzrost opadów o 11-17 proc., w porównaniu z obszarem poza zasięgiem głośnika. Ponadto radary wykryły znacznie więcej skondensowanych kropel formujących się tam, gdzie dotarła fala dźwiękowa.

Dokładny mechanizm wpływu dźwięku na chmury nie został wprawdzie wyjaśniony, niemniej jednak chińscy badacze z zespołu kierowanego przez Wang Guangqiana z Uniwersytetu Tsinghua w Pekinie przypuszczają, że fale akustyczne mogą przyczyniać się do zbijania cząstek wody w większe skupiska. Sprawdzona przez nich metoda dźwiękowa, w przeciwieństwie do innych znanych sposobów wywoływania deszczu, nie wytwarza zanieczyszczeń, nie wymaga użycia mobilnych środków przenoszenia (samolotów czy rakiet) i daje możliwość zdalnego sterowania przy niskich kosztach – twierdzi Wang.

W środowisku naukowym pojawiają się jednak głosy sceptycyzmu. Badacz z Instytutu Fizyki Atmosferycznej Chińskiej Akademii Nauk powiedział reporterom dziennika „SCMP”, zastrzegając anonimowość, że eksperyment Wanga musi zostać wielokrotnie powtórzony, aby być branym realnie pod uwagę. Jak wskazał, konieczne jest zgromadzenie większej ilości powtarzalnych danych.

Eksperyment Wanga wpisuje się w plany chińskich władz, które zapowiadały podniesienie stanu zaawansowania badań nad możliwościami wpływania na warunki pogodowe. Zgodnie z tym planem, do 2035 roku zdolności do sztucznej modyfikacji pogody mają osiągnąć „zaawansowany poziom światowy”. Mają być używane w Chinach głównie do rewitalizacji regionów wiejskich, odbudowy ekosystemów i ograniczania strat powodowanych katastrofami naturalnymi.

Źródło: South China Morning Post/PAP


image
Reklama - z oferty Sklepu Defence24.pl

 

Reklama
Reklama

Komentarze