KOSMONAUTYKA
Izraelski lot na Księżyc - podejście drugie. Podano przybliżony termin
Krótko po tym, jak 11 kwietnia 2019 roku pierwszy izraelski lądownik księżycowy (Bereszit - ew. Beresheet) rozbił się na Srebrnym Globie, jego pomysłodawcy z organizacji SpaceIL zapowiedzieli, że nie zamierzają rezygnować ze swojego celu i podejmą kolejną próbę bezpiecznego dotarcia na Księżyc. Od tamtej pory minęło już ponad 1,5 roku, aż wreszcie ostatnio przedstawiciele SpaceIL zasygnalizowali, że 9 grudnia pojawią się nowe „ekscytujące wieści”. Gdy termin ten nadszedł, okazało się, że mowa jest nie o jednym, a dwóch lądownikach misji Bereszit-2.
Z próbą bezpiecznego umieszczenia pierwszej misji Bereszit na Księżycu autorzy projektu wiązali nadzieje na to, że będzie momentem szczególnym w historii lotów kosmicznych - jako pierwszy taki manewr w wykonaniu prywatnego lądownika. Był to jednocześnie izraelski debiut w realizacji misji księżycowej. I choć celu ostatecznie nie udało się zrealizować, to wskazuje się, że osiągnięto wiele z kamieni milowych, które składały się na pełne podejście do lądowania na Srebrnym Globie.
Wyprawa została poważnie zakłócona dopiero na końcowym etapie zbliżania się maszyny do powierzchni Księżyca. Podczas wykonywanego 11 kwietnia br. manewru schodzenia z orbity odnotowano problemy z sygnałem transmisji - żyroskop jednostki pomiaru bezwładności (IMU2) przestał odpowiadać podczas procedury spowalniania opadania. Obsługa naziemna próbowała jeszcze zresetować cały system, aby przywrócić działanie urządzenia, co jednak doprowadziło do wyłączenia głównego silnika statku. Napęd został przywrócony do działania po resecie, niemniej jednak statek stracił już zbyt wiele wysokości, aby wystarczająco spowolnić opadanie. Poskutkowało to doszczętnym rozbiciem lądownika Bereszit na Księżycu.
Zaledwie dwa dni po nieudanym manewrze przedstawiciele SpaceIL zadeklarowali, że pomimo utracenia lądownika, zespół koordynujący misję jest zadowolony z osiągniętych postępów. Zapowiedzieli też, że pozwala to mieć duże nadzieje na powodzenie kolejnej misji. Wówczas jednak nie uściślano jeszcze, kiedy mogłoby do takiej dojść.
Konkretniejsza informacja pojawiła się dopiero 9 grudnia 2020 roku. Zgodnie z nią, nowa izraelska misja księżycowa (Bereszit-2) ma dotrzeć na Księżyc "w pierwszej połowie 2024 roku". Organizacja SpaceIL ogłosiła przy tym, że wkrótce rozpoczną się prace nad stworzeniem komponentów misji. Co ciekawe, ma ich być więcej niż poprzednio - ze szczególnym uwzględnieniem dwóch osobnych lądowników. Za pośrednictwem mediów społecznościowych wskazano, że lądowniki Bereszit-2 będą prowadzić niezależne eksperymenty na powierzchni Księżyca, a trzonem misji będzie orbiter, który "pozostanie tam przez kilka lat”.
We are proud to announce that #Beresheet2 is going to head to the Moon in the first half of 2024! It will include two landers, each of which will carry out experiments on the surface of the Moon, and an orbiter that will stay for several years. #IsraelToTheMoon pic.twitter.com/fdenHdHmmV
— Israel To The Moon (@TeamSpaceIL) December 9, 2020
Wcześniej inicjatorzy izraelskiego projektu zaprosili ewentualnych zewnętrznych pomysłodawców do składania propozycji eksperymentów dla tej misji - na stronie internetowej opisującej projekt. „Pomysły zostaną przeanalizowane przez profesjonalny zespół, który zadecyduje, które eksperymenty zostaną przeprowadzone” - wskazano we wpisie internetowym.
Obok SpaceIL, w stworzenie lądownika pierwszej misji Bereszit zaangażowana była izraelska spółka technologiczna Israel Aerospace Industries (IAI). Koncern był głównym konstruktorem całego urządzenia.
Misja Bereszit wystartowała 22 lutego 2019 roku z pomocą rakiety nośnej SpaceX Falcon 9 z bazy Cape Canaveral na Florydzie. Transfer izraelskiego statku w stronę Księżyca trwał ponad miesiąc.
Działalność SpaceIL została zainspirowana wygasłym konkursem technologicznym Google Lunar X Prize, którego celem było umieszczenie na Księżycu lądownika finansowanego ze środków prywatnych. Podczas gdy konkurs zakończono bez wyłonienia laureata, niektóre z uczestniczących w nim firm podjęły na bazie zgromadzonych przy nim doświadczeń inne próby realizacji tych samych pomysłów - m.in. w ramach programu Commercial Lunar Payload Services NASA, aby wcielić proponowane rozwiązania w życie przy nadchodzących lądowaniach programu Artemis.