Reklama

W ramach pierwszej fazy projektu o nazwie Neostel, która zakończyła się w maju 2016 roku Creotech Instruments opracował projekt kamery, w którą w przyszłości będą wyposażone teleskopy systemu SSA w Europie. W lipcu br. firma podpisała natomiast umowę dotyczącą realizację drugiej części tego programu o nazwie Neosted. Jego głównym celem jest wytworzenie pierwszego prototypu takich kamer, a docelowo w ramach kontraktu o wartości 4 mln PLN firma z Piaseczna dostarczy do końca 2017 roku osiem egzemplarzy sprzętu. Trafią one do pierwszego prototypowego teleskopu.

Głównym kontraktorem przedsięwzięcia realizowanego dla Europejskiej Agencji Kosmicznej w ramach Space Situational Awarness (SSA) jest włoska firma Compagnia Generale per lo Spazio (CGS). Neosted będzie przy tym jednym z największym projektów realizowanych w ramach tego strategicznego programu Komisji Europejskiej. Zgodnie z zamówieniem od ESA Włosi zbudują prototypowe obserwatorium, które powstanie prawdopodobnie na Sycylii (inne rozważane lokalizacje to m.in. Sardynia lub Wyspy Kanaryjskie). Po zakończeniu fazy Neosted planowane jest zbudowanie, co najmniej czerech teleskopów rozmieszczonych w różnych rejonach świata. W sumie całkowita wartość udziału przemysłowego polskich przedsiębiorstw w projekcie jest szacowana przez CGS na kwotę od 2,75 mln do 4 mln Euro. 

Ilustracja: ESA/Compagnia Generale dello Spazio CGS

Jak wyjaśnia Grzegorz Brona, prezes Creotech Instruments S.A. sam teleskop przypomina "oko muchy" i będzie rozpraszał światło, tak by całe światło było zbierane przez 16 kamer. W pierwszym etapie firma dostarczy ich jednak tyko osiem w związku z założeniami budżetowymi tej fazy projektu. Zwierciadło ma ponad metr średnicy, a całe urządzenie 3-4 metry wysokości. Głównym zadaniem sprzętu będzie wykrywanie śmieci kosmicznych oraz planetoid i meteoroid potencjalnie mogących wejść na kurs kolizyjny z Ziemią, a także badanie wpływu pogody kosmicznej. 

Należy dodać, że sam projekt Neosted łączy się także z projektem narodowym SST ale program realizowany w Polsce dotyczy wyposażenia krajowych obserwatoriów, a dopiero potem ewentualnego przejścia do systemu Komisji Europejskiej. 

Czytaj też: Zatłoczona orbita – czy grozi nam „Syndrom Kesslera”?

 

Reklama
Reklama

Komentarze