Reklama

SATELITY

Dwa lata od startu polskiego satelity PW-Sat2

Ilustracja: PW-Sat2/Marcin Świetlik [pw-sat.pl]
Ilustracja: PW-Sat2/Marcin Świetlik [pw-sat.pl]

Upłynęły już dwa lata od momentu umieszczenia na orbicie okołoziemskiej drugiego polskiego satelity zbudowanego przez studentów z Politechniki Warszawskiej. PW-Sat2 - gdyż o nim tutaj mowa - został wystrzelony w kosmos 3 grudnia 2018 roku z wykorzystaniem rakiety SpaceX Falcon 9.

To jeden z wciąż nielicznych polskich obiektów, które znalazły się na orbicie. PW-Sat2 stał się czwartym w historycznej kolejności satelitą zintegrowanym i wysłanym w kosmos przez Polaków. Start rakiety Falcon 9 z tym niewielkim obiektem na pokładzie (typ CubeSat 2U) odbył się 3 grudnia 2018 roku z bazy wojskowej Vandenberg w Kalifornii. Polski nanosatelita dzielił przestrzeń ładunkową wraz z ponad 60 innymi obiektami.

Pierwszy sygnał satelity PW-Sat2 odebrano po kilku godzinach od startu - przedstawiciele zespołu wspominają, że dokonał tego radioamator ze Stanów Zjednoczonych. "Zespół operatorów nawiązał łączność z satelitą rankiem następnego dnia, już podczas pierwszego przelotu nad stacjami naziemnymi w Warszawie (EiTi PW) oraz Gliwicach (Future Processing)" - wybrzmiewa z okolicznościowego komunikatu autorów projektu.

PW-Sat2 jest studenckim projektem edukacyjnym członków Studenckiego Koła Astronautycznego przy Politechnice Warszawskiej, którego głównym celem doświadczalnym było skonstruowanie i przetestowanie systemu deorbitacji satelitarnej w postaci żagla o powierzchni 4 m². Podczas misji zostały przetestowane także czujnik Słońca (instrument, który umożliwia satelicie określenie orientacji przestrzennej na orbicie) oraz system otwieranych paneli solarnych. System zasilania, struktura satelity i oprogramowanie misji są autorskimi projektami członków zespołu. Na platformie PW-Sat2 znalazły się także dwie kamery, które pozwoliły zarejestrować proces otwierania żagla deorbitacyjnego.

"Planem było, by w przyszłości [żagiel] pomagał ograniczyć problem tzw. śmieci kosmicznych" - wskazuje się w materiałach zespołu PW-Sat2. Jak wskazują operatorzy, satelita jest już o krok od zakończenia swojej misji i spłonięcia w atmosferze ziemskiej. Spodziewane jest to za około 2 miesiące. Do tego czasu PW-Sat2 realizuje dodatkowe eksperymenty, a zespół operatorów codziennie utrzymuje łączność z satelitą.

image
PW-Sat2 w całej okazałości. Fot. pw-sat.pl

"Podczas głównej fazy misji przeprowadzone zostały testy wszystkich komponentów satelity: układów zasilania i komunikacji, komputera pokładowego, kamer, a także czujników Słońca i promieniowania kosmicznego" - wskazano.

Realizacja głównego celu misji rozpoczęła się 29 grudnia 2018 roku kiedy wysłane zostały komendy otwarcia żagla. Sukces operacji został potwierdzony zdjęciami ukazującymi w pełni rozłożony żagiel. Niestety po ok. 3 dniach na żaglu pojawiły się rozdarcia, które szybko objęły około 30-35% jego powierzchni, co zmniejszyło skuteczność deorbitacji. W pewnym momencie jednak erozja żagla ustała i pozostaje on od tamtego czasu w praktycznie niezmienionej kondycji.

Od momentu otwarcia żagla satelita obniżył swoją orbitę o około 100 km i obecnie znajduje się na wysokości 490 km. W ciągu ostatnich kilku miesięcy szybkość deorbitacji zaczęła wyraźniej postępować ze względu na coraz większy opór aerodynamiczny na niższych wysokościach, co można zaobserwować na wykresie sporządzonym przez zespół PW-Sat2. Zgodnie z aktualnymi symulacjami spalenie satelity w atmosferze nastąpi już w lutym 2021 roku.

image
Reklama - z oferty Sklepu Defence24.pl

 

Reklama
Reklama

Komentarze