Reklama

Statki Kosmiczne

55 lat po misji Apollo 11. NASA planuje wielki powrót na Księżyc

Edwin Aldrin z załogi Apollo 11 na Księżycu. Fot. NASA
Edwin Aldrin z załogi Apollo 11 na Księżycu. Fot. NASA

16 lipca 1969 r. rozpoczęła się misja Apollo 11, dzięki której kilka dni później człowiek po raz pierwszy stanął na powierzchni Księżyca. Był nim amerykański astronauta Neil Armstrong. „To jest mały krok człowieka, ale wielki skok dla ludzkości” – powiedział. Za kilka lat historia może zatoczyć koło.

Rakieta Saturn V wystartowała z Kennedy Space Center na Merritt Island na Florydzie 16 lipca 1969 o godzinie 13:32 UTC. W misji wzięło udział 3 astronautów. Dowódca Neil A. Armstrong i pilot Edwin E. Aldrin Jr („Buzz”) wylądowali na powierzchni Księżyca, zaś Michael Collins pozostał w orbitującym wokół Srebrnego Globu module dowodzenia. Powrót na Ziemię nastąpił 24 lipca 1969 r.

Wchodzący w skład systemu nośnego Apollo 11 statek załogowy składał się z trzech modułów: CSM-107 „Columbia”, będącego modułem dowodzenia z kabiną dla trzech astronautów; „Tranquility Base” (modułu serwisowego) oraz LM-5 „Eagle” (modułu księżycowego). Rakieta wraz z przedziałem załogowym miała 111 metrów wysokości, a całkowita masa startowa osiągnęła prawie 3000 ton.

YouTube cover video

Astronauci przeprowadzili szereg badań naukowych, m. in. zebrali 21,55 kilograma próbek skał. Umieścili też na księżycowym gruncie amerykańską flagę oraz odbłyśnik do odbijania wysyłanych z Ziemi wiązek laserowych, co pozwoliło precyzyjne mierzyć odległość z Ziemi do Księżyca. Armstrong i Aldrin spędzili na powierzchni 21 godzin i 36 minut (w tym 2 godziny - poza lądownikiem). Potem wystartowali, wrócili do modułu dowodzenia na orbicie, a nim – z powrotem na Ziemię.

Zimna wojna i program Apollo

Jednak wszystko zaczęło się dużo wcześniej. Podczas Zimnej Wojny, pod koniec lat 50. i na początku lat 60. XX wieku Stany Zjednoczone rywalizowały ze Związkiem Radzieckim. 4 października 1957 r. ZSRR niespodziewanie wyniósł na orbitę Sputnika 1, pierwszego sztucznego satelitę Ziemi. Ten sukces sugerował, że Rosjanie mogą też wysłać bombę atomową na inny kontynent i rzucał wyzwanie militarnej, ekonomicznej i technologicznej przewadze USA.

Motywacją do powzięcia tak ambitnego celu była zatem zacięta rywalizacja supermocarstwowa USA ze Związkiem Radzieckim, początkowo mocno wyprzedzającym Amerykanów w swoim parciu ku kosmicznym dokonaniom. Z podboju Księżyca uczyniono więc ambicję narodową i punkt honoru, nadając misji czysto eksploracyjnej rangę priorytetu racji stanu i celu najwyższej państwowej wagi.

Reklama

Jasno zadeklarował to w 1961 roku amerykański prezydent John F. Kennedy, wyznaczając swojemu narodowi granicę końca dekady jako ostateczny termin wysłania amerykańskiej załogi na Księżyc. W tym samym kierunku podążał już też Związek Radziecki.

Koszt programu Apollo wyniósł wówczas około 25 mld USD. Trzeba było opracować nowe materiały, technologie i urządzenia – chociażby wiertarki bezprzewodowe czy przystosowane do kosmicznych warunków aparaty fotograficzne. Każdy element był ważny, jednak najważniejsza była rakieta nośna.

Reklama

Program Artemis - następca Apollo

Od kilku lat Stany Zjednoczone wraz z sojusznikami dążą do przywrócenia obecności człowieka na Srebrnym Globie w ramach amerykańskiego programu Artemis. W grudniu 2022 r. odbyła się pierwsza misja, której celem było przeprowadzenie lotnych testów nowego systemu nośnego SLS i kapsuły Orion.

Podczas parotygodniowej podróży Orion wykonał przelot wokół Księżyca, pokazując gotowość do przyjęcia pierwszych astronautów na pokład pojazdu kosmicznego w misji Artemis II, nad którą obecnie pracują zaangażowane podmioty publiczne oraz prywatne.

Artemis II będzie 10-dniową, załogową misją, podczas której czworo astronautów obleci Księżyc na wysokości 8900 km nad powierzchnią sprawdzając przy tym działanie kapsuły Orion oraz torując tym samym drogę do wyczekiwanego lądowania na Księżycu. Misja Artemis II powinna wystartować w 2025 r.

Reklama

Obecne plany zakładają, że misja Artemis III, której założeniem jest załogowe lądowanie na Srebrnym Globie będzie mogła odbyć się najwcześniej w okolicach 2026 i 2027 r. Dokładna data jest zależna m.in. od dostarczenia na czas przetestowanego już lądownika - Starship HLS (Human Landing System), czyli księżycowego wariantu statku Starship, jak i samej rakiety, która go wyniesie.

Warto bowiem zauważyć, że plan Artemis III jest dość skomplikowany, gdyż obejmuje manewry, tj. tankowanie na orbicie okołoziemskiej, oraz dokowanie statków kosmicznych i przejście załogi z jednego do drugiego. Założenie misji zostało przedstawione na poniższej grafice.

Autor. NASA; Kent Chojnacki, Manager, Systems Engineering & Integration (SE&I) Office

Program Artemis w szerszej perspektywie zakłada wybudowanie bazy na Księżycu oraz infrastruktury na jego orbicie (stacja Gateway). Placówka ma być natomiast jedynie przystankiem przed dalszą eksploracją, a za kolejne ciało niebieskie, na które zawita człowiek uznawany jest Mars.

Z programem Artemis związanych jest jednak wiele problemów, których przyczyny leżą zarówno po stronie agencji publicznych, jak i sektora prywatnego. Z drugiej strony pozostaje również rywalizacja z Chinami oraz Rosją. O przykładowych zarzutach można przeczytać [TUTAJ.](https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/statki-kosmiczne/powazne-problemy-usa-kiedy-odbedzie-sie-artemis-iii)

Drugi wyścig kosmiczny, jak nazywa się obecnie rywalizację państw w literaturze, dopiero trwa. Załogowe lądowanie na Księżycu to nie takie proste zadanie. Miejmy jednak nadzieję, że już za kilka lat ponownie zobaczymy człowieka na Księżycu!

Źródło: PAP / Space24.pl

Reklama
Reklama

Komentarze