Reklama

Świat

Jim Bridenstine oficjalnie nowym szefem NASA

Fot. Ze zbiorów Kongresu USA.
Fot. Ze zbiorów Kongresu USA.

Amerykański senat po blisko siedmiu miesiącach zdołał w końcu zatwierdzić nominację nowego szefa NASA. Jim Bridenstine wygrał zaledwie jednym głosem. Jest to pierwszy przypadek, gdy nominacja na to stanowisko wzbudziła takie kontrowersje polityczne.

Głosowano według ścisłej dyscypliny partyjnej, a i tak nie obyło się bez nerwów. Ostateczny stosunek głosów wyniósł 50-49 (John McCain nie stawił się z powodów zdrowotnych). Nominowanemu przez prezydenta Donalda Trumpa kandydatowi sprzeciwiali się wszyscy senatorowie demokratyczni i niezrzeszeni, twierdząc, że Bridenstine’owi brakuje należytego doświadczenia branżowego, jego kandydatura jest wyłącznie polityczna, a nadto kwestionował on w przeszłości realność zmian klimatycznych.

NASA od początku kadencji Donalda Trumpa boryka się z impasem politycznym dotyczącym obsady czołowego stanowiska. Obowiązki szefa Agencji pełnił od stycznia 2017 r. Robert Lightfoot. 15 miesięcy w roli p.o. to zdecydowany rekord historyczny. Lightfoot ogłosił niedawno chęć odejścia wraz z końcem kwietnia, co prawdopodobnie przyśpieszyło senackie głosowanie i uspokoiło ostatnie przepychanki polityczne wewnątrz obozu republikańskiego.

42-letni Bridenstine to były pilot U.S. Navy z ponad 1900 wylatanych godzin na koncie. Od 2012 roku zasiada w Izbie Reprezentantów z ramienia partii republikańskiej jako przedstawiciel stanu Oklahoma, uczestnicząc w pracach dwóch komisji IR: Sił Zbrojnych oraz Nauki, Kosmosu i Technologii. Jako kongresmen jest też pierwszym zawodowym politykiem na stanowisku szefa NASA, choć przed zaprzysiężeniem musi złożyć mandat.

Z uwagi na fakt nominacji przez Donalda Trumpa, można przewidywać, że Bridenstine poprze linię polityki kosmicznej obecnej administracji. Mowa jest w niej m.in. o zakończeniu wsparcia finansowego projektu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej do roku 2025 oraz dalszym wspieraniu działalności komercyjnej na niskiej orbicie okołoziemskiej, tak aby federalna NASA mogła skoncentrować się na powrocie na Księżyc i planowaniu ekspedycji marsjańskiej.

Reklama

Komentarze

    Reklama