Reklama

Świat

Zdjęcia satelitarne pokazują, że Pjongjang kontynuuje program jądrowy

Ilustracja: Pixabay
Ilustracja: Pixabay

Zdjęcia satelitarne wskazują, że Korea Płn. rozwija swój jedyny znany reaktor nuklearny, używany do zbrojeń jądrowych, mimo trwających rokowań z USA i obietnic „całkowitej denuklearyzacji” - oceniła we wtorek amerykańska grupa 38 North, która monitoruje reżim.

Rozwój infrastruktury w ośrodku badań jądrowych Jongbjon 100 kilometrów na północ od Pjongjangu odbywa się „w szybkim tempie” - uznała grupa na podstawie analizy obrazu satelitów komercyjnych z 21 czerwca.

Ze zdjęć wynika m.in., że zmodyfikowany został system chłodzenia reaktora do produkcji plutonu, a w ośrodku postawiono nowe budynki nieprzemysłowe, w tym biuro inżynierów i dwie małe budowle nieznanego przeznaczenia – poinformował 38 North w analizie zamieszczonej na swojej stronie internetowej.

Przywódca Korei Płn. Kim Dzong Un wielokrotnie deklarował skłonność do „całkowitej denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego” - m.in. na spotkaniu z prezydentem Korei Płd. Mun Dze Inem w kwietniu i podczas historycznego szczytu z prezydentem USA Donaldem Trumpem w czerwcu.

„Trwa rozwój infrastruktury w Jongbjon; podkreśla to powody, dla których potrzeba rzeczywistej umowy, a nie tylko oświadczenia o górnolotnych celach” - oceniła w środę na Twitterze dyrektor zarządzająca grupy Jenny Town.

Eksperci przestrzegają jednak przed łączeniem rozwoju ośrodka z toczącymi się negocjacjami. „W trwających pracach w ośrodku Jongbjon nie należy dopatrywać się jakiegokolwiek związku z obietnicami Korei Płn. o denuklearyzacji. Można się spodziewać, że kadry nuklearne Korei Płn. będą pracować normalnie, dopóki nie przyjdą konkretne rozkazy z Pjongjangu” - napisano w analizie 38 North.

Po szczycie Trump-Kim w Singapurze amerykański prezydent zapowiadał, że denuklearyzacja Korei Płn. rozpocznie się „bardzo szybko”, choć w podpisanym przez obu przywódców oświadczeniu zabrakło konkretnego harmonogramu tego procesu. Trump informował również, że Pjongjang jest skłonny zniszczyć „ważny ośrodek” testów silników rakietowych.

Wątpliwości komentatorów wzbudził również fakt, że w oświadczeniu nie znalazł się wymóg, by denuklearyzacja była możliwa do weryfikacji, co Waszyngton uznawał wcześniej za podstawowy warunek. Trump zapewniał po szczycie, że USA będą miały w Korei Płn. „wielu ludzi”, którzy zweryfikują postępy.

Mimo braku szczegółowych informacji dotyczących ewentualnej umowy nuklearnej Seul i Pjongjang kontynuują działania dyplomatyczne w celu poprawy stosunków. Obie strony rozmawiały ostatnio na temat przywrócenia łączności wojskowej, planowanym spotkaniu krewnych rozdzielonych w czasie wojny koreańskiej oraz możliwości odbudowy połączeń kolejowych między dwiema Koreami.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze