Reklama

Rozwój najnowszej wersji lotniczego systemu laserowego zwalczania pocisków balistycznych pozostaje w centrum zainteresowania amerykańskiej Agencji Obrony Antybalistycznej (Missile Defense Agency, MDA) co najmniej od stycznia 2016 roku. Miało miejsce wówczas oficjalne rozpoczęcie prac nad wydajnym laserem dużej mocy zdolnym do likwidowania odpalonych rakiet balistycznych w początkowej fazie ich lotu. W opisie programu stwierdzono, że jest system jest przygotowywany zarówno z myślą o platformach załogowych, jak i nowych typach bezpilotowców.

YAL-1A
Eksperymentalny samolot YAL-1A, fot. US Missile Defense Agency

Znacznie wcześniej, bo od 2004 roku MDA realizowała już podobny projekt o nazwie ALTB (Airborne Laser Testbed), którego głównym elementem uczyniono samolot YAL-1, będący specjalnie przystosowaną wersją samolotu Boeing 747-400F. Testowany płatowiec wyposażono w zasilany chemicznie tlenowo-jodowy laser COIL (Chemical Oxygen Iodine Laser) o mocy trzech megawatów i lustrze o średnicy 1 metra. W 2012 roku program został skasowany z powodu problemów z uzyskaniem mocy lasera koniecznej do zaradzenia fizycznym i technicznym barierom efektywności (szacowana na poziomie 20-30 razy wyższym od uzyskanego) oraz zbyt wysokich kosztów dalszych prac.

Czytaj też: USA - lotnicze działo laserowe coraz bliżej

Najogólniej oczekiwania MDA względem aktualnej wersji laserowego systemu antybalistycznego ujął dyrektor wykonawczy Agencji ds. programów zaawansowanych technologii, Richard Matlock. Poszukujemy bezzałogowych statków powietrznych, które są zdolne do prowadzenia operacji na wysokich pułapach oraz zapewniają odpowiedni współczynnik udźwigu” - przyznał.

Bardziej szczegółowy spis wymagań zamieszczono na stronach internetowych rządowych służb federalnych. Wskazano w nim m.in.: oczekiwany pułap na poziomie 21 tys. metrów, zdolność nieprzerwanego kontynuowania lotu powyżej 36 godzin, możliwość utrzymania prędkości przelotowej poniżej granicy Mach 0,45 oraz udźwig nie mniejszy niż 2,27 tony (z zakresem do 5,67 tony). W zakresie zapotrzebowania na energię elektryczną bezzałogowiec będzie musiał zapewnić co najmniej 140 kW mocy bez jej spadku w czasie minimum 30 minut.

Jak do tej pory program laserowy MDA przeszedł już próby z udziałem lekkich systemów bezzałogowych zaopatrzonych w głowice laserowego wykrywania i śledzenia odpalonych rakiet. Testy realizowano z wykorzystaniem dwóch platform MQ-9 Reaper, których wyniki uznano za obiecujące. Przedstawiciele MDA są jednak zgodni, że w chwili obecnej na rynku nie istnieje jeszcze bezzałogowiec gwarantujący spełnienie wszystkich oczekiwań technicznych Agencji. Ogłoszenie o zapotrzebowaniu ma w tym kontekście wymiar wskazania kierunku dalszych prac rozwojowych dla branży przemysłowej. Oczekuje się, że program przyniesie realne wyniki najwcześniej w perspektywie 2023 roku.

Reklama
Reklama

Komentarze