OSIRIS-REx to akronim od Origins, Spectral Interpretation, Resource Identification, Security, Regolith Explorer. Rakieta Atlas V należąca do United Launch Alliance niosąca sondę wystartowała 9 września br. o 1:05 polskiego czasu. Po pokonaniu dolnych, gęstych warstw atmosfery pierwszy stopień rakiety nośnej został odrzucony. W jego miejsce załączone zostały silniki stopnia drugiego – Centaura, który dalej rozpędzał statek. Centaur został odrzucony 55 minut po starcie. Wkrótce prawidłowo rozłożyły się panele słoneczne i zasilają już one sondę w energię elektryczną.
Sam start zgromadził tłumy na przylądku Canaveral. Wydarzenie podziwiał z pobliskiego Kennedy Space Center między innymi znany telewizyjny popularyzator kosmosu, szef The Planetary Society, Bill Nye. Pojawił się też 12-letni obecnie Mike Puzio, zwycięzca konkursu, który nadał planetoidzie, będącej celem sondy, nazwę Bennu.
W przyszłym roku OSIRIS-REx wykona przy Ziemi asystę grawitacyjną po to by uzyskać prędkość, która pozwoli mu dogonić Bennu. Obecnie obiekt ten znajduje się 225 mln km od naszej planety. Statek dotrze do planetoidy w sierpniu 2018. Przez kolejne dwa lata będzie orbitował wokół niej uważnie badając Bennu z użyciem 5 instrumentów naukowych, żeby zespół misji wybrać najlepszą lokalizację dla pobrania próbki. Następnie, w lipcu 2020, OSIRIS-REx z wolna zbliży się do asteoroidy. Przez kilka sekund „podrażni” powierzchnię planetoidy swoim niemal 3,5-metrowym ramieniem robotycznym, dmuchając w jej kierunku azotem. Wzburzony w ten sposób regolit i drobne kamyki zostaną złapane do specjalnego pojemnika. Planowana waga uzyskanej w ten sposób próbki będzie wynosić 60 gramów.
Kapsuła ze skalną próbką wyląduje w Utah we wrześniu 2023 r., siedem lat po rozpoczęciu misji. W USA badaniem pozyskanego materiału będzie się zajmowało przede wszystkim Centrum Lotów KOsmicznych imienia Lyndona B. Johnsona w Houston (Teksas). Niewielkie części próbki zostaną również przekazane do badań kanadyjskiej i japońskiej agencji kosmicznej. Jej spora część ma także, zgodnie z planem, zostać zachowana, jako swoista skarbnica wiedzy i materiał naukowy dla przyszłych pokoleń naukowców.
Misja OSIRIS-REx pozwoli lepiej poznać strukturę planetoid, które są swoistymi pamiątkami z czasów formowania się Układu Słonecznego 4,5 mld lat temu. Naukowcy podejrzewają, że mogły mieć one istotny udział w dostarczeniu na rodzącą się Ziemię wody i materii organicznej. Jednym z celów misji jest również zmierzenie tzw. Efektu Jarkowskiego, związanego z tym jak emisja ciepła wpływa na prędkość orbitalną planetoidy. Dokładne poznanie trajektorii Bennu jest o tyle ważne, iż istnieje pewne niewielkie prawdopodobieństwo uderzenia tego obiektu w Ziemię w drugiej połowie XXII wieku.
Główny badacz dla misji OSIRIS-REx, Dante Lauretta, z dużym entuzjazmem wypowiadał się na wtorkowej konferencji prasowej o zadaniach stawianych przed sondą: „Nie tylko chcemy pozyskać ten materiał [skalny] dla naszych laboratoriów, celem wykonania szczegółowych analiz, które nie mogłyby zostać przeprowadzone przez instrumenty statku kosmicznego, ale będzie to również skrzynia ze skarbem pełna informacji i próbek dla naukowców, którzy przyjdą po nas.”
Po tym, jak w roku 2023 kapsuła z materiałem skalnym powróci na Ziemię, sam statek OSIRIS-REx będzie oczekiwał na orbicie okołosłonecznej na swój dalszy los. Jeśli NASA zdecyduje się na jego dalsze finansowanie, misja naukowa sondy może zostać przedłużona. Koszt obecnej ekspedycji statku po próbki z powierzchni Bennu to 800 mln USD.
Misja wchodzi w skład inicjatywy NASA New Frontiers (pol. Nowe Granice) czyli serii średniej wielkości misji badawczych w Układzie Słonecznym. Jest to zarazem trzeci projekt realizowany w ramach tego programu. Pierwsza sonda New Horizons wystartowała z Ziemi w 2006 roku, a jej celem jest przebadanie Plutona wraz z księżycem Charonem i pasa Kuipera. Druga misja sondy Juno rozpoczęła w tym roku badania Jowisza. NASA rozważa również przygotowanie czwartej misji z tej serii ale jej cel zostanie określony dopiero w listopadzie 2017 roku.
Paweł Ziemnicki