Technologie wojskowe
Salwa czterech „Buław”. Kosztowny pokaz rosyjskiej mocy [WIDEO]
Rosyjskie ministerstwo obrony ujawniło film z ćwiczebnego odpalenia czterech rakiet balistycznych systemu „Buława” ze strategicznego okrętu podwodnego „Jurij Dołgorukij”. Ma to być ostateczny dowód na to, że jednostka ta jest już w pełni gotowa do prowadzenia misji operacyjnych.
Testy systemu rakiet balistycznych „Buława” przeprowadzono 22 maja 2018 r. z wykorzystaniem okrętu podwodnego z napędem atomowym projektu 855 typu Boriej „Jurij Dołgorukij”. Jednostka ta znajdowała się w zanurzeniu na Morzu Białym, natomiast cele dla pocisków wyznaczono na poligonie Kura. Resort obrony zaznaczył, że zadanie było realizowane „w ramach planowanych działań szkoleniowych w zakresie działań bojowych”.
Zadanie było o tyle niespotykane, że zdecydowano się na próbne odpalenie salwą aż czterech rakiet balistycznych – co jest nie tylko bardzo trudne technicznie, ale również kosztowne i niebezpieczne. Cena pojedynczego pocisku „Buława” bez głowic atomowych to prawdopodobnie około 25 milionów dolarów, co oznacza, że testy z 22 maja br. kosztowały Rosjan ponad 100 milionów dolarów. Dodatkowo, każda rakieta w momencie startu waży około 37 ton, co oznacza, że po zakończeniu salwy okręt musiał szybko zrekompensować ubytek ponad 150 ton wyporności (na okręcie o wyporności podwodnej 24000 ton).
Bardzo ważnym elementem całego przedsięwzięcia była również jego propagandowa oprawa. Obejmowała ona między innymi prezentację filmu ze strzelań, który tylko w ciągu pierwszych dwóch dni od opublikowania na YouTube obejrzało ponad 300 000 osób.
Nie był to jednak wideoreportaż tylko z samego strzelania, ale połączenie wcześniej zarejestrowanych i przygotowanych scen z rzeczywistym nagraniem z 22 maja br., wykonanym z kamer umieszczonych na jednym z okrętów nawodnych sił zabezpieczenia. Rosjanie na filmie zaprezentowali między innymi wnętrze swojego boomera, co resztą zrobili już wcześniej m.in. 2 listopada 2014 r. Wtedy również pokazano reportaż z prób okrętu podwodnego „Jurij Dołgorukij” i występowała na nim praktycznie ta sama załoga z dowódcą komandorem Władimirem Szirinem i oraz dowódcą działu bojowego piątego (elektromechanicznego) komandorem porucznikiem Siergiejem Kowpakiem.
Rosjanie na filmie ujawnili m.in. sposób działania załogi i dowódcy okrętu w centrali operacyjnej w czasie próbnego odpalenia rakiety (z wyrzutni nr. 1). W rzeczywistości było to zdarzenie nagrane o wiele wcześniej, ponieważ 22 maja br. wystrzelono spod wody aż cztery rakiety w ciągu 27 sekund (z odstępami od 7 do 10 sekund). Dowódca nie miałby więc czasu na złożenie meldunku do dowództwa o wystrzeleniu pocisku z silosu numer jeden. Nie wiadomo więc również z jakiej głębokości odbywały się testy, ponieważ podana na filmie przez komandora Szirina głębokość 45 metrów nie odnosiła się do strzelania salwą.
Udane testy przeprowadzone na Morzu Białym miały oczywiście potwierdzić sprawność i gotowość okrętów podwodnych typu Boriej, ale przede wszystkim udowodnić skuteczność systemu rakietowego „Buława”. O ile bowiem z samym boomerem nie było większych problemów, to z rakietami balistycznymi już tak. Salwa odpalona 22 maja br. z Morza Białego składała się z dwudziestego dziewiątego, trzydziestego, trzydziestego pierwszego i trzydziestego drugiego pocisku „Buława”. Siedem z wcześniejszych prób było nieudanych, ale dziesięć ostatnich testów (od 10 września 2014 r.) zakończyło się powodzeniem.
Wiadomo więc już, że system „Buława” jest gotowy operacyjnie a okręty podwodne „Boriej”, na wystrzelenie wszystkich szesnastu, przenoszonych na pokładzie rakiet balistycznych potrzebują około 160 sekund.