Reklama

Kłopoty z obsługą obserwatorium ASTRO-H, zwanego potocznie teleskopem Hitomi, zaczęły się 27 marca br., gdy stwierdzono nagłą utratę łączności z instrumentem. Krótko potem obsługa naziemna odnotowała zejście obiektu z wyznaczonej orbity nad powierzchnią Ziemi. Obserwacja radarowa satelity wykazała również obecność w jej pobliżu co najmniej 5 mniejszych obiektów – z dużym prawdopodobieństwem, fragmentów kadłuba instrumentu.

Przedstawiciele japońskiej agencji kosmicznej JAXA nie są pewni, co mogło spowodować awarię. Wśród rozpatrywanych możliwości bierze się pod uwagę zarówno własną usterkę techniczną (eksplozja baterii, rozszczelnienie zbiorników z chłodziwem), jak i czynniki zewnętrzne, w postaci kolizji z nieujawnionym dotąd obiektem. Satelita znajdował się wciąż w fazie kalibracji po niedawnym wystrzeleniu na orbitę, którego dokonano 17 lutego br. Jego misja miała się rozpocząć jeszcze tego lata i potrwać trzy lata. 

Na okoliczność awarii JAXA powołała specjalną grupę roboczą, która ma za zadanie przywrócić sprawność teleskopu i ustalić przyczyny zaistnienia całej sytuacji. Nad realizacją projektu ASTRO-H nadal pracuje także międzynarodowy zespół naukowców, który ma w dalszym ciągu nadzieję na prowadzenie skutecznych obserwacji z użyciem teleskopu. Hitomi miał pozwolić na pozyskiwanie istotnych danych badawczych związanych z ewolucją Wszechświata, czarnych dziur oraz słabo poznanych form promieniowania i materii kosmicznej.

Czytaj też: Japonia: Nowy teleskop kosmiczny na orbicie

Reklama
Reklama

Komentarze