Reklama

NAUKA I EDUKACJA

Tajemniczy sygnał z centrum Drogi Mlecznej

Fot. 2MASS/G. Kopan, R. Hurt (domena publiczna) [commons.wikimedia.org]
Fot. 2MASS/G. Kopan, R. Hurt (domena publiczna) [commons.wikimedia.org]

Z jądra naszej galaktyki - Drogi Mlecznej - odebrano zaskakujący sygnał radiowy, odbiegający od wszelkich znanych dotąd wzorców naturalnej emisji fal. Na ślad tajemniczego zjawiska wpadł młody badacz, Ziteng Wang w trakcie obserwacji z wykorzystaniem australijskiego radioteleskopu ASKAP.

Wraz z ogromnymi postępami radioastronomii rozwinęło się szerokie pole badań obiektów i zjawisk kosmicznych, które wysyłają fale radiowe - pulsarów, supernowych, czy wybuchów gwiazd (włączając w to rozbłyski gamma). Wiele rodzajów kosmiczny ciał emituje elektromagnetyczne fale o bardzo różnych długościach - przypominają naukowcy z University of Sydney. 

Niemniej obserwacje opisane niedawno w periodyku „The Astrophysical Journal” przez badaczy z Australii i ich kolegów z innych państw, trudno jest wytłumaczyć. „Najdziwniejsze w odkrytym sygnale jest to, że ma silną polaryzację. Oznacza to, że światło oscyluje tylko w jednym kierunku, ale kierunek ten ulega zmianie z upływem czasu" - wskazał główny wykonawca obserwacji, Ziteng Wang. "Także jasność obiektu dramatycznie się zmienia - o czynnik 100. Sygnał przy tym losowo załącza się i wyłącza. Nigdy czegoś takiego nie widzieliśmy” - podkreślił.

Odkrycie to wynik programu badawczego Variables and Slow Transients (VAST), nakierowanego właśnie na poszukiwania nietypowych obiektów, prowadzone z pomocą teleskopu CSIRO's ASKAP w Australii. „Najpierw myśleliśmy, że to pulsar - bardzo gęsta, niezwykle szybko obracająca się zdegenerowana gwiazda - lub gwiazda, która emituje silne rozbłyski. Jednak sygnał z nowego źródła nie pasuje do tego, czego byśmy się po tych obiektach spodziewali” - kontynuuje Ziteng Wang.

Nietypowego obiektu nie udało się natomiast dostrzec w zakresie fal widzialnych. „Spoglądając w centrum galaktyki znaleźliśmy ASKAP J173608.2-321635 - nazwany tak od współrzędnych. Obiekt ten jest unikalny, najpierw był niewidoczny, potem stał się jasny, pociemniał i pojawił się ponownie. To bardzo niezwykłe zachowanie” - opowiada prof. Tara Murphy, współautorka publikacji.


image
Reklama

Kolejne niespodzianki przyniosły późniejsze badania z pomocą innych radioteleskopów. Sygnał w pewnym momencie zanikł w ciągu zaledwie jednego dnia, mimo że wcześniej utrzymywał się tygodniami. Badacze są zdezorientowani, choć starają się znaleźć odpowiedzi. „Informacje, którymi dysponujemy ujawniają pewne wspólne cechy z inną nową klasą tajemniczych obiektów, znanych jako przejściowe obiekty radiowe centrum galaktyki (GCRT - Galactic Centre Radio Transients), do których należy jeden nazwany cosmic burper" - wyjaśnia prof. David Kaplan z University of Wisconsin-Milwaukee. „Podczas gdy nasz nowy obiekt ASKAP J173608.2-321635 ma cechy wspólne z GCRT, istnieją też różnice. Nie rozumiemy tak naprawdę tych źródeł, więc tajemnice się piętrzą” - dodaje.

Być może nowych odpowiedzi dostarczą przyszłe badania potężniejszymi instrumentami. „W czasie dekady powstanie transkontynentalny radioteleskop Square Kilometre Array (SKA). Będzie pozwalał na tworzenie dokładnych map nieba każdego dnia” - zwraca uwagę prof. Murphy. „Spodziewamy się, że moc tego teleskopu pomoże nam rozwikłać zagadki takie, jak związane z najnowszym odkryciem. Otworzy też ogromne przestrzenie kosmosu do badań w zakresie fal radiowych” - podkreśla specjalistka.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. naukaPL

    Ciekawe, dlaczego naukowcy uganiają się za inteligentnym sygnałem, który dotarł do nas z przestrzeni kilku tys. lat świetlnych, a nie potrafią wyjaśnić co jest bliżej nas np. w rejonie naszego słońca. W pierwszym przypadku - dotyczy to ogromnych odległości (lata świetlne), i sygnał ten może być już "nieaktualny" np. wykryta planeta może już w danym momencie czasu nie istnieć. Ale co się nie robi dla nauki. W drugim - potrzeba wykazać się ogromną wiedzą, która jest natychmiast weryfikowana tj. teoria weryfikowana przez bezpośrednie badania. Tak było / jest z badaniami pow. Marsa i co ?. Miejmy nadzieję, iż będzie to wyjaśnione, tak jak życie w głębinach naszych oceanów, a to tylko / aż10 km głębokości i ok. 1000 atm.

    1. Eytu

      Może inaczej. Te badania są upowszechniane w prasie popularno-naukowej, ze względu na "klikalność"/ "czytalność" to jest niezwykle ciekawe czy istnieją kosmici. Jest wiele badań, które dostają Nagrodę Ig Nobla, to druga strona medalu. Największą szansę na spotkanie Obcych będziemy mieli badając najpierw naszą Galaktykę, a później Galaktykę Andromedy. Ale podróże kosmiczne ewentualnych Obcych musiałyby się odbywać wiele milionów lat, ze względu na ograniczenia prędkości. Szybciej już odkryjemy ich satelitę zwiadowczego, który będzie z prędkością światła raportował przelot ewentualnego naszego statku komicznego lecącego wiele tysięcy lat na spotkanie ze żródłem inteligentnego sygnału.

    2. żenua

      Ale co za problem w tym, że ta planeta może już nie istnieć? Masz zamiar tam polecieć ? :)

  2. Levi

    Radioteleskopy winny byc wyniesione w kosmos poza obszar zaklocen. Moze zamiast robic Artemide powinni pokombinowac nad tym?

  3. Eytu

    Pasuje do czarnej dziury pożerającej... tutaj problem co. Bo podczas połykania ciał niebieskich zauważalne są rozbłyski Rentgena. Być może "połykane" są tradycyjne nadajniki fal radiowych - np kwazary.