Reklama

Rynek globalny

Brytyjsko-skandynawski wyścig o europejski kosmodrom

Ilustracja: Andøya Space Center [andoyaspace.no]
Ilustracja: Andøya Space Center [andoyaspace.no]

Europa od lat stara się być całkowicie niezależna od innych krajów w zakresie wynoszenia ładunków oraz astronautów na orbitę okołoziemską. Mowa tu przede wszystkim o systemach nośnych, natomiast nie można zapominać o obiektach przeznaczonych do przeprowadzanie startów orbitalnych. Wiele wskazuje na to, że w najbliższych latach Europa będzie dysponować kosmodromem, znajdującym się na Starym Kontynencie za sprawą takich krajów jak m.in. Szwecja, Norwegia oraz Wielka Brytania.

Reklama

W ostatnich miesiącach coraz bardziej zwraca się uwagę na trwający wyścig w Europie, którego celem jest utworzenie pierwszego, w pełni funkcjonalnego kosmodromu na kontynencie - obiektu umożliwiającego krajom Starego Kontynentu realizację misji kosmicznych. Jak wiadomo, Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) korzysta z takiego obiektu w Gujanie Francuskiej, a do niedawna w tym zakresie pomagał także rosyjski kompleks startowy Bajkonur, znajdujący się w Kazachstanie. Jest to kolejna z luk w kwestii możliwości Europy do wystrzeliwania ładunków oraz astronautów w przestrzeń kosmiczną, którą wypełnić próbują takie kraje jak Szwecja, Norwegia czy Wielka Brytania.

Reklama

Na ten moment liderem tego wyścigu jest zdecydowanie Szwecja, która dysponuje ośrodkiem startowym o nazwie Esrange Spaceport. Jego inauguracja odbyła się w styczniu br. Wydarzenie to miało również znaczenie polityczne związane z objęciem przez Szwecję prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Kompleks znajduje się w Kirunie na dalekiej północy Szwecji i ma posłużyć jako miejsce do wynoszenia satelitów na orbitę, przeznaczonych do wielu projektów - od monitorowania zmian klimatycznych po usługi telekomunikacyjne. Dużym plusem jest to, że Centrum Kosmiczne Esrange znajduje się na wysuniętej północy, za kołem podbiegunowym, na bezludnym obszarze, co umożliwia starty rakiet orbitalnych bez powodowania zakłóceń w życiu lokalnej społeczności.

Czytaj też

Pierwsze starty miały miejsce w 1966 roku, natomiast obecnie kosmodrom wykorzystywany jest przez międzynarodowe środowisko naukowe do wystrzeliwania rakiet sondujących oraz balonów na dużych wysokościach do astronomii oraz badań atmosfery. Ponadto szwedzkie centrum jest obiektem, który posłuży jako stanowisko testowe dla technologii rakiet wielokrotnego użytku (Program Themis) i ma przy tym spełniać restrykcyjne normy ekologiczne, co oznacza m.in. zakaz użytkowania silników napędzanych hydrazyną. Kontrolę nad infrastrukturą w Kirunie sprawuje Szwedzka Korporacja Kosmiczna (SSC).

Reklama
Start rakiety Maxus 9 z Esrange Space Center w lipcu 2017 r.
Start rakiety Maxus 9 z Esrange Space Center w lipcu 2017 r.
Autor. Swedish Space Corporation

Centrum zapewnia też doskonałą obsługę telemetryczną i telekomunikacyjną lotów na orbity polarne - znajduje się tam bowiem dobrze skomunikowany naziemny segment międzynarodowego systemu obsługi satelitów na tych trajektoriach. Obecnie kończone są prace nad nowymi stanowiskami startowymi, przygotowywane są systemy obsługi paliw, a na zewnętrznych częściach bazy wzniesiono gigantyczny dwudrzwiowy hangar. Centrum Kosmiczne Esrange stało się głównym potencjalnym kandydatem do wystrzelenia pierwszego satelity z terytorium Europy, które według Szwedzkiej Korporacji Kosmicznej może nastąpić już na przełomie 2023 i 2024 r.

Samo Centrum z kolei nie podaje dokładnej daty i informuje, że ma nadzieję na dziewiczy lot maksymalnie do wiosny przyszłego roku. Po zakończeniu pierwszego udanego startu, baza ma na celu zbudowanie zdolności do "szybkiego startu" do 2030 r., w którym satelity byłyby gotowe do wyniesienia na orbitę w ciągu dwóch tygodni od zgłoszenia.

Czytaj też

Zostając w regionie Skandynawii należy pamiętać także o innym rozwijającym się porcie kosmicznym w Norwegii. Chodzi o ośrodek Andøya, który podobnie jak szwedzki odpowiednik także jest modernizowaną placówką z długą tradycją, o potencjale awansu do rangi centrum startów orbitalnych. Centrum Kosmiczne Andøya, dawniej będące poligonem rakietowym norweskich sił zbrojnych, było jak dotąd głównie miejscem pracy wyrzutni rakiet sondujących i suborbitalnych, zapewniając operacje zarówno dla misji ESA, jak i NASA oraz obsługę eksperymentów naukowych. Od 1962 roku z tego ośrodka wystrzelono w sumie ponad 1200 lekkich konstrukcji w różnych konfiguracjach. Rozbudowywany kosmodrom (na wyspie o tej samej nazwie) zajmuje najbardziej wysunięte na północ stanowisko w archipelagu Vesterålen - w hrabstwie Nordland w Norwegii.

Ilustracja: Andøya Space Center [andoyaspace.no]
Ilustracja: Andøya Space Center [andoyaspace.no]

Oczekuje się, że kompleks startowy będzie w pełni przystosowane do startów orbitalnych do 2025 r. W maju 2020 r. norweski rząd przyznał blisko 365 mln koron norweskich (NOK - równowartość ok. 35 mln EUR) na sfinansowanie budowy platformy startowej dla lekkich rakiet nośnych. Andøya Space Center jest nadzorowane przez publiczno-prywatne konsorcjum, w którym własność jest podzielona między dwa podmioty: Królewskie Ministerstwo Handlu i Przemysłu Norwegii (90%) i firmę przemysłu zbrojeniowego i rakietowego Kongsberg Defence Systems (10%). Łączna kwota inwestycji w port kosmiczny Andøya ma wynieść ponad 1,3 mld NOK. Co ciekawe, Andøya Space obsługuje również zdalnie wyrzutnię SvalRak na Svalbardzie, położoną na północy kraju.

Czytaj też

Oprócz Skandynawii plany tworzenia nowych kosmodromów dla lżejszych systemów wynoszenia są regularnie poruszane także w takich krajach jak Portugalia, Niemcy, Hiszpania czy Włochy. Ważnym uczestnikiem wyścigu pozostaje również Wielka Brytania, a dokładniej Anglia i Szkocja. Chodzi o powstający na Szetlandach SaxaVord Spaceport, oraz szkocki Sutherland Spaceport, który ma być pierwszym miejscem startowym przystosowanym do wykonywania startów pionowych na stałym lądzie Wielkiej Brytanii. W Anglii powstał niedawno także kompleks startowy w Kornwalii - Spaceport Cornwall, który został stworzony z myślą o wykonywaniu poziomych startów za sprawą "samolotu matki" (Boeing 747) firmy Virgin Orbit, która niestety zbankrutowała.

Informacje o rozpoczęciu budowy nowego obiektu w Szkocji - Sutherland Spaceport zostały podane na początku maja br. Zgodnie z dostępnymi informacjami budowa nowego kosmodromu jest dużym przedsięwzięciem, które zapewni około 250 nowych miejsc pracy w Highlands and Islands, czyli regionie Szkocji położnym w głównej mierze na północy i obejmującego wiele wyżyn oraz wspomniane Szetlandy. Według zapowiedzi Orbex Space, miejsce startowe posłuży do wystrzeliwania do 12 rakiet nośnych rocznie w celu rozmieszczenia satelitów na orbitach okołoziemskich.

Czytaj też

W przypadku znajdującego się na najbardziej wysuniętej na północ wyspie Wielkiej Brytanii - obiektu SaxaVord Spaceport możemy powiedzieć, że pierwsze prace przy jego budowie rozpoczęły się w kwietniu 2022 r. Plany przedstawione w styczniu 2021 r. przewidywały możliwość przeprowadzania na obiekcie do 30 startów orbitalnych rocznie. SaxaVord współpracuje z dwoma europejskimi firmami - Skyrora, brytyjsko-ukraińskim startupem, który zamierza wystrzelić swoją pierwszą trzystopniową rakietę Skyrora XL z SaxaVord, oraz Venture Orbital Systems z Francji. W styczniu br. wieloletnią umowę podpisano także z niemiecką firmą Rocket Factory Augsburg, która planuje wykonać pierwszy start swojej rakiety RFA One w kwietniu 2024 r. właśnie z tego miejsca. SaxaVord planuje rozpocząć starty małych rakiet nośnych ze swojego kompleksu już pod koniec br.

Wielka Brytania posiada spore ambicje odnośnie domeny kosmicznej, gdyż w planach będących do realizacji do 2030 r. znajdziemy zamiar objęcia pozycji lidera w prowadzeniu lotów lekkich systemów nośnych z Europy, natomiast, aby to osiągnąć Zjednoczone Królestwo będzie musiało pokonać w tym wyścigu kraje skandynawskie. Obecnie wygląda na to, że do osiągnięcia tego celu najbliżej jest Szwecji, ale jak dobrze wiemy w przemyśle kosmicznym projekty napotykają wiele trudności na swojej drodze, co często skutkuje znacznymi opóźnieniami. Konkurencja w obszarze budowania niewielkich kosmodromów w Europie będzie zatem się utrzymywać. Należy przy tym pamiętać, że jednym z kluczowych zamysłów pozostaje to, że obecność takich ośrodków na Starym Kontynencie będzie sprzyjać dynamicznemu rozwijaniu lekkich systemów nośnych i tańszemu użytkowaniu ich.

Czytaj też

Reklama

Komentarze

    Reklama