Polska
Programy kosmiczne na EKG2016: "Dwa filary strategii"
Podczas trzeciego dnia Europejskiego Kongresu Gospodarczego odbył się panel dedykowany rozwojowi technologii kosmicznych w Polsce. W dyskusji wzięli udział m.in. przedstawiciele Europejskiej i Polskiej Agencji Kosmicznej, Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego oraz przemysłu. Poruszone tematy koncentrowały się wokół reformy Polskiej Agencji Kosmicznej, współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną oraz strategii kosmicznej. „Cały program ma bazować na dwóch podstawowych filarach. Są to praca z europejską agencją, a z drugiej strony osiąganie pewnych kompetencji i umiejętności tutaj na miejscu, w ramach programu narodowego” - powiedział w Katowicach prezes Creotech Instruments S.A. dr Grzegorz Brona.
Pierwszym z zaproszonych gości, którzy zabrali głosu podczas panelu "Przemysł Kosmiczny" w trakcie VIII Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach był Pieter Van Beekhuizen, Kierownik w Dziale Audytu Przemysłowego i Zwrotu Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), który zwrócił uwagę, że Polska jest największym i najważniejszym z nowych członków agencji, a także posiada duże ambicje w dziedzinie rozwoju programów kosmicznych. Przedstawiciel ESA zwrócił również uwagę, że polski przemysł odniósł szereg sukcesów w walce o kontrakty europejskiej agencji. Za kluczowe uznał jednak to jak poradzi on sobie na płaszczyźnie ESA po upływie pięcioletniego okresu przejściowego. "Jeśli to nie zagra to nie będzie można mówić o sukcesie" - powiedział w Katowicach Pieter Van Beekhuizen. Zwrócił również uwagę na koncepcje ESA organizowania małych misji kosmicznych, które tworzone są przede wszystkim z myślą o udziale nowych państw członkowskich.
Ważną część dyskusji objęła kwestia siedzib Polskiej Agencji Kosmicznej. Jak wyjaśniała Justyna Sokołowska, dyrektor rzeszowskiego oddziału PAK utworzenie centrali w Gdańsku było decyzją poprzednich władz, które uznały, że nie każda agencja rządowa musi mieć główną siedzibę w Warszawie. W kwestii stworzenia oddziału w Rzeszowie powiedziała:
Rzeszów jest siedzibą grupy przedsiębiorców sektora lotniczego "Dolina Lotnicza". Jest ono jednym z najbardziej rozpoznawalnych klastrów w Europie, a być może i na świecie. Skupia ok. 150 podmiotów, które dostarczają ok. 90% polskiej produkcji w sektorze lotniczym. Mówi się, że nie ma w tym momencie praktycznie żadnego samolotu pasażerskiego w powietrzu, który nie miałby ani jednej części wyprodukowanej w Dolinie Lotniczej.W zdecydowanej większości te firmy położone są na terenie woj. małopolskiego, podkarpackiego i lubelskiego. Celem osadzenia oddziału Polskiej Agencji Kosmicznej w Rzeszowie było zintensyfikowanie tych przedsiębiorstw do wprowadzenia swoich technologii i produkcji w sektor kosmiczny.
Panelista dr Włodzimierz Lewandowski zwrócił uwagę, że powstanie narodowej agencji kosmicznej w 2014 roku trudno uznać za sukces, a jest to jedynie wyraz wychodzenia naszego kraju z zapóźnienia wobec reszty świata, co jest widoczne np. biorąc pod uwagę skromny udział Polski w sztandarowych programach europejskich takich jak Copernicus i Galileo. Z tego powodu zdaniem dr Lewandowskiego "Polska potrzebuje bardzo sprawnej agencji kosmicznej", której działania mogłyby wyrównać obecne zacofanie Polski w tym obszarze. Panelista odniósł się także do kwestii finansowania agencji i stwierdził, że są szanse na budżet większy niż obecne 10 mln zł rocznie biorąc pod uwagę zainteresowanie Ministerstwa Obrony Narodowej projektami kosmicznymi. "To jest optymistyczne i uważam, że jest na to szansa bo jest wielkie zainteresowanie w sprawy kosmosu naszych Sił Zbrojnych, które doskonale rozumieją do czego ten kosmos jest potrzebny" - powiedział Dr Lewandowski.
Temat strategii kosmicznej i narodowego programu kosmicznego poruszył w swoim wystąpieniu prezes Creotech Instruments S.A.
Polska strategia kosmiczna to nie tylko Europejska Agencja Kosmiczna. To jest pierwszy punkt. Oprócz ESA program musi się składać z części poświęconej narodowej strategii kosmicznej. Cały program ma bazować na dwóch podstawowych filarach czyli z jednej strony praca z europejską agencją, a z drugiej strony osiąganie pewnych kompetencji i umiejętności tutaj na miejscu w ramach programu narodowego, który nie jest wspierany przez ESA z kilku powodów. Pierwszym z nich jest to, że środki, które mogą być przeznaczone na kontrakty z zawierane z polskimi firmami są znacząco za małe by wytworzyć kompetencje tutaj na miejscu, a z drugiej strony program narodowy nie może bazować tylko na zastosowaniach cywilnych, a agencja europejska jest właśnie organizacją cywilną i na takie zastosowania stawia odżegnując się od wsparcia obszaru militarnego. A polski program również powinien uwzględniać potrzeby bezpieczeństwa kraju i obronności.
Dr Grzegorz Brona stwierdził również, że nie przeraża go fakt, że prace nad strategią kosmiczną wciąż trwają. Jego zdaniem powinna ona być dobra i być stworzona tak by nie wymagała częstych aktualizacji: "Strategia polska powinna być w miarę ambitną strategią, nie na dwa, trzy albo pięć lat ale na dziesięć, piętnaście lat ponieważ programy kosmiczne są programami długoterminowymi i długofalowymi. Dr Włodzimierz Lewandowski zwrócił z kolei uwagę, że opóźnienia w procesie pisania strategii mogą wynikać z tego, że "resorty bardzo niechętnie oddają swoje kompetencje agencji i to może wpływać na proces pisania strategii."
Prezes Creotech odniósł się następnie do tematu współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną zwracając uwagę na korzyści, które mogłoby dać zwiększenie składki naszego kraju do tej organizacji. "Chcemy np. zwiększenia składki wpłacanej do tej agencji, co oznacza partycypację w bardziej ambitnych projektach ESA, które dostarczają nam pewnego istotnego know-how, które z innych miejsc byłoby dla nas niepozyskiwalne. Warto tutaj zwrócić uwagę i podkreślić, że euro, które płacimy do ESA wracają do polskich firm powiększone właśnie o ten know-how w postaci doradców oraz bardzo zespecyfikowanych zamówień technologicznych" - powiedział dr Grzegorz Brona.
Zwrócił również uwagę na temat zawiązywania konsorcjów z innymi firmami do realizacji projektów europejskich, na co otwarta jest firma Creotech Instruments S.A. "Duże projekty wymagają połączenie umiejętności poszczególnych firm. Współpraca jest czymś wymaganym. A polskie firmy rzadko konkurują ze ze względu na unikalne kompetencje" - powiedział dr Brona.
Paweł Wojtkiewicz zwrócił z kolei uwagę, że środowisko kosmiczne wprawdzie rośnie to jest w Polsce wciąż niewielkie:
W Polsce cały czas tworzymy to środowisko. Wstąpiliśmy do ESA w listopadzie 2012 roku i dopiero od tego momentu możemy mówić, że tworzy się sektor kosmiczny z prawdziwego zdarzenia.
O planach wspierania polskich firm z dziedziny technologii kosmicznych opowiedział z kolei Bartosz Sokoliński z Agencji Rozwoju Przemysłu:
Jesteśmy otwarci na współpracę z innowacyjnymi firmami szukającymi środków na dalszy rozwój. Zanim jednak podejmiemy decyzję, chcemy zapoznać się z modelem działania firmy, z możliwościami jej rozwoju. W naszych działaniach przyświeca nam ważna zasada – inwestujemy w obszary, które dobrze znamy. Są to technologie kosmiczne, gry komputerowa oraz automatyka i robotyka. Ten ostatni obszar łączy się z technologiami kosmicznymi.
Justyna Sokołowska odniosła się z kolei do inwestycji zagraniczych firm kosmicznych w Polsce mówiąc: "Jeśli chodzi o inwestycję zagranicznego sektora kosmicznego w Polsce to dla całego sektora nie ma to aż takiego znaczenia. Owszem bardzo się cieszymy, że spółki -córki sie pojawiają u nas bo są to kolejni pracodawcy, kolejne miejsca pracy oraz technologie, które mogą być wykorzystane przez polski przemysł. Traktujemy więc je jako kooperantów dla polskich przedsiębiorstw" - powiedziała dyrektor rzeszowskiego oddziału Polskiej Agencji Kosmicznej wyraźnie przy tym dodając - "Z punktu widzenia Polskiej Agencji Kosmicznej głównym adresatem naszej pomocy dla przedsiębiorców będzie to narodowy przemysł. Nie podlega to żadnym wątpliwościom."