Reklama

POLITYKA I PRAWO KOSMICZNE

Echa wypowiedzi Donalda Trumpa pod adresem NASA

Fot. NASA [nasa.gov]
Fot. NASA [nasa.gov]

Opublikowany 7 czerwca br. wpis prezydenta USA na serwisie Twitter wywołał niemałe zamieszanie wśród wykonawców amerykańskiego programu kosmicznego i zwolenników rychłego powrotu astronautów na Księżyc. Donald Trump, w cokolwiek krytycznym tonie, odniósł się do postawy NASA w zakresie ważenia priorytetów załogowej eksploracji kosmosu, przestrzegając agencję przed zbytnim koncentrowaniem się na Srebrnym Globie i powielaniu wyczynów z odległej przeszłości. Część komentatorów odebrała to stanowisko jako zarzut wymierzony w podstawowe cele obowiązującej polityki kosmicznej USA, której prezydent Trump sam jest autorem.

W twitterowym wpisie z 7 czerwca br. Donald Trump wskazał: “Biorąc pod uwagę całość funduszy, jakie wydajemy, NASA nie powinna mówić o locie na Księżyc – dokonaliśmy tego już 50 lat temu. Powinni skupić się na znacznie bardziej ambitnych zadaniach, włączając w to Marsa (czego Księżyc jest częścią), obronność oraz naukę.” Tweet natychmiast wzbudził wiele kontrowersji, odnoszonych głównie do faktu, że powrót na Księżyc znajduje się wśród głównych, oficjalnie zatwierdzonych przez prezydenta Trumpa założeń polityki kosmicznej USA.

Nieco ponad dwa miesiące temu wiceprezydent Stanów Zjednoczonych, Mike Pence, ogłosił podczas posiedzenia Narodowej Rady Kosmicznej w ośrodku NASA w Huntsville, w stanie Alabama, że Amerykanie powinni powrócić na Księżyc do 2024 roku. Przygotowania amerykańskiej agencji kosmicznej do misji na jedynego naturalnego satelitę Ziemi w aktualnej postaci trwają już od półtora roku, jednak plany zakładały, że pierwsze lądowanie załogowego statku na powierzchni Srebrnego Globu może mieć miejsce około roku 2028. Przemówienie Pence’a było wezwaniem do znacznego przyspieszenia rozwoju programu.

Biorąc pod uwagę całość funduszy, jakie wydajemy, NASA nie powinna mówić o locie na Księżyc – dokonaliśmy tego już 50 lat temu. Powinni skupić się na znacznie bardziej ambitnych zadaniach, włączając w to Marsa (czego Księżyc jest częścią), obronność oraz naukę.

Tweet Donalda Trumpa pod adresem NASA, 7 czerwca 2019 r.

 

W związku z tym zmodyfikowano założenia – tak, aby w ciągu najbliższych 5 lat sprostać postawionemu wyzwaniu i dotrzeć na Księżyc. Dnia 14 maja br. Jim Bridenstine ogłosił, że nowy program nazwany zostanie imieniem bliźniaczej siostry Apollo z mitologii greckiej - Artemis.

Deklaracja z tweeta nie została dotychczas rozwinięta, ani skomentowana w oficjalny sposób przez prezydenta. Odniósł się do niej jednak Bridenstine, zaznaczając, że zgodnie z tym co napisał Donald Trump, NASA pracuje nad lotem na Księżyc, aby przygotować się do głównego celu, jakim jest Mars. Dodał również, że już teraz robot Curiosity, jak i lądownik InSight eksplorują Czerwoną Planetę, a już niedługo do tego zespołu dołączy również łazik Mars 2020 wraz z pierwszym marsjańskim helikopterem.

Plany dotyczące wykorzystania Srebrnego Globu, jako swoistego środowiska testowego, dla przyszłego lotu w dalsze zakątki Układu Słonecznego wynikają bezpośrednio z Dyrektywy polityki kosmicznej (Space Policy Directive 1) podpisanej przez Prezydenta USA w grudniu 2017 roku.

Zamiast tworzyć bazę bezpośrednio na naturalnym satelicie Ziemi, amerykańska agencja kosmiczna zdecydowała się umieścić ją na orbicie w formie stacji kosmicznej, do której mogłyby dokować statki z Ziemi, ale byłoby to również miejsce, z którego odbywałyby się loty na powierzchnię Księżyca. Rakieta Space Launch System (SLS) oraz statek Orion, czyli jedne z ważniejszych elementów systemu tworzone są przez NASA, natomiast reszta elementów, jak na przykład lądownik, wykonane zostaną przez prywatne przedsiębiorstwa oraz zagranicznych partnerów.

Reklama
Reklama

Komentarze