Reklama

KOSMONAUTYKA

NASA rozważa użycie rakiet komercyjnych zamiast SLS w misji statku Orion

Ilustracja: NASA
Ilustracja: NASA

Dnia 13 marca Jim Bridenstine, administrator NASA, ogłosił w amerykańskim Senacie, że agencja rozważa przeprowadzenie pierwszej misji statku Orion (EM-1, czyli Exploration Mission-1) bez wykorzystania budowanej rakiety SLS. Zamiast tego proponowana jest opcja użycia pary komercyjnych pojazdów. Zaznaczył, że jest to związane z opóźnieniami w pracach nad SLS i w celu uniknięcia opóźnień również w kwestii załogowej kapsuły postanowił poprosić specjalistów z NASA o rozważenie alternatywnych możliwości na realizację EM-1.

Space Launch System (SLS) to rakieta nośna budowana aktualnie na zlecenie NASA. Założeniem przedsięwzięcia było stworzenie pojazdu, który umożliwi eksplorację kosmosu (w misjach załogowych, jak i bezzałogowych), po tym, jak zakończono program wahadłowców kosmicznych (Space Shuttle). W przyszłości ma ona być wykorzystywana do lotów na Księżyc oraz na Marsa.

7 sierpnia 2014 roku – około 3 lata po rozpoczęciu prac nad rakietą SLS – kiedy projekt osiągnął ważny kamień milowy (Key Decision Point C), amerykańska agencja kosmiczna ogłosiła, że pierwszy lot zaplanowany jest w harmonogramie na listopad 2018 roku. Z racji opóźnień w przedsięwzięciu data ta była kilkakrotnie zmieniana, początkowo na 2019 r., a następnie na czerwiec 2020.

Jak jednak okazało się w marcu br., ten ostatni termin również nie jest ostateczny. W projekcie pojawiają się kolejne opóźnienia, które zmniejszają prawdopodobieństwo na zakończenie prac w planowanym terminie. Informacja ta została przekazana przez Jima Bridenstine’a, który zarządza pracą NASA. 

Szef agencji oznajmił w trakcie swojego przemówienia w Senacie, że rozważana jest możliwość przeprowadzenia pierwszego lotu kapsuły Orion z wykorzystaniem komercyjnych rakiet.

Okazuje się jednak, że na ten moment nie ma pojazdu, który byłby w stanie samodzielnie przeprowadzić EM-1. Wiązałoby się to z umieszczeniem na orbicie okołoziemskiej statku wraz z Europejskim Modułem Serwisowym i ICPS, czyli specjalnie przygotowanym górnym stopniem, który byłby w stanie rozpędzić Oriona i posłać go w kierunku Srebrnego Globu.

Bridenstine powiedział, że w związku z tym problemem analizowana jest opcja użycia dwóch komercyjnych rakiet (np. Falcon Heavy, Delta IV). Jedna byłaby odpowiedzialna za statek oraz moduł serwisowy, a druga za ICPS. Na orbicie doszłoby do połączenia wszystkich elementów i rozpoczęcia podróży w stronę Księżyca.

Orion/ESM i ICPS nie są zaprojektowane do dokowania ze sobą, więc wymagałoby to dodatkowej pracy i zmian w obu konstrukcjach.

Jak zaznaczył Bridenstine, najważniejsze dla NASA jest dotrzymywanie założonych terminów. Mimo że w przypadku SLS nie będzie to prawdopodobnie możliwe, to w przypadku Oriona chce rozważyć wszystkie możliwości, tak, aby przeprowadzić pierwszą misję w czerwcu 2020 roku, tak jak wcześniej zaplanowano.

W ciągu najbliższych tygodni agencja ogłosi, jakie są jej plany dotyczące EM-1 i czy opcja wykorzystania rakiet komercyjnych zostanie zrealizowana.

Reklama
Reklama

Komentarze