Reklama

Jak dotąd wystrzelono na orbitę 14 satelitów systemu Galileo, wynosząc je parami za pomocą rakiet Sojuz startujących z Gujany Francuskiej. Start rakiety Ariane 5 ESA przewidziany na czwarty kwartał 2016 roku podniesie liczbę satelitów do 18. Po raz pierwszy, jeszcze w tym roku za jednym startem mają zostać wyniesione cztery instrumenty. 

Transport został przeprowadzony za pomocą specjalnego statku zbudowanego do przewożenia elementów europejskich rakiet. 22 sierpnia br. statek wpłynął do portu Pariacabo w Gujanie Francuskiej. Następnie ładunek został przewieziony do Europejskiego Portu Kosmicznego w Kourou.

Zmodyfikowana wersja rakiety Ariane 5 bazuje na wariancie używanym wcześniej do wynoszenia na niską orbitę 20-tonowych automatycznych pojazdów transferowych ATV. W przypadku satelitów Galileo ładunek ma dużo mniejszą masę (masa jednego satelity to 738 kg), ale musi ona zostać wyniesiona znacznie wyżej, na wysokość 23222 km. Docelowa orbita jest o 300 km niższa niż orbita robocza satelitów Galileo, bowiem dzięki temu górny człon rakiety Ariane 5 jest pozostawiony na stabilnej orbicie cmentarnej, natomiast satelity samodzielnie dokonają manewrów korygujących swój lot do właściwej trajektorii.

Cztery satelity nawigacyjne wyprodukowane przez OHB-System, które polecą w kosmos, zostaną dostarczone do Gujany Francuskiej w przyszłym tygodniu.

Pierwsze prace koncepcyjne nad europejskim systemem satelitarnego geopozycjonowania zostały podjęcie już w 1999 r  ale ze względu na rozliczne problemy start systemu przekładano wiele razy. Ostatecznie, o ile nie wystąpią nowe problemy wstępną gotowość operacyjną (IOC) ma on osiągnąć w 2017 lub 2018 r. Pełna gotowość operacyjna (FOC) jest natomiast przewidziana dopiero na rok 2019, a ukończenie budowy pełnej konstelacji 30 satelitów (24 operacyjnych i 6 zapasowych) spodziewane jest rok później. Obecnie natomiast wraz z satelitami, które trafiły w kosmos 24 maja br. Galileo liczy 14 instrumentów. 

Według zapewnień konstruktorów europejska nawigacja satelitarna ma wyróżniać się dużą dokładnością dającą promień błędu ok. 1 m na częstotliwości otwartej oraz ok. 10 cm na częstotliwości płatnej. Ma uzupełniać i konkurować z systemem amerykańskim GPS oraz rosyjskim GLONASS. Należy przy tym zaznaczyć, że powyższe dwa systemy zostały stworzone na potrzeby wojskowe i w przypadku np. wybuchu działań wojennych operatorzy zagwarantowali sobie prawo do wyłączania sygnału bądź jego zakłócania. Wymienione niedogodności mają z kolei omijać użytkowników nowego europejskiego systemu nawigacji satelitarnej, który w odróżnieniu od rozwiązań amerykańskich lub rosyjskich jest tworzony i nadzorowany przez organizacje cywilne. Rozwój systemu ma kosztować ok. 5 mld Euro. 

PAP/AH/PB

Reklama
Reklama

Komentarze