Systemy Nośne
"Błękitny duch" na niebie. Rosjanie wystrzelili tajny ładunek
Rosjanie wystrzelili rakietę nośną Sojuz 2.1b, która wyniosła w przestrzeń kosmiczną tajnego satelitę o oznaczeniu Kosmos-2576. Prawdopodobnie zostanie wykorzystany do celów szpiegowskich. Według pierwotnych założeń przebieg misji mógł być widoczny w Polsce, natomiast ostatecznie obserwatorzy nie mieli na to szansy.
W nocy z 16 na 17 maja br. z kosmodromu Plesieck wystartował rosyjski system nośny Sojuz 2.1b z tajnym satelitą na pokładzie o oznaczeniu Kosmos-2576. Oficjalne źródła rosyjskie nie podały szczegółów misji, natomiast większość tego typu ładunków jest wykorzystywana przez Rosjan do celów szpiegowskich.
Według serwisu russianspaceweb.com, ostrzeżenia o przeprowadzeniu misji zostały wydane w połowie maja br., wskazując przy tym możliwe zagrożenia szczególnie w obszarze Morza Norweskiego i Morza Barentsa. Z dostępnych informacji wynika, że urządzenie zostało umieszczone na orbicie synchronicznej ze Słońcem (SSO), a jako jednostkę wskazywano wojskowego satelitę kartograficznego Bars-M.
Warto jednak zauważyć, że lot był dość nietypowy. Rosjanie ogłosili, że trzeci stopień Sojuza może spaść do Oceanu Spokojnego, w pobliżu wybrzeża Kalifornii, nie osiągając jednak prędkości orbitalnej. W misji musiał wziąć zatem udział dodatkowy segment (prawdopodobnie Fregat), który dostarczył ładunek na docelową orbitę. Tego typu konstrukcja rakiety nie została wykorzystana wcześniej do wynoszenia satelitów Bars-M.
Rosyjski start miał być śledzony w szczególności przez obserwatorów z Polski, którzy przy odpowiednich warunkach atmosferycznych mieli okazję ujrzeć niezwykłe zjawisko, określane przez niektórych jako ”błękitny duch”. W praktyce są to gazy wylotowe pozostawione przez silniki w rakiecie Sojuz 2.1b.
Last night I managed to see the launch of Soyuz 2.1b from Plesetsk cosmodrome. I had to wait longer than anticipated but I got to see the exhaust. I also spotted some deer and otter! pic.twitter.com/8F6KAXJG0M
— Matias Takala (@elfsprite) May 16, 2024
Jako najlepszy punkt do obserwacji wskazywano północną część kraju. Ostatecznie misja wystartowała z opóźnieniem, a Polacy nie mieli szansy na zobaczenie „ducha”. Zjawisko zostało jednak udokumentowane przez pasjonatów z innych państw.