Europa
Brytyjski minister odpowiedzialny za Brexit: nie wyrzucajcie nas z Galileo
Brytyjski minister ds. wyjścia z UE David Davis skrytykował w rozmowie z PAP unijne plany zablokowania udziału jego kraju w europejskim systemie nawigacji satelitarnej Galileo, oceniając je jako „nierozsądne” i „zły precedens” dla dalszych negocjacji.
Galileo to oparty na 30 satelitach europejski odpowiednik amerykańskiego systemu GPS, który jest powszechnie używany do korzystania z nawigacji satelitarnej, zarówno w celach cywilnych, jak i wojskowych.
Zgodnie z planami unijny projekt ma być w pełni funkcjonalny po 2020 roku. Od rozpoczęcia prac nad nim w 2003 roku Wielka Brytania opłacała mniej więcej 12 proc. rocznego budżetu i realizowała ok. 15 proc. zleceń przy jego konstrukcji.
W weekend dziennik "Financial Times" ujawnił, że Komisja Europejska rozważa ograniczenie roli Brytyjczyków w programie Galileo po planowanym na marzec 2019 roku wyjściu kraju ze Wspólnoty. Powodem są obawy o ujawnianie ściśle tajnych informacji o funkcjonowaniu systemu przy jednoczesnym braku porozumienia regulującego przyszłe wymiany danych opatrzonych klauzulami niejawności.
W efekcie brytyjskie firmy - w tym producent satelitów Airbus czy odpowiedzialne za szyfrowanie CGI - straciłyby szansę ubiegania się o warte setki milionów funtów kontrakty w procesie tworzenia systemu, a Wielka Brytania nie mogłaby korzystać z Galileo w takim stopniu, jak państwa członkowskie UE.
Zdaniem "FT" największym beneficjentem takiego rozwiązania mogłaby być Francja, która jako jedyne państwo UE dysponuje rozwiniętym sektorem kosmicznym zdolnym do przejęcia części zadań realizowanych przez Brytyjczyków.
Uważam, że stanowisko Komisji Europejskiej, która wydaje się chcieć ograniczyć brytyjskie zaangażowanie i dostęp do Galileo, jest nierozsądne, ekstremalnie nierozsądne.
Brytyjski minister zaznaczył, że rząd w Londynie przedstawił "dość bezwarunkową ofertę dotyczącą przyszłej współpracy w zakresie bezpieczeństwa, obronności, wymiany informacji wywiadowczych i współpracy antyterrorystycznej", podkreślając, że chce zachowania "silnego, ciągłego partnerstwa ze Wspólnotą" także po wyjściu z Unii Europejskiej.
Pod tym względem propozycja ograniczenia dostępu do Galileo i "sugerowanie, że z jakiegoś powodu Wielka Brytania nie jest bezpiecznym miejscem dla poufnych danych, są nadzwyczaj, nadzwyczaj nierozsądne" - dodał.
W efekcie nie moglibyśmy mieć dostępu do najważniejszych z naszej perspektywy elementów systemu Galileo, co wpłynęłoby na nasz system obronny i możliwości militarne. Warto pamiętać, że jesteśmy krajem wydającym najwięcej w Europie na wyposażenie wojskowe i badania, a także (...) istotną częścią NATO: wiele działań, które podejmujemy, służy ochronie Europy przed wszelkiego rodzaju zagrożeniami geopolitycznymi, terrorystycznymi i innymi.
Davis przyznał, że potrafi zrozumieć "prawny argument" Komisji Europejskiej opierający się na tym, że Wielka Brytania nie będzie dłużej państwem członkowskim UE, ale zaznaczył, że "nie widzi w tym żadnego logicznego, politycznego lub opartego na myśleniu o wspólnym bezpieczeństwie uzasadnienia".
Ograniczenie brytyjskiego zaangażowania w Galileo byłoby "nierozsądne nie tylko z naszego punktu widzenia, ale także (z punktu widzenia - PAP) europejskiego bezpieczeństwa" - podkreślił. Jego zdaniem mogłoby być "przedkładaniem komercyjnych lub politycznych interesów ponad bezpieczeństwo Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej". Nie wiem, "jakie są prawdziwe przyczyny tego rozumowania" - dodał.
"To byłby zły precedens (dla dalszych negocjacji - PAP), ale co ważniejsze - to mało przekonujący (argument - PAP). (...) Jeśli spytalibyśmy inne państwa europejskie o to, czy Wielka Brytania jest dobrym sojusznikiem, to nie sądzę, żeby wiele z nich zaprzeczyło. O to w tym chodzi - o współpracę w dziedzinie bezpieczeństwa i zaufanie, (...) które jest także w ich własnym interesie" - powiedział.
Źródła PAP w brytyjskim rządzie zasugerowały, że Londyn ma nadzieję na to, że dostęp do Galileo wzbudzi zainteresowanie pozostałych 27 państw członkowskich, które mogłyby próbować zmienić stanowisko Komisji Europejskiej.
Wielka Brytania rozpoczęła proces wyjścia z UE 29 marca ub.r. i powinna opuścić Wspólnotę 29 marca 2019 roku.
Pytany w przeddzień rocznicy rozpoczęcia procesu o dotychczasowy postęp w negocjacjach, Davis oświadczył: "toczą się (one) mniej więcej tak, jak się tego spodziewaliśmy".
"Podjęliśmy dobre decyzje w grudniu i marcu (ustalenie treści porozumienia ws. wyjścia z UE - PAP), a wytyczne (dotyczące przyszłej relacji Wielkiej Brytanii z UE po Brexicie - PAP) są szerokie, tak jak tego chcieliśmy. To, co teraz musimy zrobić, to wziąć się do roboty i zrobić pozostałe rzeczy - i tak zrobimy" - zapowiedział.