Reklama

Amerykańskie Siły Powietrzne przeprowadziły drugi w ciągu pięciu dni test rakiety balistycznej Minuteman III. Podobnie jak przy poprzednim teście, pocisk wystartował z bazy Vandenberg w Kalifornii i dotarł do celu znajdującego się w odległości ok. 6700 km na atolu Kwajalein na Wyspach Marshalla po ok. 30 minutach lotu z prędkością dochodząca do 23 Machów na wysokości ponad 1000 km. Pocisk był pozbawiony ładunku bojowego. Próbą dowodził pułkownik Christopher Moss z 30. Skrzydła Kosmicznego stacjonującego w Vandenberg. 

Przy okazji tej próby wicesekretarz obrony Robert Work stwierdził: "Taki test jest jedną z form zademonstrowania, że te pociski są bezpieczne, niezawodne i efektywne. Każde państwo, będące potęgą nuklearną, na pewno obserwuje te testy i jest ostrzeżone, że odstraszanie jądrowe USA jest silniejsze niż kiedykolwiek". W sumie Siły Powietrzne USA przeprowadziły 15 testów tych rakiet w ciągu ostatnich pięciu lat. 

Air Force Global Strike Command mają na wyposażeniu 450 operacyjnych rakiet balistycznych LGM-30G Minuteman III, które są jedynym lądowym komponentem amerykańskiej triady jądrowej. Broń dysponująca zasięgiem ok. 13000 km jest więc jednym z najważniejszych elementów amerykańskiej polityki odstraszania jądrowego. Pomimo tego, że rakiety Minuteman III rozmieszczono w latach 70. XX wieku, pociski będą musiały pozostać w tej roli jeszcze przez wiele lat, biorąc pod uwagę opóźnienia programu budowy rakiety balistycznej nowej generacji. Broń rozmieszczona jest w trzech bazach: Minot w stanie Północna Dakota, Malmstrom w Montanie i Francis E. Warren w Wyoming

 

 

 

Reklama
Reklama

Komentarze