PRZEMYSŁ KOSMICZNY
Rosyjskie tropy koreańsko-ukraińskiej afery rakietowej
Tekst w „New York Times” dotyczący ukraińskich silników w rakietach balistycznych Korei Północnej może być inspirowany przez rosyjskie służby specjalne w celu zablokowania amerykańskiej pomocy militarnej dla Ukrainy – przekonują eksperci Centrum Armii, Konwersji i Rozbrojenia w Kijowie. Analiza opublikowana przez ten think-tank wskazuje na brak solidnych podstaw i szczególnie korzystny dla Rosji czas pojawienia się tej publikacji.
„NYT” napisał w tekście “North Korea’s Missile Success Is Linked to Ukrainian Plant, Investigators Say” z 14 sierpnia, że dwie dokonane w lipcu udane próby północnokoreańskich pocisków balistycznych były możliwe dzięki pozyskaniu silników rakietowych i technologii pochodzących najprawdopodobniej z fabryki zlokalizowanej na Ukrainie. Gazeta powołała się na analizę eksperta londyńskiego Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych (IISS) Michaela Ellemana oraz na tajne oceny amerykańskich agencji wywiadowczych.
Czytaj też: Korea Północna korzystała z ukraińskich silników rakietowych? Rusza śledztwo
"NYT" przekazał, że rządowe instancje śledcze i eksperci skupiają swe dochodzenia na zakładach rakietowych Jużmasz (Yuzhmash) w mieście Dniepr na wschodzie Ukrainy, gdzie wytwarzano między innymi pociski SS-18. Tekst „NYT” sugeruje, że zakłady pozbawione źródeł dochodów sprzedawały swe rozwiązania techniczne za granicę, w szczególności do Chin i prawdopodobnie Korei Północnej.
Wiarygodność ekspertów, wiarygodność wniosków
Centrum Armii, Konwersji i Rozbrojenia w Kijowie (CAKiRK), podobnie jak wielu zachodnich ekspertów, takich jak Jeffrey Lewis z Middlebury Institute of International Studies w Monterey (MIIS), poddaje pod wątpliwość tezy artykułu. Ukraińscy eksperci idą jednak dalej, sugerując, że nie tylko treść, ale i czas publikacji nie są przypadkowe.
Przede wszystkim podkreślają, że autorzy całkowicie pominęli, albo wręcz odrzucili możliwości zaangażowania Chin i Rosji w rozwój koreańskiego programu rakiet balistycznych. Całość tekstu nie tylko wskazuje na ukraińskie pochodzenie silników RD-250 zastosowanych w rakietach, ale też roztacza wizję państwa ukraińskiego rodem z rosyjskiej propagandy – jako upadłego kraju, niemal na skraju humanitarnej katastrofy, którego firmy „za bochenek chleba” wyprzedają stategicznie wrażliwe technologie. Z jednej strony „NYT” powołuje się na nieoficjalne informacje wywiadu i ekspertów, drugiej strony autorzy podkreślają, że nie mają twardych dowodów na sprzedaż prze Jużmasz technologii, a sama firma zaprzecza takim działaniom.
Ukraińscy eksperci podważają nie tylko tezy, ale i wiarygodność Michaela Ellemana, który lata 1995-2001 spędził w Rosji, działając w ramach programu Cooperative Threat Reduction i ich zdaniem mógł w tym czasie być celem działań rosyjskich służb specjalnych. Funkcja jaką pełnił powinna też dać mu wiedzę o tym, że w odróżnieniu od Ukrainy Rosja posiadała znaczne zapasy gotowych silników R-250 i części, które mogły posłużyć Korei Północnej do budowy potencjału rakietowego.
Podsumowując temat artykułu w „New York Times” eksperci Centrum Armii, Konwersji i Rozbrojenia w Kijowie posuwają się dalej, niż tylko do podważenia wiarygodności „wątku ukraińskego” w programie rakietowym Korei Północnej. Sugerują, że zarówno tekst jak i termin jego publikacji nie jest przypadkowy.
Artykół The New York Times “North Korea’s Missile Success Is Linked to Ukrainian Plant, Investigators Say” może być częścią kampanii informacyjnej skierowanej przeciw Ukrainie zaplanowanej przez rosyjskie tajne służby, której cele mogą być następujące:
- Wykreowanie warunków w których Rosja ukryje dostarczenie przez siebie technologii rakietowych do Korei Północnej, odwracając uwagę zachodnich służb specjalnych i ekspertów na Ukrainę.
- Przeciwdziałanie pogłębienia relacji pomiędzy Ukrainą i Stanami Zjednoczonymi, które zaczęło się formować po wizycie ukraińskiego prezydenta w Waszyngtonie i rozpoczęciu pracy na Ukrainie Kurta Volkera na stanowisku Specjalnego Przedstawiciela USA.
- Zakłócenie procesu przygotowywania przez Administrację USA transferu broni zabójczej na Ukraine. Proces może zostać opóźniony do czasu zakończenia śledztwa w kwestiach sugerowanych przez artykuł „NYT”.
- Kształtowanie warunków dla załamania się międzynarodowej koalicji wspierającej Ukrainę, a w rezultacie, zniesienia sankcji nałożonych na Rosję w wyniku zajęcia Krymu i Donbasu. (Jak bowiem możliwe byłoby wspieranie kraju, który udostępnia technologie rakietowe wrogiemu reżimowi, grożącemu USA i jego sojusznikom atakiem nuklearnym?)
W swoich rozważaniach ukraińscy eksperci powołują się na aferę z roku 2002, gdy Ukraina została oskarżona o dostarczenie Saddamowi Husajnowi nowoczesnych systemów radarowych Kolczuga. Mimo tego, że nigdy nie udowodniono takiej transakcji, pomimo dostępu ekspertów NATO i USA do wszelkiej dokumentacji i ukraińskich zakładów Topaz które produkowały radary Kolczuga, cała historia znacząco pogorszyła stosunki Ukrainy z zachodem na wiele lat.
Zdaniem analityków podobny efekt może mieć afera z silnikami R-250 dla Korei Północnej. Jeśli władze USA uznają wątek ukraiński za wiarygodny, to pomoc dla tego kraju może zostać faktycznie wstrzymana do zakończenia śledztwa, które może trwać miesiące a nawet lata. Wszystko to dzieje się w momencie, gdy Kongres rozważa udzielenie zezwolenia na dostawę na Ukrainę broni zabijającej, w tym pocisków przeciwpancernych Javelin, które mogą skutecznie zwalczać rosyjskie czołgi na terenach walk z separatystami. Siły pancerne ługańskich i donieckich separatystów są szacowane na 400-600 czołgów i stanowią znaczne zagrożenie dla sił ukraińskich. Rosji z oczywistych przyczyn zależy więc na powstrzymaniu tego typu pomocy ze strony USA i czyni ją największym beneficjentem oskarżenia Ukrainy o wspieranie koreańskiego programu pocisków międzykontynentalnych.
Tekst Raport Centrum Armii, Konwersji i Rozbrojenia w Kijowie [wersja angielska]