PRZEMYSŁ KOSMICZNY
Ku kosmicznej samodzielności Europy. ESA chce uniezależnić się od amerykańskich dostawców
„Zmieniliśmy podejście z projektowego na produktowe, czyli jeżeli stworzyliśmy gotowy produkt, to chcielibyśmy mieć możliwość jego sprzedaży na otwartym rynku, a nie tylko realizowania projektów. Zaczęliśmy zwracać uwagę szczególnie na te przetargi, które mogą nam później przynieść możliwości sprzedaży komercyjnej” – wyjaśnia w wywiadzie dla Space24.pl dr Ilona Tobjasz, Dyrektor Rozwoju w firmie SENER Polska. W wywiadzie szeroko poruszane są także wątki dotyczące współpracy przedsiębiorstwa z krajowymi i zagranicznymi partnerami oraz waga, jaką w SENER przywiązuje się do rozwoju pracowników. Warto nadmienić, że w pierwszej dekadzie kwietnia br. SENER Polska opublikował Raport Oddziaływania Społecznego, dostępny do pobrania pod tym adresem.
Paweł Ziemnicki: W jaki sposób opublikowanie na początku 2017 roku Polskiej Strategii Kosmicznej wpłynęło na działalność firmy SENER Polska?
Ilona Tobjasz: Od samego początku wspieraliśmy tworzenie tej strategii. Jesteśmy w tej kwestii zaangażowani od momentu powstania pierwszego zarysu dokumentu aż po samą jego implementację.
Minęły dwa lata od publikacji PSK. To wystarczający okres, byśmy mogli teraz powiedzieć "sprawdzam". Czy rzeczywiście ta strategia jest wdrażana? Czy to działa?
Jaka jest Twoja opinia w tej kwestii?
Muszę powiedzieć, że Polska Strategia Kosmiczna wpłynęła pozytywnie na rozwój naszej firmy. Dzięki wskazaniu w niej szczegółowych kierunków rozwoju sektora, nasze przedsiębiorstwo mogło skoncentrować się na wybranych aspektach – takich jak na przykład współpraca bilateralna, czy budowanie kadr. Jest to bardzo ważne i wspieramy ten kierunek. Uczestniczymy w nim poprzez różne programy, ale także w naszych samodzielnych działaniach.
Współuczestniczymy w organizacji spotkań dwustronnych i dbamy o tworzenie relacji biznesowych pomiędzy naszymi krajami. Przykładem jest tu choćby niedawny Polsko-Hiszpański Dzień Sektora Kosmicznego, w którym braliśmy udział. Wspieraliśmy to przedsięwzięcie od strony merytorycznej. Zaangażowaliśmy się również w jego współfinansowanie.
Czytaj też: Razem dla gospodarki i obronności. Kosmiczne pola dla polsko-hiszpańskiej współpracy [RELACJA]
Podsumowując, przyjęta strategia kosmiczna przyczyniła się pozytywnie do rozwoju lokalnych kierunków naszych działań. Jest ona dokumentem ogólnym, ale też z założenia taka ma być. Czekamy teraz niecierpliwie na implementację Krajowego Programu Kosmicznego.
Na ile uczestniczyliście w konsultacjach KPK i jakie nadzieje wiążecie z wdrożeniem tego programu?
Jak w przypadku strategii, od samego początku uczestniczyliśmy w konsultacjach KPK. Do procesu byliśmy zapraszani poprzez Związek Pracodawców Sektora Kosmicznego. Uczestniczyliśmy w grupie roboczej i wielokrotnie braliśmy udział w spotkaniach z Polską Agencją Kosmiczną.
Jak wspomniałam, czekamy z niecierpliwością na wdrożenie Krajowego Programu Kosmicznego. To nie tylko nasze oczekiwanie, ale podejrzewam że dzielimy je z innymi firmami polskiego przemysłu kosmicznego. Liczymy na to, że znajdą się źródła i narzędzia do finansowania ujętych w dokumencie priorytetowych działań.
Czy na strategię SENER Polska ma wpływ zaplanowane na koniec 2019 r. zakończenie programu PLIIS (Polish Industry Incentive Scheme)?
Już w ostatnich kilku wezwaniach do składania ofert w programie PLIIS w ogóle nie braliśmy udziału. Wiedzieliśmy również, że Europejska Agencja Kosmiczna stawiała na rozwój firm, które powinny znacząco rozwinąć swoje kompetencje na rynku. Dlatego skupiliśmy się na tym, aby przede wszystkim komercjalizować nasze produkty i startować w innych przetargach, które będą gwarantowały nam nie tylko rozwój technologii, ale także ciągłą sprzedaż.
Skupiliśmy się również na tym, żeby bardzo rzetelnie prowadzić projekty, które już wcześniej pozyskaliśmy. W międzyczasie w firmie było wiele zmian. Mieliśmy dużo pracy i był to dla nas bardzo gorący, ale dobry okres.
W takim razie, jeśli nie składaliśmy wniosków w ostatnich przetargach PLIIS można zapytać, czy PLIIS był nam potrzebny? Odpowiedź jest jedna – tak był bardzo potrzebny. Obecnie kończymy projekt zrealizowany w ramach PLIIS, który pomógł nam stworzyć i rozwinąć gotowy produkt, który możemy zacząć oferować komercyjnie. I o to właściwie chodziło, bo założeniem PLIIS było umożliwienie polskim firmom komercjalizacji swoich rozwiązań.
Ponadto, uznaliśmy, że musimy rozszerzyć swoją działalność i zacząć się skupiać na programach, czy też relacjach bilateralnych, które przekładają się na korzyści komercyjne. Zmieniliśmy swoje podejście na produktowe, a nie projektowe, bo jeżeli stworzyliśmy gotowy produkt, to chcielibyśmy mieć możliwość jego sprzedaży na otwartym rynku, a nie tylko realizowania projektów. Biorąc udział w przetargach zaczęliśmy zwracać uwagę szczególnie na te projekty i na te programy, które mogą nam później przynieść możliwości sprzedaży komercyjnej.
Co robicie na rzecz wsparcia budowy kadr dla polskiego sektora kosmicznego?
Jednym z takich kroków, jakie podejmujemy, jest to, że co roku uczestniczymy w programie stażowym Agencji Rozwoju Przemysłu i ZPSK. Co roku aplikuje do nas wielu kandydatów na staże. Wybieramy najlepsze osoby, z których potem jesteśmy bardzo zadowoleni – wszystkie trzy osoby, które dotychczas aplikowały do naszej firmy i brały udział w stażach, dostały umowy o pracę i cały czas są z nami. W ostatnim przypadku do zatrudnienia naszego stażysty doszło nawet jeszcze przed formalnym upływem terminu stażu.
W jaki sposób aktywność SENER może przyczyniać się do zwiększania polskiego udziału w obrotach europejskiego sektora kosmicznego?
To pytanie, które jest nam często zadawane przez przedstawicieli administracji.
Również w tym aspekcie, podkreślę raz jeszcze, że argumentów jest wiele. Budujemy kadry w taki sposób, iż dbamy o stały transfer wiedzy pomiędzy grupą a naszą firmą. Nasi inżynierowie bardzo dużo się uczą przy współpracy z Hiszpanią. Faktem jest, że niektóre inne firmy mogą później próbować pozyskiwać tak doskonale wykształconych pracowników, którzy niejednokrotnie są potem najlepsi w całych zespołach takich przedsiębiorstw.
Abstrahując już od samych kadr, stawiamy na budowę współpracy między Hiszpanią a Polską. Dążymy do tego, żeby oba kraje wspierały się w różnych programach. I nie chodzi tu bynajmniej o naszą współpracę z SENER Hiszpania. W wielu przypadkach ogłaszanych zamówień wyraźnie powiedziane jest, że podmioty, które chcą wspólnie realizować dany program, nie mogą być od siebie zależne. Jako firma szukamy innych komercyjnych partnerów i w ten sposób realizujemy współpracę polsko-hiszpańską, do której częstokroć włączamy jeszcze jakąś firmę z naszego kraju.
Często też mniejsze firmy proszą nas o ułatwienie kontaktu z zagranicznymi partnerami, w czym chętnie te rodzime podmioty wspomagamy.
Jak kształtuje się Wasza współpraca z polskimi partnerami czy podwykonawcami?
W Polsce posiadamy wielu partnerów i podwykonawców. Realizują oni dla nas szeroko pojętą produkcję (od małych gabarytów, po bardzo duże). SENER Polska dysponuje w Warszawie biurem, laboratoriami, clean roomem oraz halą do całkowitego montażu naszych produktów (szczególnie MGSE). SENER jest firmą inżynieryjną i na tym skupia swoją działalność. Samą produkcję natomiast zlecamy na zewnątrz. Wróćmy jednak do kwestii współpracy z innymi przedsiębiorstwami. Otóż poprzez to, że zadania zlecaliśmy od samego początku i stworzyliśmy sieć naszych podwykonawców na terenie Polski, szereg krajowych firm miało możliwość zaznajomienia się z sektorem kosmicznym. Zdarzało się, że nasi partnerzy zanim rozpoczęli współpracę z nami, nic wcześniej nie realizowali dla sektora kosmicznego. Dzięki nam poznali regulacje, wymogi związane z czystością czy wytrzymałością, co dało im możliwość realizowania produkcji na rzecz tego sektora.
Można śmiało powiedzieć, że SENER był jednym z pionierów, który dostrzegł świetne firmy produkcyjne w Polsce. Później tych dobrych podwykonawców dostrzegli inni gracze z przemysłu kosmicznego i dzięki temu mogą oni obecnie korzystać ze wsparcia wspomnianych krajowych firm produkcyjnych.
Naszą zasługą jest to, że przekazaliśmy polskim przedsiębiorcom dużą dawkę wiedzy w zakresie regulacji Europejskiej Agencji Kosmicznej, wiedzy związanej z tym jak wykonywać tego rodzaju projekty, czy jaka powinna być jakość bądź wytrzymałość produktów. Dzięki nam krajowi wykonawcy szeroko otwarli się na współpracę z sektorem kosmicznym. Zaczęli działać w ramach ZPSK, czy choćby podkarpackiej Doliny Lotniczej, która również rozwija się w aspekcie kosmicznym.
Kierownicy Waszych projektów rokrocznie spotykają się ze studentami uczelni technicznych. Na ile ci młodzi ludzie są gotowi do pracy w sektorze kosmicznym?
Faktycznie, program ten realizujemy już od kilku lat. W tym roku odbyło się już spotkanie na Politechnice Warszawskiej, w styczniu. Wtedy miało również miejsce podpisanie przez SENER Polska umowy o współpracy z Politechniką Warszawską. Jednym z celów podpisania tej umowy było właśnie wspieranie rozwoju kadr, ale także m. in. pozyskanie możliwości współtworzenia programu studiów na kierunkach kosmicznych.
Nasi inżynierowie są bardzo zadowoleni z tego, że mogą w taki sposób przekazywać swoją wiedzę. Te spotkania na uczelniach są zawsze oblegane, co nas również bardzo cieszy. Zawsze pojawia się mnóstwo pytań ze strony studentów. Co do zasady, w każdym roku odbywają się cztery takie spotkania w różnych szkołach wyższych.
Co ciekawe, nie ma chyba w naszej firmie ani jednego inżyniera, który byłby stricte po astronautce. Głównie pracują u nas osoby po mechanice. W Polsce nie ma też zbyt wielu kierunków studiów z zakresu inżynierii dedykowanej konkretnie dla sektora kosmicznego. Prędzej już możemy doszukać się takich profilów pośród studiów interdyscyplinarnych, czy to w Gdańsku, czy na Politechnice Warszawskiej.
Czy „kosmiczne studia” będą zyskiwać na popularności?
Jeszcze kilka lat temu ich potencjalni studenci mogli nie widzieć dla siebie perspektywy pracy w Polsce po ukończeniu takich studiów. To mogło działać na nich demotywująco. Zdobycie pracy w zawodzie mogło się wówczas wiązać z koniecznością wyjazdu zagranicę, co jest decyzją dość poważną i nie każdy będzie gotowy podjąć taki krok. To duże wyzwanie.
Obecnie natomiast osoby z takim wykształceniem widzą dla siebie przyszłość w Polsce. W szczególności po tym jak Polska w 2012 r. weszła do ESA i o projektach kosmicznych zaczęło się u nas więcej mówić, młodzi zaczęli postrzegać karierę w przemyśle kosmicznym, jako realną drogę własnego rozwoju zawodowego.
Praca wielu firm, instytucji i osób przyczyniła się do tego, że ten sektor stał się atrakcyjny. Młodzi ludzie widzą już dzisiaj, że mają szansę w nim pracować. Przemysł kosmiczny zaczyna być traktowany na równi z przemysłem lotniczym. Nastąpiły duże zmiany, jeśli chodzi o wizerunek tej branży. Jej atrakcyjność zauważalnie wzrosła.
Niedawno zdobyliście kolejne duże zamówienie w związku budową europejskiego rentgenowskiego teleskopu kosmicznego ATHENA. Na czym będzie tu polegać rola firmy SENER Polska i jakie są szanse na szerszą komercjalizację wypracowywanego pod tym kątem rozwiązania?
Pracę w tym projekcie dopiero, co rozpoczęliśmy w lutym 2019. Jesteśmy we wczesnej fazie. Przetarg na realizację tego zadania skierowany był tylko do polskich firm. ESA dostrzegła, że w Polsce są już niezbędne kompetencje w tej materii.
Mechanizm, jaki będziemy projektować dla misji ATHENA, należy do mechanizmów typu HDRM (Hold Down Release Mechanism). Jego rolą jest trzymanie danego komponentu, a potem zwolnienie uścisku w odpowiednim momencie. To zwolnienie musi też odbyć się w sposób bezpieczny, bez wstrząsów. W tym przypadku będzie to o tyle istotne, że mechanizm HDRM będzie zabezpieczał bardzo delikatne lustro teleskopu.
Przy okazji tego projektu chcemy wypracować rozwiązania dla całej gamy tego typu mechanizmów, które później będziemy w różnych rozmiarach i konfiguracjach oferować komercyjnie na rynku. Bardzo cieszymy się, że zdobyliśmy to zamówienie. Jednocześnie z ogromnym szacunkiem spoglądamy na naszych konkurentów, którzy rywalizowali z nami o zdobycie tego zamówienia. Są bardzo dobrzy i mocno się napracowali. Jednak, jak to bywa w biznesie, wygrywa lepszy. Tym niemniej gorąco życzymy im sukcesów w innych projektach.
Przy realizacji tego zadania mamy dość duże wsparcie z Hiszpanii. Mam tu na myśli potężny transfer wiedzy i technologii. Liczymy na to, że projekt stanie się dla nas w wielu aspektach pionierski i przyniesie nam bardzo ważne, dobre doświadczenie.
Warto przy tym zaznaczyć, że budowa kompetencji w zakresie tworzenia tego typu zaawansowanych mechanizmów w Europie jest wyrazem dążenia ESA do uniezależnienia się w tej materii od doświadczonych producentów z USA.
Ważne pytanie na koniec: jakie są podstawowe wartości, którymi kierujecie się w Waszej firmie?
Na pierwszym miejscu są dla nas ludzie. Bardzo pilnujemy tego, żebyśmy w stu procentach działali zespołowo. Po to mamy obecnie podział na dyrektora technicznego i dyrektora rozwoju, by być z jednej strony bliżej klienta, ale z drugiej strony również skrócić ścieżkę komunikacji wewnątrz firmy. Opieramy również swoją współpracę na wiedzy i doświadczeniu naszych menadżerów projektów, którzy jednocześnie są osobami wiodącymi w swoich dziedzinach technicznych i w firmie. Budujemy środowisko, które pozwala na utrzymanie otwartych kontaktów. Tworzymy zespół i to jest na pewno jedna z wartości, którą cenimy.
Wierzymy również w dewizę learning by doing. Nasi pracownicy są ponadto objęci szerokimi programami szkoleniowymi. Znacznej ich liczbie firma współfinansuje studia pierwszego, czy drugiego stopnia. Od tego roku planujemy również przystąpić do programu doktoratów wdrożeniowych. Pomiędzy pracownikami utrzymuje się intensywny przepływ wiedzy i ciągła wymiana doświadczeń. Staramy się często wysyłać naszych specjalistów do Hiszpanii, by mogli tam się uczyć i z tą wiedzą wracać do Polski.
W 2019 roku zrezygnowaliśmy z wystawiania własnego stoiska na kieleckich targach MSPO. Zwolniony w ten sposób budżet przekierowujemy na kolejne szkolenia dla naszych kadr. Na MSPO chcielibyśmy wystąpić w ramach wspólnego stoiska polskiego sektora kosmicznego. Zdecydowaliśmy się zmniejszyć nakłady na naszą obecność na tej imprezie, ponieważ zauważamy inne wartości, które są dla nas ważne na tym etapie. Chodzi o inwestowanie w ludzi, ich szkolenia i wyjazdy, a także wspieranie ich publikacji naukowych.
Dr Ilona Tobjasz – Dyrektor Rozwoju SENER Polska
Jako dyrektor rozwoju Ilona Tobjasz odpowiada przede wszystkim za relacje z instytucjami i firmami tworzącymi międzynarodowy sektor kosmiczny. Wcześniej pracowała m.in. w PZL Warszawa Okęcie SA (Grupa Airbus), w Europejskim Obserwatorium Południowym jako oficer łącznikowy delegowany przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, a także jako Kierownik biura Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego. Jest wykładowczynią w Akademii Sztuki Wojennej (z zakresu m.in.: zarządzania projektami lotniczymi, procesów decyzyjnych, przywództwa i negocjacji).
Ilona Tobjasz obroniła doktorat z zakresu komercjalizacji projektów kosmicznych i jest absolwentką studiów Executive MBA w SGH, studiów podyplomowych z zakresu zarządzania w sektorze kosmicznym (SGH) oraz studiów magisterskich w Akademii Obrony Narodowej na kierunku zarządzanie ze specjalizacją w lotnictwie. Jest autorką artykułów o tematyce komercyjnej i technicznej w obszarze projektów kosmicznych.
Tekst powstał we współpracy z SENER Polska.