Reklama

Obserwacja Ziemi

Widziane z orbity: baza naftowa Rosji w ogniu

Autor. Pixabay

Ukraińskie wojsko ponownie przeprowadziło udane uderzenie na rosyjskie cele. Tym razem zniszczony został skład ropy naftowej, znajdujący się w obwodzie kurskim. Potwierdzają to zdjęcia satelitarne firmy Planet.

W poniedziałek wieczorem (tj. 29 lipca br.) Siły Zbrojne Ukrainy uderzyły w bazę naftową w Rosji. Ukraiński Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że w obiekcie doszło do potężnej eksplozji i pożaru. W akcję służb pożarniczych zostało zaangażowanych ponad 30 jednostek straży pożarnej oraz 80 strażaków. W dalszym ciągu oceniane są dokładne skutki ataku.

Reklama

Skalę zniszczenia ukazały zdjęcia z orbity, które zostały wykonane przez komercyjne jednostki firmy Planet. Na obrazach satelitarnych widać wyraźną chmurę czarnego dymu, który wydobywa się z rosyjskiego obiektu naftowego „Polewaja”. Aleksiej Smirnow, czyli gubernator regionu, na którym znajduje się obiekt oznajmił, że w ogniu stanęły łącznie trzy zbiorniki z paliwem. Nikt nie zginął, ani nie został ranny.

Z dostępnych informacji wynika, że skład obejmuje 11 zbiorników o łącznej pojemności blisko 7 tys. metrów sześciennych. Jest on wykorzystywany głównie na potrzeby armii Federacji Rosyjskiej.Siły Obronne Ukrainy będą nadal podejmować wszelkie możliwe środki w celu osłabienia potencjału wojskowego i gospodarczego rosyjskich okupantów, aby zmusić ich do zaprzestania agresji zbrojnej przeciwko Ukrainie” - dodał Sztab Generalny.

Ukraińskie wojska i służby specjalnie regularnie przeprowadzają na terytorium Rosji zaawansowane operacje z użyciem dronów. Atakowane są cele militarne, przemysłowe i technologiczne, w tym w regionach znacznie oddalonych od granic Ukrainy.

Reklama

W ostatnich miesiącach szczególnie często dokonywano nalotów na rosyjskie rafinerie. Agencja Reutera oszacowała, że możliwości przetwórcze tych zakładów w Rosji, wyłączonych z użytkowania w pierwszym kwartale 2024 roku w wyniku ataków dronów, wynosiły około 4,6 mln ton ropy naftowej (średnio 370,5 tys. baryłek dziennie), co było równoważne około 7 proc. możliwości przetwórczych wszystkich rafinerii w kraju.

Opisywana sytuacja to kolejny przykład przydatności informacji pozyskiwanych z orbity w trakcie konfliktu. Zdjęcia satelitarne to w dzisiejszych czasach nieodłączny element operacji wojskowych, co najlepiej widzimy na przykładzie wojny na Ukrainie oraz Bliskim Wschodzie. Zachęcamy zatem do śledzenia naszej serii „Widziane z orbity”, aby być na bieżąco z kolejnymi stratami Rosjan, uwiecznionymi na zdjęciach satelitarnych.

Źródło: PAP/ Space24.pl

Reklama
Reklama

Komentarze