Euclid (czyli Euklides) to realizowana właśnie w ramach programu Cosmic Vision średniej wielkości misja Europejskiej Agencji Kosmicznej. Jej celem jest badanie ciemnej materii i energii, próba zrozumienia ewolucji i tempa rozszerzania się Wszechświata oraz dostarczenie danych naukowych niezbędnych do weryfikacji najnowszych teorii astrofizycznych związanych z tymi zagadnieniami.
Sonda będzie ważyć ok. 2200 kg, mierzyć 4,5x3,1 m i składać się z dwóch komponentów: modułu serwisowego oraz platformy mieszczącej teleskop i aparaturę badawczą. Za pierwszy odpowiedzialne jest konsorcjum Thales Alenia Space, zaś za drugi Airbus Defence and Space. Euclid wyniesie Soyuz ST 2-1b startujący z kosmodromu Kourou w Gujanie Francuskiej pod koniec 2020 r. Urządzenie po 30 dniach trafi do punktu Lagrange’a L2 w układzie Ziemia-Słońce, który z uwagi na właściwości fizyczne stanowi dobre miejsce do stacjonarnych obserwacji astronomicznych wykonywanych z przestrzeni kosmicznej.
Euclid przez sześć lat będzie mierzyć kształty i mapować w 3D ponad 2 miliardy galaktyk. Na pokładzie sondy znajdą się dwa główne instrumenty badawcze służące pomiarom w świetle widzialnym (Visible-Light Imager - VIS) oraz spektrometrii i fotometrii w bliskiej podczerwieni (Near-Infrared Spectrometer and Photometer - NISP).
Czytaj też: Polscy inżynierowie projektują mechanizmy do montażu sondy ESA
Wysłane do Europy detektory podczerwieni dla NISP zbudowała na zlecenie Agencji kalifornijska firma Teledyne Imaging Sensors. Łącznie będzie ich 16. Póki co ukończono trzy; kolejna partia zostanie wysłana w czerwcu. Ostatecznym sprawdzeniem i montażem całości zajmie się Laboratoire d'Astrophysique de Marseille. Po ukończeniu etapu konstrukcji instrumentów badawczych możliwe będzie wyprodukowanie i złożenie reszty sondy.
Udział należącego do NASA Jet Propulsion Laboratory w projekcie polega na skonstruowaniu części instrumentów oraz wyznaczeniu ekip naukowych, które weszły w skład Euclid Consortium – międzynarodowej społeczności ponad 1400 naukowców. Będą oni analizować zgromadzone przez urządzenie dane. Możliwość dostępu do nich i wydawania na ich podstawie publikacji stanowi główną przyczynę, dla której relatywnie tanie – w porównaniu z na przykład misjami załogowymi – zrobotyzowane projekty o charakterze naukowym często są współdzielone przez szersze grono państw.
Czytaj też: "Kosmiczna Wizja" Europy czyli zrozumieć Wszechświat
Katarzyna Stróż