SATELITY
Satelita obserwacyjny NASA wyłączony po 16 latach
Earth Observing-1 trafił na orbitę w 2000 r. Zakładano, że podziała rok, może 18 miesięcy. Tymczasem pozostał aktywny przez ponad 16 lat, przynosząc imponujące rezultaty naukowe i obserwując ważne wydarzenia w historii USA. Pod koniec marca kontrolerzy misji dokonali pasywacji urządzenia.
Satelita Earth Observing-1 (EO-1) został zbudowany w ramach NASA New Millenium Program. Przedsięwzięcie to było dedykowane tworzeniu za niewielkie pieniądze demonstratorów technologii, które następnie wysyłano w przestrzeń kosmiczną. EO-1 poleciał 21 listopada 2000 r. Ważące 573 kg urządzenie wyniosła rakieta Delta II, startując z bazy Vandenberg.
Ten amerykański satelita obserwacyjny został zbudowany przez firmę Swales Aerospace, która obecnie jest częścią Orbital ATK. Na pokładzie miał co najmniej dwa bardzo ważne instrumenty, których funkcjonowanie trzeba było przetestować. Pierwszy z nich to aparat Advanced Land Imager (ALI), na podstawie którego później skonstruowano kamerę satelity teledetekcyjnego Landsat 8, idealnie dostosowaną do prowadzenia obserwacji lasów, pól uprawnych czy linii brzegowych.
Drugim wysoce zaawansowanym narzędziem na wyposażeniu statku Earth Observation-1 był Hyperion. To czuła kamera umożliwiająca obserwacje w blisko 200 zakresach widma. Dzięki niej badacze mogli na podstawie zdjęć satelitarnych rozróżniać typy upraw rolnych czy występowanie minerałów skalnych na powierzchni Ziemi.
Przewidywany okres eksploatacji EO-1 zakładał jeden rok, z możliwością przedłużenia tego czasu o dalsze sześć miesięcy. Urządzenie pozostawało jednak sprawne, a pozyskiwane przez nie dane teledetekcyjne miały znaczną wartość, więc misję kilkakrotnie przedłużano.
Na przestrzeni 16 lat i czterech miesięcy swojego działania satelita wykonał 92 tysiące zdjęć. Zdobyte przezeń dane wykorzystano w 1 500 publikacji z dziedziny nauk o planecie, a także tych poświęconych rozwojowi technologii.
Obserwacje z satelity były też pozyskiwane do analizy podczas ataków terrorystycznych na budynki World Trade Center w 2001 r. oraz w czasie aktywności huraganu Katrina.
EO-1 był jednym z pionierów przyglądania się Ziemi przez formację satelitów. W tym przypadku współdziałał z Landsatem 7. Earth Observation-1 w trakcie swojej długoletniej służby z powodzeniem testował też rozwiązania z dziedziny sztucznej inteligencji. W jego operacje ingerował bowiem stworzony przez NASA Jet Propulsion Laboratory system Autonomous Sciencecraft Experiment (ASE). Dzięki ASE satelita potrafił autonomicznie kierować swój sprzęt obserwacyjny na ważne obszary ziemskiego globu – np. tam, gdzie trwała erupcja wulkanu.
Pomimo tego, że urządzenie pozostawało sprawne, w NASA zdecydowano się zakończyć jego misję 30 marca br. Było to spowodowane jego kurczącymi się zapasami paliwa oraz precesją orbity, które to zjawisko sprawiło, że satelita miał coraz bardziej ograniczone możliwości pozyskiwania ważnych danych badawczych.
Satelita został zgodnie z planem wyłączony. Przeprowadzono pasywację urządzenia, całkowicie wyczerpując jego baterie i posiadane jeszcze zapasy paliwa. Takie działanie miało na celu zapewnienie, że urządzenie już się nie włączy, oraz zabezpieczenie go przed jakąkolwiek potencjalną eksplozją, która groziłaby powstaniem na orbicie chmury kosmicznych śmieci. Inżynierowie z NASA wyliczyli, że EO-1 spłonie w ziemskiej atmosferze w 2056 r.