Reklama

Zgodnie z obecnymi deklaracjami Minoborony dwa strategiczne okręty podwodne Floty Północnej mają już możliwość wypłynięcia na wody arktyczne i odpalenia w zanurzeniu praktycznie jednocześnie szesnastu rakiet balistycznych Buława, z których każda przenosi od 6 do 10 głowic nuklearnych oraz ma możliwość rażenia celów w odległości większej niż 9000 km. Według rosyjskich mediów może to oznaczać chęć powtórzenia operacji Begemot - przeprowadzonej w latach dziewięćdziesiątych.

fot. Wikipedia

Begemot – sposobem na przeciążenie systemu obrony przeciwrakietowej

Kryptonimem Begemot oznaczono próby strzelania salwą więcej niż dziesięciu rakiet balistycznych z zanurzonych okrętów podwodnych. Pierwsza taka operacja, która miała miejsce w 1989 r. zakończyła się niepowodzeniem. Wziął w niej udział okręt podwodny K-84 projektu 667 typu Delfin (wg. NATO - typu Delta IV) – późniejszy „Jekaterynburg”.

Do awarii doszło jeszcze przed odpaleniem rakiet, przy zamkniętych silosach. Dochodzenie wykazało, że splot różnych wydarzeń doprowadził do uszkodzenia zbiorników paliwa i utleniacza rakiety nr 6. Wyciek spowodował pożar i wzrost ciśnienia wewnątrz silosu, co z kolei zniszczyło pocisk oraz zmusiło do przerwania próby.

Operację Begemot przeprowadzono po raz drugi w dniu 6 sierpnia 1991 r. na pokładzie okrętu tego samego typu: K-407 „Nowomoskowsk”. Wystrzelono w sumie dwie rakiety R-29RM i czternaście makiet, a cała operacja trwała 224 sekundy. Rakiety/makiety opuszczały więc silosy z przerwami czternastosekundowymi, a okręt w ciągu 3 minut 44 sekund stracił 650 ton ze swojej wyporności. Oba pociski (nr 1 i 16) osiągnęły wyznaczone cele na poligonie Kura na Kamczatce.

Pierwsze próby Begemot przeprowadzono z okrętów typu Delta IV - fot. mil.ru

Begemot-3 z okrętami typu Boriej

Do odpalania rakiet balistycznych salwą są w tej chwili przygotowane dwa atomowe okręty podwodne projektu 955 typu Boriej: „Jurij Dołgorukij” i „Władimir Monomach”. Jednak tylko jeden z nich zostanie wybrany, by sprawdzić nowy sposób działania rosyjskich sił strategicznych i odpalić salwą rakiety typu Buława. Poinformowano, że Rosjanie zamierzają odpalić nie wszystkie szesnaście rakiet, ale jedynie dwie. Na taką decyzję miały wpływ koszty całej operacji.

Będzie to jednak i tak duży sukces, ponieważ próba potwierdzi zdolność systemu do prowadzenia tego rodzaju strzelań, resztę pozostawiając już jedynie wyszkoleniu załóg. Dla rosyjskich sił strategicznych będzie to oznaczało duże wzmocnienie tym bardziej, że planują one wprowadzenie do służby, aż ośmiu okrętów podwodnych typu Boriej. Jak na razie tylko trzy z nich są w gotowości do działań operacyjnych, a cztery inne są w różnych stadiach budowy.

Operacja Begemot-3 będzie realizowana na okrętach typu Boriej - fot. mil.ru

Do próby Begemot-3 wyznaczono dwa najbardziej wypróbowane okręty podwodne typu Boriej. „Jurij Dołgorukij” – pierwsza, prototypowa jednostka w serii odpaliła, od 2011 r., z sukcesem już pięć rakiet Buława. „Władimir Monomach” – trzecia jednostka w serii tylko raz odpaliła z sukcesem jeden taki pocisk we wrześniu 2014 r. W listopadzie 2015 r. próbowano powtórzyć ten wyczyn odpalając w salwie dwie rakiety Buława, ale ostatecznie tylko jeden pocisk osiągnął swój cel wyznaczony na poligonie na Kamczatce.

Testy Begemot-3 będą mogły zostać przeprowadzone tylko wtedy, gdy nie będzie już żadnych zastrzeżeń do rakiet balistycznych Buława. Początkowo był to bardzo zawodny system uzbrojenia. Od 2004 r. przeprowadzono w sumie 13 strzelań, z których sześć zakończyło się niepowodzeniem. W grudniu 2009 r. próby przerwano na rok starając się usunąć przyczyny wypadków, oficjalnie związanych z nietrzymaniem standardów podczas produkcji rakiet. Od tego okresu strzelania w większości przebiegały bez problemu. Oficjalnie tylko jedno z nich zakończyło się niepowodzeniem.

Reklama
Reklama

Komentarze