Reklama

KOSMONAUTYKA

Sukces chińskiej demonstracji tankowania orbitalnego

Wizualizacja dokowania Tianzhou-1 (po prawej) do Tiangong-2. Ilustracja: CMSE
Wizualizacja dokowania Tianzhou-1 (po prawej) do Tiangong-2. Ilustracja: CMSE

Chińska agencja CMSE odpowiedzialna za załogowy program kosmiczny ogłosiła powodzenie orbitalnego tankowania stacji Tiangong-2. Chiny stały się tym samym trzecim państwem na świecie, po USA i Rosji, które zdolne jest dokonać takiego manewru. Był to niezbędny krok w planach założenia przez ChRL samodzielnej, stałej stacji kosmicznej. Jej budowa ma się rozpocząć już wkrótce.

W zeszłym tygodniu na niską orbitę okołoziemską trafił Tianzhou-1, automatyczny chiński statek transportowy wiozący zapasy na stację Tiangong-2. Procedura jego dokowania trwała dwa dni, lecz w przyszłości ma zostać ograniczona do sześciu godzin - podobnie jak to miało miejsce z ostatnim dokowaniem Sojuza do ISS. Manewr tankowania, kontrolowany zdalnie z powierzchni planety, zajął pięć dni. Chińskie władze nie ujawniły żadnych szczegółów, jak choćby ilości i rodzaju przetransferowanego materiału pędnego.

Przez najbliższe dwa miesiące statek oraz stacja kosmiczna pozostaną połączone, orbitując wspólnie wokół Ziemi. W czerwcu nastąpi ich rozdzielenie. Tianzhou-1 okrąży stację w serii skomplikowanych manewrów i spróbuje zadokować z drugiej strony laboratorium. Wtedy również zaplanowano drugie tankowanie orbitalne. Po jego zakończeniu urządzenia znów się rozłączą, a kolejne miesiące spędzą osobno. Przy okazji trzeciego, ostatniego tankowania, przetestowana zostanie skrócona, sześciogodzinna procedura dokowania.

Tianzhou-1 to nasz ostatni lot przed rozpoczęciem konstrukcji nowej stacji orbitalnej. Powodzenie tej misji świadczy o tym, że nasz program załogowy gotów jest wkroczyć w fazę stałej stacji kosmicznej (...). Przygotowują się do niej również chińscy astronauci. W przyszłych misjach będą latać na orbitę na okresy od trzech do sześciu miesięcy, a być może nawet dłuższe.

Wang Zhaoyao, dyrektor CMSE

Budowa nowej stacji kosmicznej ma rozpocząć się w roku 2018, a zakończyć w 2022. Pozostanie ona orbicie przez co najmniej 10 lat. Władze ChRL mają nadzieję, że posłuży ona jako atrakcyjna alternatywa dla tych państw, których nie stać na własny program kosmiczny o tej skali, a które z jakichś względów nie chcą lub nie mogą współuczestniczyć w projekcie ISS.

Tianzhou-1 przywiózł na tymczasową stację liczne eksperymenty medyczne i biologiczne z udziałem komórek macierzystych i bakterii. Mają one na celu m.in. analizę wpływu mikrograwitacji na rozmnażanie ludzi w przestrzeni kosmicznej oraz zbadanie możliwości odtworzenia tkanek i organów utraconych w wyniku choroby lub zranienia. Jak mówią państwowej agencji Xinhua naukowcy odpowiedzialni za te projekty, konieczność zdalnego przeprowadzania eksperymentów utrudnia ich pracę i mają nadzieję, że w niedalekiej przyszłości uda im się je nadzorować osobiście.

Czytaj też: Pięcioletni plan kosmiczny Chin. "Księżyc, Mars i nowe technologie"

Katarzyna Stróż

Reklama
Reklama

Komentarze